- J-jesteście dumni?
- Codziennie jesteśmy dumni.
***
ROZDZIAŁ ZAWIERA OPISY RÓŻNYCH ZABURZEŃ PSYCHICZNYCH
Jimin ułożył się wygodnie na Jungkook, który gładził go po obojczykach. Położył nogi na Taehyungu, który opierał się o wannę. Cała trójka miała męczący dzień i znaleźli chwilę dla siebie. Kim wracając z kawiarni kupił im bombę do kąpieli, więc woda była w różowym odcieniu i pływały w niej małe, brokatowe gwiazdki. Olejki w niej zawarte w ciągu chwili sprawiły, że skóra chłopców stała się jedwabiście gładka.
Ledwo mieścili się w wannie, ale nie przeszkadzało im to. Mogli dzięki temu wtulać się w siebie, co Park ubóstwiał. Kiedy mógł poczuć bliskość najbliższych jego sercu ludzi. Ciepła woda sprawiała, że czuł się jeszcze cudowniej. Dotyk Jungkooka go uspokajał, a do tego Tae zaczął go miziać po stópkach. Nie dało się czuć bardziej kochanym. Chłopcy otoczyli go największą na świecie opieką i nie mógłby im się nigdy za to odwdzięczyć.
Taehyung uwielbiał takie chwile spokoju i wyciszenia. Potrafili siedzieć z ukochanymi i się w siebie wtulać. Wszystko to mogło być w milczeniu, gdy cieszyli się swoją obecnością. Mógłby godzinami patrzeć na Jungkooka i Jimina. W dodatku zaczął powoli odnajdywać ład i spokój. Pracował w kawiarni od dwóch tygodni i czuł się fantastycznie. Poznał już stałych klientów i bardzo polubił tę pracę. Jego ukochani czasem go odwiedzali i był wtedy cały w skowronkach. Zawsze przychodzili osobno, bo nie mogliby się ujawnić jako trio. Jednak zauważył, że zaczął być bardziej stabilny i spodobała mu się ta rutyna. Wstawał rano, szykował ukochanym kanapki, którzy często odsypiali nocne akcje. Zostawiał im liścik ze słodkim cytatem i szedł do kawiarni. Tam przygotowywał kawy, zanosił ciasta i rozmawiał z ludźmi. Wracał do domu, gdzie czekali na niego jego chłopcy. Jimin całował go w policzek, a Jungkook mocno przytulał na kanapie. Tae zaczął nieśmiało marzyć, że może jego słońca też porzucą swoje dotychczasowe życie, pełne niebezpieczeństw i brutalności. Śniło mu się, że będą żyć normalnie.
Jungkook nie wierzył, jak bardzo się zmienił przez ukochanych. Nadal był zimny i oschły dla dilerów i klientów. Jednak gdy tylko przekraczał próg swojego domu, to zmieniał się nie do poznania. Stawał się słodkim i kochającym chłopakiem, dla dwóch najważniejszych osób w jego życiu. Jakby mógł, to ukradłby dla nich gwiazdy, zmieniłby cały rok na wieczną wiosnę. Bronił ich jak tylko mógł. Największym zagrożeniem była Jessi, która ostatnio się uspokoiła, bo Jimin spłacił długi. Nie zmieniało to faktu, że bał się o ukochanych.
Poznali się, gdy mieli już pewien bagaż bolesnych doświadczeń. Nie chcieli rozdrapywać starych ran, ale niektóre były boleśnie świeże. Jimin wiedział, że ukochani się o niego martwią. Po cichu go wspierali i nie naciskali. Jednak poczuł, że może im opowiedzieć o sobie trochę więcej. Zwłaszcza że wiele jego problemów wciąż z nim było i demony towarzyszyły mu na co dzień.
- Jak byłem mniejszy, to byłem grubaskiem – zaczął i jego ukochani się spięli. – Nie chcę wam opowiadać, jak się ze mnie naśmiewali, czy jak to wyglądało w domu, bo nie mam na to siły. W sensie, to nadal za bardzo boli – mówił i nerwowo skubał skórki wokół paznokci. Pewnie powyrywałby je do krwi, gdyby nie Kook, który złapał go za dłoń. Lekko go ucałował, a Taehyung gładził go uspokajająco po stópkach. – Uciekłem z domu, wy pewnie też. Nie miałem co jeść, schudłem dzięki temu i w ogóle. Jak dojrzewałem, to nie byłem tak męski, jak inni chłopcy i się tego wstydziłem. Jednak kiedyś mi ktoś powiedział, że jestem bardzo ładnym chłopcem, wyglądam trochę jak dziewczynka. Więc starałem się wyglądać jak najpiękniej, a musiałem przez to być chudziutki. Tak mi powiedzieli.
CZYTASZ
𝙶𝚄𝚁𝙾 𝙶𝙰𝙽𝙶𝚂 | 𝚅𝙼𝙸𝙽𝙺𝙾𝙾𝙺
FanfictionW seulskiej dzielnicy Guro: Jungkook sprzedaje Euphorie, Taehyung jest w Singularity, A Jimin założył Kitty Gang CZYLI Ta trójka nie powinna razem robić interesów. INFO: Smut przeplatany angst. Rozdziały, w których nie ma smutów będą oznaczane jak...