12 SIERPIEŃ
W nocy znowu nie mogłam spać, przez co teraz czuję się teraz cholernie zmęczona. Siedzę po turecku na łóżku i wpatruje się w komórkę od Charlie'go, która leży na pościeli. W końcu biorę ją do ręki i wybieram numer do "Grubcia". Po paru sygnałach, słyszę:
- Liczę na bardzo dobre wiadomości.- zaczyna spokojnie mężczyzna.- Wiesz, że czas ci się kończy.
- Mam coś dla ciebie.- mówię obojętnym głosem.
- No nareszcie!- krzyczy rozradowany Charlie.- Przyjedź za dwie godziny. Weź ze sobą wszystkie rzeczy, które ci dałem.
Nic nie odpowiadam, tylko się rozłączam. Za dwie godziny w końcu się od niego uwolnię.
♥
DWIE GODZINY PÓŹNIEJ...
Po raz kolejny stoję przed siedzibą szmatławca i cieszę się, że jest to moja ostania wizyta tutaj. Niedobrze mi się robi na sam widok tego budynku. Chcąc jak najszybciej to załatwić, wbiegam do biurowca. Idę korytarzem w stronę biura Charlie'go i jeszcze przez chwilę stoję przed drzwiami. W końcu pukam. Gdy wchodzę do pomieszczenia widzę "Grubcia", który siedzi przy swoi biurku, trzyma ręce za głową i patrzy na mnie wyczekująco.
- No i co tam masz dla mnie?- pyta, jednocześnie uśmiechając się szeroko od ucha do ucha w tym swoim przerażającym stylu. Powoli podchodzę do niego. Z torebki wyjmuję aparat i kładę go na blacie. Charlie od razu po niego sięga i zaczyna go przeglądać.- Ale tu nic nie ma!- krzyczy niezadowolony.- Pamiętasz jeszcze na co się umawialiśmy?! Przecież byłaś w jego hotelu!
- Skąd wiesz, że byłam u niego?- pytam nieco zaniepokojona. Nie przypominam sobie, abym w którejkolwiek wiadomości do niego wspominała, że byłam u Nick'a.
Mężczyzna ciężko wzdycha, po czym mówi:
- W nowej komórce, którą ci dałem umieściłem lokalizator, który wysyłał mi powiadomienia, gdzie dokładnie się znajdujesz, dlatego wiem, że parę dni temu byłaś u niego. W takim razie, gdzie są te cholerne zdjęcia! Muszę je mieć, rozumiesz!
Ja natomiast nie zważając na jego krzyki, powoli wyjmuję tą przeklętą komórkę, którą mi dał i włączam wideo, które mam nadzieję, będzie moją przepustką do wolności. Trzymając cały czas telefon w ręce, pokazuje nagranie Charlie'mu. Trwa ono niecałą minutę, a mężczyzna z sekundy na sekundę zaczyna uśmiechać się coraz szerzej. W jego oczach pojawia się również błysk, którego wcześniej nie widziałam. Gdy filmik się kończy, ja nadal stoję przed biurkiem.
- To nagranie będzie twoje...- zaczynam.- Ale tylko wtedy, jeżeli obiecasz, że to była ostatnia akcja. Chce również, żebyś przekazał mi naszą umowę oraz część pieniędzy, która mi się należy. Zarobisz na tym zdecydowanie więcej niż myślisz.
Na dźwięk moich słów, Charlie prostuje się, chrząka i wyjmuję naszą umowę z szuflady. Nie jest to ta sama kartka, którą wcześniej widziałam. To znaczy tak, to jest dokładnie ta sama umowa, tylko że poprzednią porządnie zgniotłam i rzuciłam mu w twarz, a ta jest idealnie prosta. Następnie mężczyzna podchodzi do ściany, zdejmuje obraz i otwiera sejf. Wyjmuje z niego białą kopertę, którą kładzie przede mną na biurku. Biorę ją do ręki i otwieram. W kopercie znajduje się duży plik 100 dolarówek. Zamykam ją i władam to torebki.
- Chce mieć jeszcze wszystkie kopie naszej umowy. Przecież widzę, że zrobiłeś sobie kserokopię.- mówię, spoglądając na blat biurka i na idealnie prostą kartkę papieru. -Bez tego, nie oddam ci telefonu.- kontynuuje.
Mężczyzna wzdycha, po czym mówi:
- Widzę, że jesteś spostrzegawcza i nie taka głupia, za jaką cię miałem.
CZYTASZ
Rola życia [ZAKOŃCZONE]
RomanceLato. Nowy Jork. Tutaj spełniają się marzenia. Na to też liczy Magda, prosta dziewczyna z małego miasteczka w Polsce. Przylatuję do Nowego Jorku, aby uczyć się aktorstwa, lecz to co zdarza się na początku jej pobytu zmienia całkowicie jej plany. Mus...