Pov;Julia
Obudziłam się o 9:50, nie poszłam do szkoły, bo chciałam odwiedzić gang i Lexy, wieczorem postanowiłam że nie będę ubierała się na czarno bo to jest monotonne, mino że jestem w gangu, wyglądałam tak:Zrobiłam na śniadanie tosty z serem i poszłam bo mój motor został skasowany do gangu, jak weszłam było strasznie cicho co było dziwne bo zazwyczaj jest chaotycznie, wszyscy siedzieli w salonie i nie rozmawiali.
J-Co się dzieje?- wszyscy się na mnie spojrzeli.
E(Edyta)- Dziecko ty żyjesz!- i mnie przytuliła.
J-A czemu bym miała nie żyć- powiedziałam z entuzjazmem.
Kg(ktoś z gangu)- Ktoś nam powiedział że nie żyjesz- wybuchnęłam śmiechem a on kontynuował- mówił że miałaś wypadek.
J-Miałam wypadek, ale nic nikomu się nie stało chyba że mojemu motorowi, ale nie potrzebuje nowego- wiedziałam że Edyta będzie chciała mi kupić nowy.
Kg- A co ty się tak zmieniłaś- zmieniłam? Zdziwiłam się.
J-Jak się zmieniłam?- nie widziałam w sobie takiej różnicy.
E-Jesteś taka entuzjastyczna i szczęśliwa- Aha, czyli wcześniej nie byłam- i masz kolorowe ubrania.
J-Pogodziłam się z przyjaciółką i mam w kimś wsparcie, wczoraj stwierdziłam że czarne ubrania są monotonne.
Kg-Oo jaka zmiana, widzieli w szkole tatuaż? Jak zareagowali?- dziwne pytanie ale git.
J-Zaczęli się ze mnie śmiać, zresztą przez babkę z w-f, popłakałam się bo wspomniała rodziców którzy mnie nie chcą, taki chłopak mnie pocieszył, i dostałam paczkę od jakieś typka który wyznał mi miłość- byli zdziwieni że tyle się u mnie wydarzyło w tak krótkim czasie, posiedzieliśmy i oni zaczęli mi opowiadać co się działo jak i ja im, potem pojechałam do Lexy sprawdzić jak się czuję, na sali była Lexy.. i Kacper?? Co on tu robi? Jak mnie zobaczyli ich rozmowa ucichła.
J-Hej Lexy- podeszłam i ją przytuliłam- Hej Kacper-powiedziałam nie spoglądając na niego.
L-Po co przyszłaś, masz jakiś dziwny dobry humor?- czy ja muszę przychodzić gdy coś się stanie, zdziwiłam się.
J-Sprawdzić czy moja przyjaciółka dobrze się czuje i żyje- powiedziałam z pogardą.
K-A to drugie?- o wtrącić się musiał.
J-Odwiedziłam parę osób i jakoś mi lepiej jak się im zwierzyłam- patrzyłam przez okno.
Nikt nie kontynuował rozmowy, wiec siedzieliśmy w ciszy, nagle zadzwonił mi telefon była to Iga, strasznie się ucieszyłam jak zadzwoniła.
J-Cześć skarbie- zawsze tak mówię na Igę jest moim małym skarbem- co tam u ciebie?
I-Wszystko dobrze a u ciebie- widziałam że Kacper i Lexy się na mnie dziwnie patrzyli.
J-Jest okej- Kacper zrobił dziwną minę do Lexy podejrzane to było.
I-Julka, mam niespodziankę.
J-Niespodziankę?? Z jakiej okazji?-Iga i niespodzianki, nie spotykane.
I-Zaraz będę w Warszawie, bo jadę do lekarza i mogę zostać na cały dzień u ciebie- bardzo się ucieszyłam, teraz każda chwila spędzona z Igą jest ważna, od kiedy rodzice mają nas gdzieś nasze relacje się znacznie polepszyły.
J-Kiedy będziesz i gdzie?
I-Za 10 minut na schodkach pod Wisłą.
J-Nie mogę się doczekać, zaraz tam będę, pa kocham cię- na to słowo Lexy i Kacper zrobili zdziwioną minę.-Co się tak patrzycie?
L-Nie nic, masz jakiegoś Romeo- na to zaczęłam się śmiać.
J-Zostawię ci nutkę ciekawości i nie powiem, dobra ja jestem umówiona, widzimy się później,przytuliłam Lexy i wybiegłam na spotkanie z Igą, jadłyśmy lody, rozmawiałyśmy, byłyśmy na basenie, na obiedzie, ten dzień mogę określić jako zajebisty. Wieczorem Lexy wychodzi ze szpitala, Iga wróciła z Ciotką do Wrocławia, a ja wróciłam do mieszkania, na wycieraczce leżał prezent w papierze a do niego był przywiązany czerwony balon w kształcie serca, znowu ten tajemniczy gość?
Weszłam do środka i odmalowałam prezent, w środku był liścik i bransoletka z puzzlem, w liście było napisane:Jeszcze się nie domyśliłaś, jestem bardzo blisko, wystarczy pomyśleć, Skarbie.
Jak mnie spotkasz i się przyjrzysz zobaczysz że to ja.
Kochanie Kocham Cię i nie odpuszczę będziesz moja.
MAŁPKA❤️Znowu on, uśmiechnęłam się i odłożyłam liścik, w tym czasie przyszła Lexy.
J-Hejka, już w domu?
L-Tak, tak a co to?- widziałam że o to zapyta.
J-Nie wiem to już drugi raz, najpierw kwiaty i koszulka, a teraz bransoletka i balon. Pokazałam jej listy a ona się uśmiechnęła- No co?
L-Moja Julka ma branie- zaczerwieniła się- oo jakie cute rumieńce
J-Lexy!! Co jemy na kolacje?
L-Mam ochotę ma jajecznicę, zrobisz?- zrobiła swoje słodkie oczka.
J-Zrobię,- zrobiłam kolacje i poszłam spać, byłam bardzo zmęczona.
————————————————————————
Hejka!! Kolejny rozdział, domyślacie się od kogo są te prezenty??Instagram:
monika.rysiak
kostera_chaplin_fo
Mój kot:
burasek_r
CZYTASZ
Miłość... w nienawiści. KOSTERAxBLONSKY
FanfictionJulia i Kacper się nienawidzą ale czy nienawiść może przerodzić się w miłość??