Mit o powstaniu świata.

255 31 14
                                    

Nikt nie wie, jak powstał Początek.

Ani nikt nie wie, jak powstała Nicość,

Która była później...


Nicość była wszędzie, była cicha, była ciemna, była zimna. Była pusta... Po Nicości błąkały się dwa istnienia bez postaci, dwa duchy bez przeszłości, bez imienia. Błąkały się po wszechobecnej pustce, nie wiedząc o swoim wzajemnym istnieniu. Błądziły, myśląc, że są same niezliczoną ilość czasu. Istoty były pełne pustki, smutku, melancholii, niezrozumiałego dla siebie braku czegoś... Błąkały się więc po Nicości i szukały, same nie wiedząc czego i po co. Nużąca i nic niewarta wegetacja w pustce bardzo ich nudziła. Jednak w końcu oba istnienia znalazły to, czego szukały. Natykając się na siebie, obie egzystencje doznały czegoś, czego nigdy dotąd nie były w stanie poczuć. Emocje, które w sobie poczuły, były pozytywne, ciepłe, miłe. Coś w nich rozpowszechniało się powoli, napełniając ich nieznanym uczuciem, które było kolosalnie odmienne od tego, co odczuwały dotychczas.

Istnienia zaczęły podróżować razem po Nicości. Ich wzajemne towarzystwo z każdą minioną chwilą cieszyło ich coraz bardziej. Zapomniały o negatywnych odczuciach, a te pozytywne rosły w nich coraz bardziej i bardziej. Od pierwszego ich spotkania pomiędzy postaciami pojawiło się światło, które rosło wraz z ich uczuciami. Nicość zaczęła się rozświetlać ciepłymi promieniami uczuć Istot. Same Istoty również zaczęły być coraz większe. Uczucie między nimi w końcu połączyło Je w jedność. Istoty stały się ogromną i ciepłą przestrzenią zawieszoną w Nicości. Po jakimś czasie wewnątrz istot narodziły się stworzenia. Były trochę zagubione w nowym świecie, lecz nie czuły lęku, dzięki otaczającemu ich ciepłu Istot, obawiały się jednak Nicości, którą widziały w oddali.

Światło oraz ciepło Istot zaczęło nabierać kształtów. Powstała kula, na której stworzenia się osiedliły. Istoty bardzo kochały swoje stworzenia, więc nadały im imiona. Podarowały im również rośliny i zwierzęta. Zaczęły formować kule, tworząc na niej góry i doliny, lasy i pustynie. Chciały umilić swoim stworzeniom czas, starając się o różnorodność i barwność świata, który stworzyły. Jednak stworzeniom to nie wystarczało. Przykładem Istot również chciały coś stworzyć. Każde z nich stworzyło grupę ludzi. Nie byli oni tak czyści i dobrzy jak stworzenia. Istoty rozgniewały się na stworzenia, skazując ich na wygnanie w Nicość, a na świat, który stworzyły, zesłały ciemność i potop, zostawiając tylko parę miejsc, gdzie ludzie mogli zamieszkać. Ludzie pozostawieni sami sobie i nienauczeni dobra zaczęli zabijać się nawzajem. Stworzenia bały się i było im smutno w Nicości, lecz bardziej było im żal swoich ludzi, więc błagały o litość i przebaczenie u Istot. Istoty, choć stroniły od ludzi za to, jakimi okrutnymi bestiami byli, przystały na kompromis. Zgodziły się ofiarować ludziom odrobinę światła, tworząc dzień i noc, pod warunkiem, że stworzenia nauczą ludzi dobra. Każde ze stworzeń zesłało cząstkę siebie na świat, który stworzyły Istoty, by nauczały ludzi. Te cząstki stworzeń zamieniły się w ludzi, przybrały imiona stworzeń i kierowały ludźmi. Ludzie, mając przykład, powoli nauczyli się współczucia, litości, empatii, życzliwości, jak to jest kochać oraz pomagać sobie nawzajem. Istoty dumne ze stworzeń, że nauczyły ludzi dobra, sprawiły, że stworzenia zaczęły lśnić w Nicości, sprawiając tym, że stworzenia przestały się bać, a ludzie nazwali je Gwiazdami.


~ * ~

Mam nadzieję, że ten mit rzucił Wam odrobinę światła na wiarę ludności Wega. :3

~Ag.

Wega ~ od zaplecza.Where stories live. Discover now