36

154 19 1
                                    

Cameron

Chciałam zamknąć oczy, ale wiem, że później bym tego żałowała. Więc miałam cały czas otwarte.

Pisnęłam tylko raz jak spadałam. Potem się już tylko śmiałam.

Patrzę właśnie w dół. Calum uśmiecha się do mnie szeroko.

Jakiś chłopak łapie mnie po kilku sekundach i każe mi przybliżyć głowę jakbym chciała się skulić. Powoli kładę się na materacu i normuje oddech.

- Zawaliste! - oznajmiłam a chłopak zaczął mnie odpinać.

- Mało powiedziane - zaśmiał się Calum.

- Dobra, ja chcę teraz - poinformowała nas Rylie.

- Będziesz chciała jeszcze raz? - spytał się mnie Calum.

- Może, ale na pewno nie dzisiaj - oznajmiłam i zobaczyłam jak Nick jest już prawie na dole.

- Muszę przyznać, że byłaś jak dotąd najszybsza, gratuluję - uśmiechnął się do mnie.

- Wiadomo - odpowiedziałam pewna siebie.

Reszta się roześmiała.

- Kto teraz, przyjaciółka? - zapytał się.

- Tak - odparła Rylie z uśmiechem.

Gdy była już na górze liczyliśmy jej czas.

- Już mnie nie pobije - odezwałam się.

- Mnie też - dodał Calum.

- Rylie po prostu to zrób! - krzyknęłam.

- Masz 15 sekund na skok a postawię ci maka w drodze powrotnej! - ryknął Jimmy.

- Ale jesteś dzisiaj rozrzutny - zaśmiałam się.

- Cokolwiek chcę?! - zadała pytanie przyjaciółka.

- Tak! - odkrzyknął blondyn.

Nie minęło nawet 10 sekund a skoczyła.

- Na was to działa - zwrócił się do mnie rozbawiony.

Następny skakał Dylan. Byłam od niego szybsza zaledwie o 4 sekundy.

- Już się bałam, że będę musiała skoczyć drugi raz, aby pobić rekord - zażartowałam.

- Zrobiłabyś to? - zapytał Jimmy.

- Nie, proszę, nie rób mi tego!

Widzę w jego oczach rywalizację.

- Zobaczymy - zaśmiał się i powędrował w górę.

Gdy był już na szczycie w myślach liczyłam ile jeszcze sekund ma, aby pobić mój wynik.

- Skaczę! - krzyknął, gdy miał jeszcze 5 sekund.

- Nie rób mi tego! - zaśmiałam się.

Naprawdę nie chciałam już dzisiaj skakać, ale wiem, że nie mogłabym się powstrzymać, gdyby był lepszy ode mnie.

W końcu skoczył a ja parsknęłam śmiechem.

- Mamy taki sam czas a przynajmniej tak mi się wydaję - odparłam po chwili.

- Zrobił to specjalnie - powiedział zadowolony Jason.

- Wiem - uśmiechnęłam się.

Po skoku Jasona wróciliśmy do samochodu.

- Nie wierzę, że skoczyłam - odezwałam się, gdy ruszyliśmy.

- Ja też - zaśmiała się Rylie.

Chłopak z gitarą Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz