93-Świadek.

255 33 25
                                    

ALASTOR:
Doszliśmy do mojego domu.
Zajrzałem do skrzynki i wyciągnąłem z niej listy.
Idąc do drzwi przeglądałem je, a Anthony mówił.
Rachunki, rachunki...
W końcu w moje oczy rzuciło się coś, przez co przystanąłem.
Angel widząc to, również przystanął i spojrzał na mnie.
-Co jest, Al.?
-Nie wiem i to mi się nie podoba.-Pokazałem mu kopertę, na której nic nie było napisane. Były za to naklejone litery z powycinanych części gazet.
Blondyn zmarszczył brwi. On również był zmartwiony.
Natychmiast weszliśmy do środka żeby to otworzyć.
Rozciąłem papier i wyciągnąłem z niego list.
Czytałem go, a z każdym słowem moje oczy otwierały się jeszcze szerzej.
Wiem że zabiłeś Roberta, wszystko widziałem. Zapłać mi 50 000 dolarów albo wszystkie zeznania obciążające Cię wylądują na posterunku.
Jutro o północy w miejscu pochówku Roberta. Nie radzę się spóźnić.
Moje ręce zaczęły drżeć, a mój wzrok zawisł na pierwszym zdaniu.
-Al, co jest?-Zaniepokoił się kolorowooki, ale widząc że nie odpowiadam, przejął ode mnie list i przeczytał go, podsumowując słowami:
-O kurwa...
Tym razem sam zacząłem drżeć i spinać się.
Byłem na skraju kolejnej paniki.
Jak to możliwe że pozwoliłem tylu ludziom widzieć jak zabijam? Wyszedłem z wprawy? Straciłem czujność?
Teraz przypłacę to wolnością albo i życiem, jeśli funkcjonariusze dokopią się do reszty, których zabiłem. Czeka mnie krzesło elektryczne.




Coś się musiało spierdolić. Wszyscy to wiedzieliście xD

|RADIODUST| Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz