Rozdział 4. Promocja

309 18 10
                                    

Stałam właśnie w pokoju hotelowym i przygotowywałam sobie rzeczy na dzisiejszy koncert. Był 17 listopada 2018, to oznacza, że za dwa dni wszystko się skończy. Za długo siedziałam już w tym projekcie, a mogłam w nim uczestniczyć znacznie dłużej, ale plany się zmieniły. Nie myśląc o tym dłużej udałam się na dół do holu, by móc z całą obsadą udać się  na ostatnią dzisiaj próbę w Luna Parku, przed koncertem. W głębi duszy miałam nadzieję, że pewnej osoby z nami nie będzie, bo po ostatnim miałam już dość i nie chciałabym nigdy więcej tego przeżywać. Po tym jak nagrałam wiadomość Agusowi ten zadzwonił do mnie z pytaniem, czy wszystko ze mną okej. Oczywiście skłamałam, ale domyślił się, że szczera, to ja nie jestem. Powiedział, żebym się nie przejmowała i nie myślała już o tym więcej. Po czym dodał, że czeka mnie mała niespodzianka. Nie zdradził co to będzie, ale wiedziałam, że będzie to coś wielkiego, więc nie mogłam się doczekać.
Znajdowaliśmy się już na miejscu. Miałam właśnie udać się do garderoby, żeby wszystko przygotować, kiedy nagle ktoś mnie zatrzymał. Był to organizator koncertu, który zwrócił się do mnie.

- Dzisiaj czeka Cię promocja, będzie wywiad i zdjęcia- powiedział do mnie bardzo poważnie.

- Jasne, oczywiście, pójdę się tylko przygotować- chciałam już go wyminąć, kiedy odezwał się ponownie.

- W porządku, przekaż to samo Ruggero- powiedział uśmiechnięty.

- Zaraz, co?- powiedziałam zaskoczona. Jak to powiedzieć Ruggero? Po co? Byłam w prawdziwym szoku.

- Ty i Ruggero macie dzisiaj promocje. Oboje musicie udać się do studia, a tam dziennikarka przeprowadzi z wami wywiad. Na początku promocja miała odbyć się tutaj, ale plany się lekko pozmieniały- powiedział do mnie spokojnym głosem- Przekażesz mu?
Stałam w miejscu i nie mogłam nic powiedzieć. Miałam przekazać Włochowi, że ja i on, to znaczy my mamy dzisiaj spędzić czas, dla dobra projektu. Świetnie lepiej być nie mogło. Jedyne co zrobiłam, to pokiwałam głową na tak i udałam się w kierunku sceny. Zauważyłam, że Ruggero gada z Mikiem, więc musiałam do nich podejść. Nie uśmiechało mi się, to, ale wyjścia zbyt dużego nie miałam. Podeszłam do chłopaków i zwróciłam się do nich.

- Cześć- czułam się zestresowana, ale odwrotu już nie było.

- Hej- odezwali się oboje patrząc na mnie uważnie. Nie gadamy ze sobą zbytnio, więc ten widok nie był codzienny.

- Sory nie chcę przeszkadzać, ale to ważne. Mam tylko przekazać wiadomość Ruggero od organizatora. Dzisiaj jest promocja i mamy się na nią przygotować- chłopaki uważnie mnie słuchali.

- Teraz?- zapytał mnie Włoch.

- Nie wiem, nic nie powiedział. Po prostu kazał Ci przekazać i się przygotować, nic więcej- powiedziałam na jednym wdechu.

- O stary czeka Cię dzisiaj pracowity dzień- odezwał się Ronda przy tym się uśmiechając.

- Taa jasne. Dobra to ja lecę- odwróciłam się i powoli zaczęłam iść w stronę garderoby, po czym usłyszałam.

- Dzięki Karol- powiedział Pasquarelli, a ja nie odwracając się rzuciłam.

- Nie ma problemu- i poszłam dalej.

Stałam przed lustrem i przeglądałam się w nim. Byłam gotowa już na promocje. Wyglądałam na prawdę ładnie. Nie miałam zbyt mocnego makijażu, jak to na koncertach zwykle bywa. Miałam tylko kreski i czerwoną szminkę na ustach, włosy związane w delikatnego kucyka, a na sobie miałam czarną sukienkę i do tego buty na lekkim obcasie. Powoli zaczęłam wychodzić z garderoby i udałam się w kierunku wyjścia. Myślałam, że będę czekać na Ruggero, ale okazało się, że to on czekał na mnie. Zaczęłam się mu przyglądać, miał na sobie białą koszulkę, a na to brązowa marynarkę i czarne spodnie. Wyglądał na prawdę dobrze.
Siedzieliśmy w samochodzie i się do siebie nie odzywaliśmy. Ja spoglądałam w telefon, on robił dokładnie to samo. Do studia mieliśmy jeszcze kawałek drogi. Zaczęłam przyglądać się ulicą Buenos Aires, co kawałek wisiały plakaty z logiem trasy koncertowej. To było na prawdę niesamowite jak ten projekt, jak my sami osiągnęliśmy w tak krótkim czasie, tak wiele. Po chwili na moich nogach rozległ się dzwonek mojego telefonu, zerknęłam na wyświetlacz i zamarłam, był to telefon ze Stanów Zjednoczonych, czyli chodziło o film. Nie mogłam teraz odebrać, bo nie byłam sama, postanowiłam zablokować telefon, żeby przestał dzwonić. Kątem oka zauważyłam, że Ruggero mi się przygląda, po chwili odezwał się do mnie.

NOWY POCZĄTEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz