Widziałam ich na czarnym płótnie powiek, zamykając oczy w desperackim akcie łapania odrobiny snu. Jego rysy znałam doskonale, ale ona stanowiła bezkształtną zagadkę. Wiedziałam, że dziś karmił ją, jak kiedyś mnie - dobrze przyprawionymi burgerami. Czy po uczcie skonsumowali coś jeszcze? Nie godziłam się z myślą, że ciało, które kiedyś dotykałam ja, dotykała teraz ona.
To dziwne uczucie. Od rozstania minęły miesiące, rozum podpowiadał, że dobrze się stało, a on tylko ciągnął mnie na dno, ale... ale dalej tkwił w mojej głowie, wczepiony niczym pasożytujący kleszcz. Wysysał szczęście, którym karmiłam się od tygodnia, wprowadzając pożogę i zamęt.
Nie chciałam go oddać.
YOU ARE READING
Dribble, drabble, drubble [zbiór]
Short StoryZbiór dribble, drabble i drubble o różnej tematyce