Part 44

147 7 2
                                    

Luke

Hala gimnastyczna wyglądała teraz zupełnie inaczej. Wszędzie pełno balonów i papierowych dekoracji oraz okrągłych stolików z białymi obrusami, przy których znajdowały się kartki z nazwiskami uczniów, którzy powinni tam siedzieć.

Byliśmy tu już trzy godziny z czego część oficjalna skończyła się może po jakiejś godzinie.

Mike stał przy czymś w rodzaju candybaru, gdzie pielęgnował swój poncz, Holly i Ash byli na parkiecie, a Calum siedział z Amy przy stole.

-Chcesz się czegoś napić?- zapytałem Penny, prowadząc ją przy tym do stolika, po kolejnej piosence, przy której udało jej się wymigać od tańca.

Dziewczyna pokręciła jedynie przecząco głową, speszona nadmiarem palących spojrzeń, w tym najbardziej intensywnego, należącego do Blair, która swoją drogą ostatecznie przyszła sama.

Zignorowałem ich i zająłem razem z Penny miejsce przy stoliku Hood'a. 

Brunet nie wydawał się być zadowolony z towarzystwa brunetki, która zachwycona sama sobą, robiła zdjęcia jakiś bezsensownych rzeczy takich jak ten pierdolony candybar.

-Który filtr ładniejszy?- zapytała, podsuwając brunetowi telefon pod nos.

Penny, słysząc jej pytanie parsknęła cichym śmiechem.

-Słucham?- zapytał zdezorientowany Hood.

-Zdjęcie. To na instagrama, musi być idealne.

Calum zerknął obojętnie na dziewczynę, po czym wywrócił dyskretnie oczami i w tym momencie jego uwagę przykuło coś przy wejściu.

Oczy bruneta wydawały się dwa razy większe, kiedy zobaczył, że stoi tam Miley, ubrana w krótką zieloną sukienkę. Dziewczyna rozglądała się niepewnie po hali, a gdy jej wzrok wylądował na nas, Cal objął Amy, zmuszając się do uśmiechu.

Uniosłem wysoko brwi.

Serio Hood?

-Chodźmy zatańczyć.- powiedział do swojej towarzyszki, która o dziwo zgodziła się zostawić telefon i pójść razem z Calum'em na parkiet.

Odprowadziłem ich wzrokiem i przy okazji zauważyłem jak Miley ledwo powstrzymuje się przed zrobieniem kolejnej rzeczy, której mogłaby żałować.

-Może zróbmy to samo?- zapytałem Penny.

Dziewczyna zagryzła zawstydzona wnętrze policzka.

-Nie tańczę najlepiej.- ostrzegła mnie.

Uśmiechnąłem się do niej, podnosząc się z krzesła.

-Przyszliśmy tu więc będziemy tańczyć, nawet jeśli wyjdzie chujowo....ale to ja prowadzę.- odparłem, wystawiając w jej stronę dłoń.

Blondynka niepewnie ją złapała i podniosła się, wygładzając wolną ręką materiał czarnej sukienki.

Zaprowadziłem ją na parkiet akurat gdy leciała jedna z tych piosenek, których nie lubię, ale już pierdolić to. 

Przytrzymałem Penny i starałem się pomóc jej jakoś złapać rytm co o dziwo poszło bardzo szybko.

-Dobrze ci idzie.- pochwaliłem ją.

Penny w odpowiedzi uśmiechnęła się nieśmiało.

Calum

Starałem się nie zwracać uwagi na brunetkę, która rozmawiała teraz z Clifford'em.

His fault L. Hemmings Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz