-Boss!?
Chciałem odwrócić się w jego stronę , jednak jego macka owinęła mojego członka. Próbowałem tłumić jęki.
NM: Nie musisz się mnie wstydzić Killi~
Zrobił mi kilka malinek na szyji.
-A-ale szefie co z zasadami??
NM przestał lizać moją szyję oraz odwrócił mnie w swoją stronę.
NM: To były zasady dla członków Bad Guys, ale nie dla szefa~
Podniósł mój podbródek do góry i namiętnie pocałował. Nie zauważyłem nawet kiedy byliśmy w jego sypialnii. Popchną mnie na łóżko ściągając moją kurtkę oraz koszulkę. Byliśmy kompletnie bez ubrań. Night robił mi delikatne pocałunki od szyji do miednicy. Wziął do buzi mojego członka i zaczął ssać. Jak skończył wbił we mnie swojego przyjaciela. Jąkłem z bólu, ale szefa to zbytnio nie obchodziło. Powoli zaczął się ruszać i coraz bardziej przyśpieszał , a jak jeczałem i krzyczałem jego imię.
Bawiliśmy się tak przez dwie lub trzy godziny. Nightmere przytulił mnie do siebie.
NM: I jak podobało się~
-Jasne~
Pocałował mnie w czułko i zasneliśmy obok siebie......Nareszcie napisałam ten rozdział :') mam nadzieję że chociaż trochę mi wyszedł bo to mój pierwszy lemonek. Przez chwilę nie mogłam uwierzyć że coś takiego piszę :')