Qin Meixgu

2 0 0
                                    

Tyle ludzi wokół mnie cierpi. Tyle ludzi umiera. Tyle ludzi... Potrzebuje dużo wsparcia. A ja coraz mniej mogę zrobić. Nie jestem z tego powodu załamany. Nie obwiniam siebie za mój obecny stan. Taka jest kolej rzeczy i byłem do tego przygotowany od dawna. Nieustanny ból głowy, ciężkie oddechy, ból serca, mdlenie, zwracanie dopiero co zjedzonego jedzenia, słabe ciało. To wszystko pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Ale wiem, że kiedy przyjdzie mój czas, moje miejsce zajmie odpowiednia osoba. Ja spełniam swoje zadanie najlepiej jak mogę i potrafię. Z całą pozostawającą mi siłą. Dam radę wytrwać jeszcze parę lat. Wierzę w to. Moi ludzie w to wierzą.
Mimo tego... Ojcze, najwyraźniej nie spełnię twojej woli i nie będę żył dłużej od ciebie. Mój żywot coraz bardziej się skraca... Leki nie działają.
Chciałbym tylko spędzić cały dzień wraz z najbliższymi, wesprzeć ich i napić się dobrego alkoholu!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 06, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

monologiWhere stories live. Discover now