Spojrzałam na Zagubionych Chłopców spojrzeniem z wymalowanym pytajnikiem na twarzy. Wszyscy stali osłupieni z szokiem w oczach, Peter siedział w miejscu z rozdziawionymi wargami i połowa twarzy w piasku. Alex dopiero po chwili się ogarnął i podbiegł do mnie
— Wendy — wstawił do mnie rękę i pomógł wstać. — Co tam robiłaś? — gdy wstałam i zobaczył mnie w pełnej okazałości, szczęka i jemu opadła. — Co ci się stało?
Zmarszczyłam brwi i z jeszcze bardziej skwaszoną miną zmrużyłam oczy i zaczęłam odwracać wzrok pokazując chłopakowi, że totalnie nie wiem o co mu chodzi.
Alex zamrugał powoli i przejechał ręką po niemal platynowych blond włosach. Położył mi rękę na ramieniu i złapał za końcówkę moich włosów przystawiając mi je przed oczy.
Widząc, co się stało zapiszczałam sama nie wiedząc czy z wrażenia, czy strachu.
Moje włosy były różowe
RÓŻOWE
Pastelowo różowe!
Pędem rzuciłam się do mojego domku, w którym znajdowało się lustro. Przy wejściu mało nie zaorałam twarzą podłogi. Cała podekscytowana podbiegłam do lustra i zaniemówiłam.
Moje włosy na całej długości były pastelowo różowe, miałam wiecej piegów, a moja skóra już miała mocną opaleniznę. Mój strój od Petera był z dodatkami brokatu, który mienił się we wszystkie strony. Ale broń...broń mnie po prostu rozwaliła. Na każdym z pistoletów różowym kolorem wygrawerowane było moje imię. Dosłownie na każdym najmniejszym pistolecie widniało imię „Wendy" w różowych kolorach.
Cofnęłam się zakochana we własnym odbiciu. Wyglądałam niesmowicie! Zawsze miałam wysoką samoocenę, ale to przewyższyło wszystko. Wybiegłam z domku podekscytowana i rzuciłam się Alexowi na szyję. Puszczając go, w efekcie silnych emocji podbiegłam do Petera i wyciągnęłam ręce, a on się zaczął smiac i uciekać piszcząc niczym małe przestraszone dziecko.
Biegłam za chłopakiem, ale mój śmiech spotęgował zmęczenie i po niecałej minucie padłam na piasek.
— Co one mi zrobiły? — wydyszałam wbijając oczy w niebo. Pomyśleć, że jedną z tych gwiazd była Nibylandia. Teoretycznie to płynęliśmy po oceanie, a nie niebie, ale no cóż. Tu wszystko jest możliwe i nie należy do logicznych.— Wróżki wydobywają z ludzi to, co najważniejsze i ukryte w nich — powiedział Max siadając obok mnie.
— Tak więc moja ukryta osobowość, to różowe włosy i broń z moim imieniem? — zaśmiałam się nabierając powietrza.
Chłopak przekrzywil głowę i wzruszył ramionami.
— Kiedy zamierzacie jechać? — zapytał Davida i pomógł mi wstać.Przeczesałam moje prześliczne różowe włosy i dołączyłam się do pytania. Wszyscy Zagubieni Chłopcy spojrzeli na mnie i lekko nieobecnymi spojrzeniami zaczeli się sprzeczać co do odpowiedzi.
Koniec końców, zdecydowali na wyjazd za okrągła godzinę, więc musiałam podejść do Petera i wypytać o szczegóły.
Niestety
W tym czasie wszyscy chłopcy zniknęli już między drzewami, a Felix dał mi znać głową, że zobaczymy się niebawem.
— Hej Peter poczekaj! — krzyknęłam podbiegając do wysokiego dziecka.
Chłopak nabrał powietrza i westchnął
— Co się stało? — zapytał uśmiechając się ironicznie.Parsknęłam widząc jego znudzone zielone oczy
— Nic, po prostu chciałam spytać... — zaczęłam.
CZYTASZ
Take me to the Neverland
Fantasy„Bo...wszystkie dzieci dorastają. Tylko...jedno nie." „Skakaliśmy i śmialiśmy się. Bose stopy odbijały się od kamiennej drogi, tworząc wakacyjną muzykę dla uszu. Odgłosy szczęścia łączyły się w całościowy rytm, który niósł się nocną ulicą. Wydawał...