Minęły dwa dni. Gwen była przygnębiona, ale postanowiła że się nie podda. Za to Trent i Duncan znowu byli ze sobą pogodzeni. Heather starała się trzymać Codiego na dystans, ale ten nie za bardzo ogarniał. Noah dużo czasu spędzał w ciszy, a towarzystwa dotrzymywala mu Izzy która co jakiś czas pakowała go w klopoty ze zwierzakami. Tyler także starał trzymać się blisko swojej ukochanej, która ciągle martwiła się, że Courtney zabiera jej przyjaciółkę.
Courtney
Podeszła do Heather wyraźnie zdenerwowana.
- Heather, ogarnij tą swoją "Przyjaciółkę". Ona cały czas patrzy na mnie, jakbym kogoś mordowała!Heather
- A nie mordujesz? - Uśmiechnęła się sztucznie. - Rany, przejdzie jej. To przecież Lindsay. I ta idiotka nie jest moją przyjaciółką, to chyba oczywiste!
Lindsay
Pokój Zwierzeń
- Courtney próbuje mi zabrać NK'ę... Ale będę o nią walczyć chociaż nie wiem co! Bo kto będzie mnie wykorzystywał? A to takie ładne słowo! - Nie pamięta co ono oznacza.Courtney
- Mówię ci, ona kiedyś się odgryzie. Może jest głupia, ale uparta... - nadal Courtney była niezadowolona.
Heather
Przewróciła oczami.
- Jezu, coś się tak jej uparła? To jest nasz sojusznik... Ona na bank nie skuma że jest narzędziem w naszych rękach. - powiedziała pewnie, udając się na stołówkę i zostawiając brunetkę samą.
Courtney
- Niech ci będzie - Udawała że się zgadza, ale wiedziała swoje. Chciała pozbyć się blondynki: Dla swojego spokoju i komfortu. Ale nie warto było o tym dyskutować z Heather. Zwłaszcza że teraz była na celowniku wszystkich. Ich rozmowy były tajne, jedynie Lindsay o nich wiedziała. Ale i tak musiała się pilnować, by nikt nie powiązał ich z sojuszem.
Noah
Tego poranka siedział sobie na plaży i czytał książke. Jak zwykle. Wyjątkowo jednak czytał książkę, którą poleciła mu Izzy. Nie była to jakaś lektura górnych lotów jak do tej pory, ale sam tytuł był intrygujący jak i zwariowany. Jak jego dziewczyna, która właśnie nadbiegła na plecach Codiego.Cody
- Aaa, jak ją zdjąć?! - Krzyczy z dziewczyną na plecach.
Pokój Zwierzeń
- Jak Izzy może być dziewczyną Noah? Jak?! Przecież to zupełnie dwie nierealne rzeczy...
Izzy
- Haha, ale superowo i fajowo! Hej Noah, co ty tam robisz? Ooo, to ta książka o kosmicznych robalach? - Podekscytowała się.
Gwen
Siedziała sobie po drugiej stronie plaży. I patrzyła się w wodę wyobrażając sobie na niej fale... Bridgette... Od kilku dni była smutna, nie miała tu za bardzo przyjaciół... No może Duncan, ale on zbyt często był zajęty Trentem. I swoimi ustami dotknął ust jej dziewczyny... Ale nie może mieć to mu za złe. To był tylko wypadek. Jak na zawołanie do niej podszedł punk.
Duncan
- Hej laska, co jest? Co taka posępna? - Usiadł obok niej. - Słuchaj, ja wiem że brakuje Ci Bridgette... Ale musisz wziąć się w garść! No wiesz, postarać się by Heather Cię nie wywaliła, bo pewnie sądzi, że odpadnięcie Bridgette Cię osłabiło. - Posłał jej lekki uśmiech. - Przecież jesteś mocna, nie możesz pokazać jej tę chwilę słabości.Gwen
- Może... Nie chce sie poddać - wzdycha - po prostu tęsknie...
Duncan
- Wiem - odparł, wiedząc że więcej nie może dla niej zrobić, bo dziewczyna sama musi przemyśleć to wszystko.
Noah
- Izzy, do nogi - powiedział stanowczo, a dziewczyna od razu zeskoczyła i jak pies położyła się obok niego - dobra Izzy - pogłaskał ją po głowie niczym psa i kontynuował lekturę.
Cody
Patrzył na to z rozdziawionymi ustami.
Pokój Zwierzeń
- Jakiego typu to związek? Wiem że się mówi że się jest na przykład zwierzakiem w łóżku, bo to ma sens, ale chyba nie w tego słowa znaczeniu?
Trent
Siedział sobie na schodach i pisał teksty piosenek. Od dwóch dni jakoś ciągle to robił. Przepisywał wszystkie spontaniczne słowa na kartce. Sprawiało to że czuł się lepiej.
Courtney
Przechadzała się po okolicy i dostrzegła muzyka. Zastanawiała się czy jest jakiś sposób, by akurat go załatwić, ale nie chciała popełniać takich samych błędów jak Heather. Musiała być ostrożniejsza.
CZYTASZ
Wyspa Totalnej Porażki - Inny bieg Historii
FanfictionWszystko własciwie dzieje się tak samo. Te same wyzwania, ci sami uczestnicy, a także ten sam prowadzący. Ale nie mogło byc przeciez tak latwo. Bo co gdyby od początku miało być coś namieszane w tym całym sezonie? Albo co gdyby uczestnicy mieli inne...