ROZDZIAŁ 53

291 15 2
                                    

Wysiadłam z samochodu i podeszłam do bagażnika, aby wyjąć swoje dwie walizki. A czemu dwie? Jedna z nich była z moimi rzeczami, a w drugiej miałam rzeczy potrzebne do jutrzejszej imprezy chłopaków. Jakieś lampy i inne tego typu.

Otworzyłam bagażnik, wyjęłam obie walizki, a w tym czasie chłopaki podeszli do mnie.

Te Chęciny tak mnie rozkojarzyły, że to szok.

- Przepraszam was, że się spóźniłam, ale..

Bartek przerwał mi.

- Wiemy byłaś w Chęcinach.

- Nie to. Znaczy to też, ale ani troszkę mnie to nie spowolniło. W Warszawie są straszne korki, bo był jakiś wypadek i dlatego się spóźniłam.

- Żartujemy nic się przecież nie stało.

Rzucił Kubicki i pomógł mi z walizką.

- Livia wzięłaś ten obraz od Bartka?

Zapytał Przemek.

- Yyyy

Mruknęłam.

- Nie na nie mów, że nie wzięłaś.

Dodał po chwili.

- No tak jak by to powiedzieć no. Wzięłam.

Chwila ciszy dla mnie.

- Nie strasz młoda.

Rzucił Przemek i chwycił za moją walizkę, a Bartek za drugą.

- Chłopaki nie trzeba przecież dam sobie radę sama.

- Za to co robisz dla Trzech Króli to pomożemy przecież.

Weszliśmy do hotelu gdzie wzięliśmy karty do pokoi i chłopaki zanieśli mi walizki do mojego pokoju, bo przecież nie dadzą, abym ja sama sobie je wzieła.

Ogarnęliśmy się w pokojach i poszliśmy na miasto do restauracji na obiad.

Zamówiliśmy sobie jedzonko i dosyć szybko je zjedliśmy, bo każdy był głodny. Jak już tak sobie siedzieliśmy to zaczęłam rozmowę w sprawach organizacyjnych.

- Dobra chłopaki. Kurtki wzięte?

- Tak jest.

- Jakieś białe koszulki?

- Są.

- No to dobrze.

Po nie długim czasie wróciliśmy do hotelu, a dokładnie to pod hotel.

- Dobra chłopaki ja jade do Kacpra jak byście mnie szukali czy coś.

Tak na prawdę jadę do studia nagrywać nowa nutkę, ale nie chciałam robić spoilerów.

Pojechałam do studia Jonatana i weszłam do środka. Zaczeliśmy wymyślać tekst do bitu, który znalazł chłopak.

Po około dwóch godzinach zaczęłam nawijać tekst co poszło nam dosyć sprawnie.

Godzina osiemnasta czterdzieści siedem skończyliśmy nagrywać pierwszą piosenkę.

Druga szła mi jeszcze lepiej tak samo pisanie tekstu było o wiele prostrze.

Wróciłam do hotelu i weszłam do swojego pokoju gdzie napisałam do chłopaków, aby przyszli do mnie na chwilę. Zjawili się dosyć szybko. Chciałam póścić im moją piosenkę, bo nie wiedziałam czy nadaje się do wstawienia.

Zdjęcie w tle zaprojektowałam jeszcze w studiu, bo do tej piosenki raczej nie będe robiła teledysku chyba, że na myślę się później, ale to zawsze można zrobić.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang