35

178 6 2
                                    

Nadeszła ta godzina... Serce biło mi jak szalone. Myślałam, że zaraz wyskoczy z mojej klatki piersiowej. 

Jon pod prowadziła mnie, pod scenę. Dalej nie mogła wejść. Ochroniarz mnie przygarnął i miał mnie poinformować o każdym kolejnym kroku. 

Ochroniarz: Za 15 minut wchodzisz - wskazał palcem na facetów - idź do tych chłopaków, oni ci pomogą założyć słuchawki i dadzą mikrofon.

Ja: Dobrze - więcej nie mogłam z siebie wydusić.

Takiego stresu nie miałam przed pierwszym koncertem. Pierwszy raz jak ustalam na scenie, nie odczuwałam takiego stresu.

Pomyślałam sobie weź się w garść laska to nie twój pierwszy występ musisz pokazać na co ciebie stać i że choroba niczego nie zmieni. Wzięłam pare głębokich oddechów.

Podeszłam do facetów i pomogli mi ogarnąć te wszystkie kabelki od słuchawek i dali mi czarny mikrofon w diamenty. 

Zostałam przekierowana na platformę, która miała się unieść w odpowiednim czasie.

Czy to już niebo? A może piekło?  Moje serce wybuchało z przerażenia i niecierpliwości.

Nadszedł moment w którym była moja solówka.

Platforma ruszyła w górę i pojawiłam się na scenie znikąd. Idąc w stronę chłopaków, którzy mnie jeszcze nie zauważyli śpiewałam swoją role.

Ustalam na równej lini z nimi i dotknęłam RM za ramie.

Ten moment to było coś pięknego...

Ich miny z niedowierzaniem, aż Jin ominął swoje linijki śpiewania.

Biedny Jimin nie wiedział co zrobić i stał jak słup soli. Nareszcie jak wrócił do rzeczywistości rzucił  się ma mnie i mocno przytulił.  Nic się nie liczyło dla niego tylko fakt, że mnie tulił.

Piosenka skończyła się nie wiadomo kiedy, a Jimin dalej mnie przytulał.

RM ustał na środku sceny.

RM: Przepraszamy za taki obrót sprawy, ale nie wiedzieliśmy, że Lila pojawi się. To dla nas wielki szok.

Prezenterka: My także nie wiedzieliśmy.

Ja: To dla was wszystkich niespodzianka- przytulałam się dalej z Jiminem.

Jk: Jestem w wielkim szoku. Każdego dnia gadaliśmy wszyscy przez telefon i twierdziła, że wyjdzie ze szpitala dopiero za tydzień.

Ja: Zmyłka -zachichotałam.

V: Bardzo się cieszymy, że szybciej wyszłaś ze szpitala. Wszystko dobrze?

Ja: Wszystko w jak najlepszym porządku. Do tańca wrócę za jakiś czas. Dziękuje Pielęgniarce Na za opiekę i wysłuchanie. Wiem, że oglądasz mnie. Mówiłaś abym wystąpiła dzisiaj, zrobiłabym to ze względu na wszystko.

Prezenterka: Widać Jimin nie ma zamiaru się odkleić od ciebie. Dobrze, już możecie wracać. Widzimy się za 15 minut na scenie!

Próbowałam odkleić od siebie Jimina, ale wszystko na nic. Po jakimś czasie udało mi się i od razu złapałam go za rękę i zeszliśmy ze sceny.

Pod sceną to znowu się przytuliliśmy. Jimin jeszcze nie powiedział ani jednego słowa do mnie.

Suga: Co ty tutaj robisz?

Ja: Wyszłam ze szpitala, wszystko ze mną już dobrze- dalej przytulałam się z Jiminem.

Chimchim tak mocno się we mnie wtulił, że nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.

Trainee  Life cz.1 [UKOŃCZONE] Where stories live. Discover now