Nie chce tam wracać

92 6 5
                                    

-No dobrze. A nie masz do mnie żadnych pytań?

-Nie wiem - stwierdził - nie zastanawiałem się jeszcze.

-Rozumiem, jak będziesz jakieś miał to śmiało możesz pytać..

-Yhym - mruknął - tylko jego mogę ci pokazać - powiedział pokazując na kartkę, którą mu podał.

-To i tak dużo.. -odłożył kartkę na resztę innych w których były podejrzenia co do szpiegów. Kiwnął głową, że rozumie i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu -Nic się nie zmieniło jeśli chodzi o gabinet.. -popatrzył na niego.

-Nie? -przekrzywił głowę w bok.

-No tyle, że jest więcej papierów..

-Okej - kiwnął głową.

-A coś się miało zmienić?

-Nie wiem - westchnął - pustkę mam - przejechał dłonią po głowie.

-Nic się nie zmieniło spokojnie -uśmiechnął się do niego.

-Co się stało, że straciłem pamięć?

-Twój organizm nie wytrzymał ostatnich wydarzeń, tych złych i postanowił zrobić ci odpoczynek w tym nie zapowiedziany delete trochę pamięci..

-A dokładniej jakich wydarzeń?

-Rada decydowała o twoim losie, dostałeś serum, które ci tylko zaszkodziło. Cóż zjadłeś okropne tabletki przez, które miałeś płukanie żołądka, nie będę wspominał, że cały czas się chciałeś zabić aż w końcu kiedy byłeś słaby i na dodatek nie mogłeś mówić tak zapragnąłeś wolności, bo olewałeś to co mówiłem to ci ją zwróciłem i dorwała cię Hydra, która sprawiła że wylądowałeś z powrotem na helicarrierze tym razem pod stan śpiączki.. -ciężko o tym było mówić Fury'emu, a Wade słuchał wszystkiego ze spuszczoną głową. Czuł się winny iż jego ojciec ciężko tak to przeżywał, a głowa pulsowała go z bólu. -Ale to nie twoja wina, na szczęście jest już w porządku..

-Z czego co zrozumiałem gdybym się tak nie zachowywał to, by nie wydarzyło by się to co się wydarzyło.

-Ale jest już wszystko w normie Wade..

-Nie jestem tego pewien.

-Dlaczego nie? Jesteś zdrowy o to mi chodzi!  - Wade tylko kiwnął głową i nadal patrzył się w ręce. -A więc o co chodzi?

-O nic.

-Widzę Wade, może mi powiedzieć..

-Nic się nie dzieje.

-Rozumiem.  - odparł, a chłopak nadal siedział i patrzył się w dłonie.

-Czy gdy Hydra mnie dorwała coś komuś zrobiłem poważnego?

-Ależ skąd, dlaczego ci to przyszło do głowy?

-Bo jestem najemnikiem?

-Ale od razu miałeś komuś coś robić?

-Um ja chyba zabijam więc... Um..

-Nie zabijasz, masz na to teraz 'karę' od Rady inaczej oni, by ciebie zabili..

-Ja nie zabijam?

-Nie.. -pokręcił głową.

-A jeśli kogoś zabiję?

-Nie możesz, na razie i tak musisz siedzieć na helicarrierze..

-Muszę?

-Jak na razie tak musi być..

Los bywa różny lecz zawsze prowadzi do przeznaczenia!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz