Wybaczcie mi proszę to zdjęcie :(
________________________________________________________________________________
Złamana ręka sprawiała mu więcej bólu niż nacięcia na twarzy. W dodatku Kizuato, gdy tylko skończył, uderzył go w brzuch zmuszając do pochylenia się i szarpnięcia rękami za kajdany. Poczuł, że długo nie utrzyma świadomości.
-Zostawcie go! - Maya znowu szarpnęła kajdanami, ale jej bezradność tylko rozśmieszyła porywaczy.
Shikaku z przerażeniem zobaczył, że Shonin podchodzi teraz do dziewczynki. Zatrzymał się niecały metr przed nią i nachylił się lekko, uważnie się jej przyglądając.
-Dlaczego na ciebie polują? - zapytał zaciekawiony.
-Nie wiem. - Nadal pamiętała, że nie może powiedzieć, że ma dużo czakry. Za tę odpowiedź dostała w twarz.
-Nie kłam. Chcą cię żywą, w dodatku płacą za ciebie dwadzieścia milionów ryo. Dlaczego?
Maya zacisnęła mocno usta. Shonin machnął ręką, a Kizuato złapał jonina za złamaną ręką i ścisnął mocno, zmuszając go do krzyku. Dziewczynka również krzyknęła, widząc to.
-Założę się, że twój sensei nic nie powie, więc ty musisz. - Shonin złapał ją za przód koszulki - Zrozum, tylko od ciebie zależy, czy złamiemy mu drugą rękę, czy nie. - dodał ciszej. Maya spojrzała na swojego mistrza ze łzami w oczach. Nara zaciskał mocno usta, ale pokręcił głową przecząco.
-Ja... - nie dokończyła, musi być posłuszna mistrzowi...
Kupiec podniósł ją wyżej i rzucił o słup. Genin poczuła, że jej stawy w ramionach nie wytrzymają tego długo. Krzyknęła krótko, starając się nad sobą panować.
-Skoro tak. - Koin podszedł do niej i złapał ją za włosy, zmuszając do spojrzenia na Shikaku. Nara spojrzał prosto w oczy dziewczynki i kiwnął spokojnie głową. Kizuato złapał go za drugą rękę. Mężczyzna zamknął oczy i wstrzymał oddech, szykując się na kolejną falę bólu.
-Czekaj! - zawołała Maya w panice.
-Nie! - zawołał jonin otwierając oczy, spojrzał na swoją podopieczną i pokręcił głową - Nie możesz. - widział spływające po jej policzkach łzy, ale jeśli się dowiedzą, że ma tyle czakry, sami mogą chcieć ją wykorzystać. Jeśli dziewczynka teraz się ugnie, to później będą ją mogli zmusić do wszystkiego. Prawdopodobnie wykorzystają do tego jego samego, utrzymując go przy życiu.
-Wybacz, sensei, ja nie mogę... oni cię krzywdzą przeze mnie! - zawołała z płaczem. Nara przeklął w duchu, właśnie do takiego myślenia chcieli ją doprowadzić, aby myślała, że cierpi przez nią.
-Nieprawda. - przerwał jej ostro. Trójka oprawców przyglądała im się z rozbawieniem, za co nienawidził ich coraz bardziej - Kizuato chce się zemścić na mnie, bo to ja go zraniłem parę lat temu podczas jednej z moich misji. Przeze mnie ma tę bliznę, a Shonin kazał mi złamać rękę, bo złapałem go, gdy chciał znowu uderzyć tego chłopaka. To nie przez ciebie! - dodał z naciskiem. Wiedział jednak, że jej tym nie przekonał.
Koin, który nadal trzymał ją za włosy roześmiał się głośniej i nachylił do jej ucha.
-To co powiedział to prawda i tak byśmy mu dołożyli, ale jeśli powiesz, dlaczego im na tobie zależy, to dzisiaj damy wam obojgu spokój, może nawet dostaniecie wodę.
Namikaze spojrzała na swojego mistrza z bólem w oczach.
-Bo mam dużo czakry. - powiedziała cicho, ciągle patrząc w oczy Shikaku.
-Tylko tyle? - zdziwił się Koin - Nie łżesz? - szarpnął ją mocno za włosy.
-Nie. To prawda. - potwierdził Nara - A teraz ją zostaw, tak jak powiedziałeś! - dodał mocniej.
Trójka mężczyzn popatrzyła na siebie, lekko zdziwiona. Shonin machnął na Kizuato, każąc mu sprowadzić jednego z podwładnych. Po chwili wrócił wraz z mężczyzną, który zaatakował dziewczynkę na początku. Ten, szybko zbliżył się do Mai i położył jej rękę na głowie. Natychmiast się cofnął, zdziwiony.
-Co jest? - spytał Koin, nadal trzymając ją za włosy.
-Nie wiem jak, ale ma więcej czakry, niż ktokolwiek kogo spotkałem do tej pory! - zawołał zdziwiony.
-Przecież miałeś możliwość sprawdzenia czakry Mizukage! - Shonin spojrzał na niego z niedowierzaniem.
-Nawet nie ma co porównywać. - mruknął, patrząc na dziewczynkę uważnie.
-Jak się nazywa? - zapytał nagle Koin – Powinni podać takie informacje liście gończym. – spojrzał pytająco na Kizuato, a ten szybo wyjął z kieszeni złożoną na pół kartkę.
Mężczyzna zmarszczył brwi i spojrzał na nią podejrzliwie.
-Nazywa się Namikaze Maya. – powiedział, czym zaskoczył pozostałych porywaczy.
-Jesteś spokrewniona z Namikaze Minato? – zapytał Shonin, a gdy nie dostał odpowiedzi, spoliczkował dziewczynkę.
-Zostaw ją! – warknął Shikaku.
-Czy ona może być jinchuuriki Konohy? – zapytał nagle Koin, nim Shonin zareagował na słowa Shikaku.
Nara poczuł, że robi mu się słabo. Jeśli uwierzą, że ona jest jinchuuriki, to na pewno jej nie wypuszczą, albo oddadzą ją jakiejś konkurencyjnej wiosce, możliwe, że Kamieniowi, który już od dawna na nią poluje.
-Nie. Ona nie jest jinchuuriki, to jej naturalna czakra. - wyjaśnił szybko i nerwowo spojrzał na Mayę. Dziewczynka wpatrywał się w niego ze zdziwieniem.
-Kim jest jinchuuriki? - zapytała niepewnie dziewczynka.
-Koin! - zawołał gniewnie kupiec. Mężczyzna złapał ją za koszulkę i odsłonił brzuch. Na końcach jego palców pojawiła się czakra, którą dotknął jej brzucha, ale nic się nie stało. Pokręcił przecząco głową i odsunął się. Nara odetchnął głęboko.
-Czyli na razie uznajemy, że nim nie jest. - zadecydował Shonin - Co nie zmienia faktu, że nadal chcę wiedzieć kim jest dla ciebie Namikaze Minato. - podszedł do niej i kopnął ją w brzuch – Kim?! - zawołał gniewnie, a gdy nie dostał odpowiedzi, uderzył ją ponownie, mocniej. Maya zacisnęła zęby i spojrzała pytająco na Shikaku. Jonin nie wiedział, jak zareagować. Jeśli będą wiedzieć, że Maya jest kuzynem Minato, mogą chcieć zemsty, bo jego przyjaciel miał wielu wrogów. Lub natychmiast ją zabiją, aby jak najszybciej pozbyć się dowodów i nie narażać się na konflikt z Minato, albo wręcz przeciwnie – mogą chcieć ją wykorzystać przeciwko niemu.
-Ona jest jego kuzynką, kisama! - wszyscy zamarli, szukając źródła dźwięku.
Kilka metrów za nimi na przeciwko wejścia stali Asuma i Kurenai. Chłopak, który wykrzyczał jej pokrewieństwo z Minato, stanął w pozycji do ataku.
-A teraz zostawcie ich w spokoju! - to mówiąc, Sarutobi wprowadził czakrę do swoich kunaiów.
Proszę, powiedzcie mi, że mam zwidy... Nara patrzył na swoich uczniów z niedowierzaniem i przerażeniem.
Shonin roześmiał się i klepnął jonina w ramię.
-Wiesz, zaczynam ci współczuć. Taktyk Konohy ma w swojej drużynie samych idiotów. To przykre. - spojrzał na geninów - Bierzcie ich.