| Sezon 12 - Rozdział 40 |

386 25 27
                                    

Mechanik był trudny do przeprowadzenia rozmowy, ale Ninja mieli asa w rękawie, którym była Izira i jej hipnoza. W końcu opanowała całą swoją moc, dzięki czemu wiedziała jak i co robić.

– Czyli nic nam nie powiesz? – upewnił się Cole, wstając z miejsca. Gdy mechanik skrzyżował ręce, wlepiając wzrok w ścianę obok, brunet rzekł tylko. – Powodzenia.

Sposób, w jaki to wypowiedział wybił mężczyznę z rytmu. Cole, jak i towarzyszący mu Kai i Nya, wyszli z pomieszczenia, a po chwili weszła do niego Izira.

– Pamiętasz mnie? – zapytała, zapalając swoje oczy.

Mechanik przerażony pokiwał głową, pozwalając sobie na działanie hipnozy dziewczyny.

– Co to za cholerna gra?

– Nie mam pojęcia, przyrzekam. – mężczyzna wpatrywał się w nią jak w obrazek. – Ale może jak mnie stąd wypuszczą to dowiemy się razem.

Izira zniesmaczona westchnęła cicho, będąc pewna, że słyszący to z głośników monitoringu Cole jest przytrzymywany przez Kai'a, żeby tu nie wbiegł. Tak też było. 

– Czy w mieście robią zabiegi plastyczne? – spytał Cole, patrząc jak ich więzień ślini się na jego dziewczynę.

Moc fioletowowłosej działała na innych jak na ugodzonych strzałą Kupidyna. Wyśpiewali jej wszystko, ale nie widzieli życia poza nią, gdy byli w amoku.

– Myślę, że tobie się nie przyda. – zaśmiał się Kai.

– Mi nie, ale naszemu mechanikowi już tak. – wskazał na ciemnowłosego mężczyznę.

Obraz monitoringu ukazywał, jak tęczówki Iziry gasną, dziewczyna uśmiecha się i wychodzi z pomieszczenia, trzaskając drzwiami.

– I jak?

– Myślę, że był tylko kogoś wysłannikiem. Mówił prawdę, kiedy spytałam go kim jest Unagami. Opowiedział, że jest potęgą, że wszystkich nas zniszczy. Wspaniałe Imperium to gra, która na poziomie trzynastym zaprasza gracza do środka, to się stało z Jay'em. – odparła Izira, obok której od razu znalazł się Cole, kładący ręce na jej talii. – Nic nie wiedział o twórcy tej gry.

– Milton Dayer. To legenda w świecie gier video. Jeśli ktokolwiek wie coś o Wspaniałym Imperium to jest to Dayer. – oznajmił Zane, przeszukując swoją bazę danych.

– No to na co czekamy? – zapytała Nya.

– Wracamy na Perłę.

ᥫ᭡

– Wydawać by się mogło, że istnieje łatwiejszy sposób na rozmowę z Dayerem niż lot na wyspę i próba znalezienia jego domu. – mruknął Cole, gdy z samego rana wyruszyli na wyprawę Perłą.

– Dyer to odludek. Nikt go nie widział od prawie trzydziestu lat. To jego prywatna wyspa,  a na niej jest tylko jego dom.

Zgodnie ze słowami Zane'a Perła Przeznaczenia zapuściła hak na owej wyspie. Ninja zjechali po łańcuchu, od razu lądując przed obrośniętą bluszczem bramą.

– Wygląda jakby tu nikt nie mieszkał. – stwierdziła Nya.

– Chyba nie płacił ogrodnikowi. – poparł ją Kai, przemierzając przez labirynt z żywopłotu.

Weszli na posesję domu, wędrując pod drzwi.

– Czy to nie wydaje się za łatwe? Wiecie. Zwykle jest trudniej. – zauważył Cole.

– Tak, zwykle do nas strzelają. – Izira zmierzyła dom wzrokiem, nie wyczuwając nic złego.

Kai podszedł do drzwi i pociągnął za jedno z wiszących tam kółek, tym samym aktywując katapultę, która wystrzeliła ich aż za bramę.

Saga Mistrzów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz