22.Może to jeszcze za wcześnie?

937 64 503
                                    

Pov: Edgar

Obudziłem się w tym samym miejscu w którym zasnąłem. Fang wciąż spał. Nie wiedziałem czy go budzić, w końcu była sobota.

Podnosiłem telefon by sprawdzić godzinę. 9:47
Założę się że on śpi do co najmniej 10. Westchnąłem i spojrzałem na niego. Nawet słodko wyglądał. Miło się na to patrzyło.

Przejechałem mu palcami po włosach. Były takie fluffy nooo..

On mruknął coś pod nosem. Chyba go obudziłem. Ups..

- śpisz? - szepnąłem
- nie - wymamrotał i przysunął się bliżej, po czym położył głowę mojej klatce piersiowej.

Słodziak.
Zaśmiałem się. On tylko mruknął i nie wyglądał jakby miał zamiar się podnieść.

- chcę spać.. - wymamrotał
Uśmiechnąłem się bawiąc się jego włosami
- fajnie fajnie. Ale chcę ci przypomnieć że jesteś gospodarzem, i że zaraz będzie godzina 10, a tamci już pewnie nie śpią

Fang mruknął coś pod nosem. Jedyne co wyłapałem to to że gówno go to interesuje.

- UWAGA LECIIIIII - krzyknął Chester na dole.

Po chwili uszyliśmy huk różnych spadających patelni i garnków.

Fang jakby się trochę rozbudził
- dalej cię to gówno interesuje? - spytałem
- co ten debil znowu wymyślił.. - wymamrotał Fang i ze mnie zeszedł
- nie pójdziesz to się nie dowiesz

Chłopak usiadł na skraju łóżka ledwo żywy. Podniosłem się i stanąłem naprzeciwko niego

- będziesz tak siedział? Przypominam że to są patelnie twojej mamy. Nie sądzę żeby była zadowolona z faktu że coś się zepsuło

Fang ziewnął i się podniósł. Po czym powolnym krokiem powędrował w stronę schodów.

Poszedłem za nim w radzie gdyby z nich spadł. Tak też było. Gdy tak leżał, zrobiłem mu zdjęcie (będzie na urodzinki)

Po chwili zaszedłem na dół i pomogłem temu debilowi się podnieść.
- ał.. - wymamrotał
- myślałem że się przyzwyczaiłeś -odpowiedziałem mu
- jak widzisz jednak nie - odparł i powędrował do kuchni

Poszedłem za nim. Sam byłem ciekaw co znowu Chester wymyślił.
Stanąłem w progu wejścia. To co tam zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Chester leżał na podłodze pokryty garnkami i patelniami. Obok niego stał Buster z Lolą.

- Chyba nic się nie rozbiło - powiedziała Lola gdy ujrzała Fanga wchodzącego do kuchni
- wielka szkoda - wymamrotał Buster
- co tu się odjebało? - spytałem

Chester zdjął patelnie z twarzy
- próbowałem coś ugotować ale nie wyszło
- awww jak miło z twojej strony - odparła Lola
- Najpierw trzeba nauczyć się gotować - Odparł Buster

Chester trochę posmutniał
- Mam ci buster przypomnieć że to ty podrywasz właśnie chestera? Wiesz, kto się czubi ten się lubi - wtrąciłem się

Buster poczerwieniał. I ez z nim.
Chester spojrzał na niego i się uśmiechnął
- awwww też cię kocham 😽- powiedział Ches patrząc mu prosto w oczy

Fang przychylił się do mnie i szepnął
- Oni muszą być razem
Uśmiechnąłem się. Lola spojrzała na nas, pewnie myślała to samo co Fang. Trzeba ich spiknąć.

Buster pomógł Chesterowi wstać. Chester się do niego przytulił i spojrzał na Fanga
- Fang słuchaj, to nie tak miało być! Tak.. wyszło emmmm sorki?
Fang się uśmiechnął
- ważne że nic ci nie jest - odparł
- jemu zawsze coś jest. - wtrąciłem się
- ALE NIKT NIE PYTAŁ! - wydarł się Ches i wtulił się w Bustera

//Dać Mu Szansę?\\  Edgar x Fang - brawl stars Where stories live. Discover now