Meath

8 1 0
                                    


Muszę w końcu się przemóc i pokonać moją nieśmiałość. Widzę, wiem, że to bardzo ogranicza moje życie...
Nie potrafię prawie nic załatwić samodzielnie. Wiem tylko co zjeść, co zrobić w domu... Mój przyjaciel Kyler, pomaga mi. Uzależniłem się wręcz od niego i wiem, że to złe. Powinienem wziąć się w garść... Otworzyć się na ludzi.
Ale boję się. Te wszystkie spojrzenia, śmiejące się ze mnie, kipiące nienawiścią. To mnie przeraża. Widzę to wszędzie. Czuję to od każdego. To jest okropne.
Nie wiem co robić.
Jeszcze mój młodszy brat... To nie tak, że go nienawidzę. Chyba. Ale nie ukrywam, że jestem zazdrosny. Jest oczkiem w głowie rodziców, ciągle spełniają jego zachcianki, wierzą bardziej mu, niż mi. Nie jestem ważny.
Szantażuje mnie. Mówi, że jeśli nie zrobię tego albo nie pozwolę mu na coś, skłamie rodzicom, że palę albo robię coś, o czym nigdy bym nie pomyślał, żeby zrobić. Jest okropny. Wredny. Pewnie brzydzi się mną. Na pewno.
Najgorzej, gdy muszę go pilnować i nikogo nie ma w domu, oprócz mnie i jego. Robi co chce. Nie słucha mnie. Wyzywa mnie od cioty.
...
Staram się. Coraz bardziej próbuję być chociaż trochę pewny siebie. Ale spojrzenie na oczy innych ludzi, wciąż, ogromnie mnie przeraża.
Czy to już jest choroba? Powinienem się leczyć? Jeśli tak...
Nie. Wolę o tym nie myśleć. Chcę w jakiś sposób, sam sobie z tym poradzić.
Drżę.
Gdy tylko mam z kimś porozmawiać.

monologiWhere stories live. Discover now