Wóda, moc, kiełbasa

230 18 10
                                    

Pov: Buster

Dziś złapałem nie jedną, nie dwie ale aż trzy ryby!!

Wróciłem uradowany spowrotem do hotelu wraz z moimi nowymi kolegami których nie martwcie się niedługo miałem zamiar zjeść.

-Japierdole co tak kurwi?- powiedział nadal poszkodowany Chester tylko gdy wszedłem do środka.
-Blażej, Maciek i Filip-powiedziałem i wskazałem na siatkę w której znajdowały się ryby.
-FU KURWA WYNIEŚ JE NA BALKON

Pierwszy (I mam nadzieję że ostatni) raz posłuchałem się go i zrobiłem tak jak chciał.

Moi koledzy (i tak już martwi) mogli jeszcze pooglądać sobie jezioro w którym niedawno żyli sobie spokojnie.

W ogóle co do tych płotek w wiadrze okazało się że Chester jednak nie boi się ryb. Podobno on się niczego nie boi i chociaż jak bardzo w to wątpię to jednak jakoś musiał uzyskać swój status chorego psychicznie.

-A co ty będziesz tak leżeć całą wycieczkę?- spytałem się rudego na łóżku gdy wszedłem spowrotem do środka.
-Nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz - odpowiedział tylko z uśmiechem nie odrywając wzroku od ekranu telefonu.
-O ty przychlaście pedalski- powiedziałem i jebłem go w udo gdzie jego "opalenizna" wyglądała najgorzej
-AŁA TY KUTAFONIE GINIESZ- wręcz odrazu wstał i chyba miał zamiar się na mnie rzucić.

Nie powiem planowałem już rzucić się w ucieczkę ale..

-AAAAAAAAA KURWA SZCZUR SZCZUR SZCZUR SZCZURZYSKO JEBANE!- powiedział skacząc jak pojebany na wyrze zrzucając białego gryzonia na ziemie
-pff przecież ty podobno się niczego nie boisz..-wspomniałem mu jego własne słowa
-KURWA WSZYSTKO ALE NIE SZCZURY KIEDYŚ MNIE JEDEN UGRYZŁ I MAM TRAUMĘ
-Przecież to jeden z twoich- powiedziałem próbując złapać szczurka który latał po całym pokoju
-Z KĄD TO CHOLERSTWO TU SIĘ W OGÓLE ZNALAZŁO PEWNIE TYŚ JE PRZYNIÓSŁ
-A z kąd że!

Gdy ja się męczyłem z złapaniem tej cholernicy Chester pozostał na łóżku aby go ta "bestia" czasem nie dopadła.

W tedy z buta wbiegł do pokoju Fangus.

-WIDZIELIŚCIE MOŻE MYSZ EDGARA?
-Jaka znowu mysz.... czemu on ją tu brał?-powiedziałem
-On jej tu nie brał idioto, on ją tu znalazł ale teraz gdzieś znikła.
-TU JEST, BIERZ TO CHUJSTWO!-wykrzyczał Chester

Więc tak nasza dwójka szukała po całym pokoju małej istoty. Okazało się że w wczorajszej drodze do hotelu Edgar uratował mysz przed zostaniem pożartym przez jakiegoś kota i postanowił ją zatrzymać lecz dziś rano wygryzła dziurę w kartonowym pudełku i jakimś cudem znalazła się u nas.

Fang zmusił Chestera aby jednak zszedł z łóżka pod pretekstem "Że może jest pod materacem" więc ten niechętnie ale zszedł.

-AAAAAA COŚ MNIE DOTKŁO- powiedział i wskoczył a BARDZIEJ wspiął się na mnie jak jakiś niedojebaniec i zaczął się szamotać.

Takim sposobem Fang zdarzył złapać tego jebanego gryzonia i wsadził go do już plastikowego opakowania z dziurami.

-Spokojnie nie znęcam się nad zwierzętami to po prostu jego tymczasowa klatka. I dzięki za pomoc- powiedział mój przyjaciel i wyszedł z pokoju

-Dzięki za ratunek misiu- powiedział tylko Chester a ja rzuciłem nim na łóżko
-MOCNIEJ - tylko wykrzyczał i zaczął się śmiać
-Boże z tobą to tylko do wariatkowa- odpowiedziałem mu i wyszedłem z pokoju.

Pov: Chester

Buster wyszedł z pokoju...no i kogo ja teraz będę dręczyć?

Leżałem tak wpatrując się w sufit czując pustkę aż do momentu moja przyjaciółka mnie nie odwiedziła

-O BOŻE COLLETE TĘSKNIŁEM!- powiedziałem i rzuciłem się jej w uściski
-HEJKA!!!! Jak się czuję nasz pacjent??
-Piecze w chuj ale jest lepiej
-A to co?- powiedziała wskazując na widoczny ślad na moim udzie od ręki Bustera
-Hehe wiesz jak jest - postanowiłem to wykorzystać
-UUUUU ... Dobra wracając przyszłam bo słyszałam że organizują dziś jakieś ognisko nad jeziorem i chciałam się spytać czy wpadniesz
-Ja? Oczywiście! Wezmę jeszcze Bustusia <3
-No i siedzi! Widzimy się o 20 przed hotelem!- powiedziała wychodząc z pokoju jeszcze się ze mną żegnając

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W drodze nad jezioro byłem wręcz zmuszony iść koło niższego ode mnie rudego który niósł te jebane ryby bo stwierdził że to idealny czas aby je usmażyć nad ogniskiem.

Gdy dotarliśmy wszyscy się rozłożyli.

Ja postawiłem tylko tym razem zielone plastikowe krzesło które zajebałem z tej samej restauracji (Mam już tam bana)

-Tak tylko potrzeba drewna aby rozpalić jakoś te ognisko-powiedziała moja durna siostra która również przyszła z nami.
-Rozpalam to ja Buste- nie dokończyłem bo dostałem od niego przez głowę
-Taki mądry to idziesz szukać badyli. Już prędzej ty kogoś zajebiesz niż oni ciebie wariacie- powiedział Fang
-DOBRA MOŻE BĘDZIE DODATKOWE MIĘSO NA NASZEGO GRILLA - powiedziałem zadowolony i wszedłem w głąb ziemnego lasu z latarką oraz siatką aby gdzieś te drewno wsadzić.

Gdy już wróciłem w życiu nie poczułem się tak zdradzony. TE PRZEGRYWY ZACZĘŁY PIĆ BEZE MNIE!!

-TACY JESTEŚCIE?! W DUPE MNIE POCAŁUJCIE I TO DREWNO RÓWNIEŻ- już miałem wrzucić siate do wody lecz Buster mnie zatrzymał.
-Weź nie zapomnieliśmy o tobie po prostu długo cię nie było-powiedział i dał mi kubek.

TO I TAK NIE ZMIENIA FAKTU ŻE PILI BEZE MNIE!!! Wziąłem kubek a mu dałem siate.

Nie długo później ogień ogrzewał moje ciało w już jednak zimną noc.

Cała nasza grupa piła wódę albo piwo przegryzając kiełbasą albo rybą złowioną przez Bustera i jak BARDZO nienawidzę ryb skusiłem się na spróbę i była NAPRAWDĘ ZAJEBISTA.

-Chinolu idziemy się kąpać?- nagle naszedł mnie zajebisty pomysł
-Nie bo się jeszcze znów utopisz - powiedział prześmiewczo Edgar
-NIE PYTAŁEM CIEBIE. Po drugie będę tym razem poważnie uważać w tedy to był mały wypadek przy pracy
-DOBRA idę!- zgodził się azjata i oboje pobiegliśmy do wody

Pov: Buster

Po chwili oboje debile (Jakbym ja był mądrzejszy) wrócili do nas cali mokrzy.

Trzebaby również wspomnieć o tym że oboje się trzęśli jak gówno w galarecie bo jak w wodzie było cieplutko na zewnątrz było zimno.

Chińczykiem zajął odrazu się Edgar który na wszelki wypadek wziął specjalnie koc w play boya i przykrył nim swojego debila.

Lecz Czesiek miał przy sobie tylko koszulę, aktualnie siedział koło Collete i nadal się trząsł próbując hoć trochę ogrzać się od płomieni ogniska.

-Masz bo jeszcze hipotermii dostaniesz - powiedziałem wręczając mu moją bluzę którą wziąłem bo wiedziałem że później będzie zimno. A z kąd to wiedziałem? Bo zdarzyło mi się nie raz łowić po nocach i wiem jak szybko temperatura w nocy spada. (Prawdziwy rybak)
-... dzięki - powiedział po chwili i ją założył posyłając mi szczery uśmiech

Lekko się zarumeniłem ale to pewnie z ciepła bo mi tak zimno prawie nigdy nie było.

...

Albo coś serio poczułem do tego zjeba?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ma się ten rizz

Ma się ten rizz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.




Rudy się żeni 😇🙏💒Where stories live. Discover now