Rozdział 10

234 23 0
                                    

  Rozpoczął się egzamin sprawdzający wiedzę,w związku z czym zostaliśmy wyproszeni...niestety. Spacerowałam ścieżkami, szukając wszystkiego i niczego. W końcu doszłam do starej szkoły, teraz ruiny. Usłyszałam przeraźliwy śmiech za plecami, bardzo przeraźliwy.

-Ty?! Co ty tu robisz?! - Wykrzyknęłam.

-Myślisz, że ci ujdzie to na sucho? - Zrobił szyderczy uśmiech.

-Niby co takiego? - Zapytałam.

- Choćby twoje uczucia do tego zdrajcy...

- Robert nie jest zdrajcą!

- Gdyby nie był, to byłby po właściwej stronie...

-I jest. - Udałam pewną siebie.

-Popatrz prawdzie w oczy... Wy nigdy nie będziecie razem. Ty jesteś wilkołakiem a on potworem, który zdradza swoich.

-On nie jest ani potworem, ani zdrajcą, tylko ty Kamil! - Już nie mogłam zachować spokoju.

-Nieważne, nie po to tu przyszedłem.

-To po co ?

-Znasz opowieści o magwilkach? A przepowiednię o ostatnim magwilku?

-Tak. - Zrobiłam się pełną podejrzeń.

-Cóż mamy waszą ostatnią nadzieję. Teraz jest wampirem, co oznacza waszą zgubę.

-Kto i jak??? - Nie potrafiłam uwierzyć jego słowom.

-Namierzyliśmy ją w szkole... Zawsze była obok Ciebie...

-Alex...? Ona była magwilkiem?

-Dobrze to określiłaś. Była... Przekaż to swoim zawszonym kolegą.

-Dobrze, trupie. - Patrzyłam, jak Kamil zaczął się wycofywać.


-Brawo. - Usłyszałam klaskanie. - Szybko się uczysz, nie jest źle jak na początek. - To był Robert

-Dzięki i jak? Są już wyniki?

-Jeszcze nie...hmm co powiesz na spacer?

-Dobrze. Czy to prawda, że wampiry i wilki nie mogą być razem?

-Tak.

-Dlaczego?

-Miłość, ta prawdziwa sprawia, że nie czujemy waszego zapachu. Wasza krew jest szkodliwa, a od ugryzienia przestałabyś być tym, kim jesteś i stała się wampirem. Właściwie potworem. Odwrotnie mogłoby być, że np. Ty mnie ugryziesz, ale to stare przesądy...Zresztą nigdy nie były potwierdzone.

-Skoro nie są potwierdzone, to mogłaby być jakaś szansa?

-Raczej nie. Prawo jest surowe. Ale była kiedyś taka para... podobno napisali o tym książkę i schowali w bibliotece. Wież mi szukałem jej.

-Po co jej szukałeś?

-Z tego samego powodu, którego dotyczą twoje pytania.

-Zakochałeś się w kimś takim jak ja?

-Tak, ale to było bez sensu...

-Jaka była?

-Jest piękna. Ma przepiękne błękitne oczy i ciemnobrązowe włosy. Jest wysoka. Bardzo ciekawska. Zabawna. Uwielbiam zapraszać ją na spacery a szczególnie kiedy się zgadza ze mną iść.-Udawał poważnego, ale jego oczy były strasznie rozmarzone. - Mógłbym patrzeć na nią bez przerwy, a imię jej piękne na pierwszą literę słowa miłość.

-Na ,,M"?

-Tak Martyno.

-Chyba nie zgadnę. Ona była magwilkiem?

-Hmm mądra, ale nie umie powiązać faktów... Ona jest magwilkiem nawet więcej...

-To znaczy?

-Ich ostatnią nadzieją.

-Kamil powiedział, że to Alex jest wybraną i ostatnim magwilkiem albo była...

-Alex? Ona nie jest magwilkiem, nawet wilkiem nie była. Ona tylko nieświadomie cię chroniła przed wampirami. Chodziło o to, żebyś nie była w żadnym wypadku podejrzaną o bycie ostatnim magwilkiem.

-Czekaj, ty chcesz powiedzieć, że ja jestem ostatnim magwilkiem?

-Nie.

-Więc...- Przerwał mi uciszającym ruchem ręki.

-Chce ci powiedzieć, że kocham cię.  

------------------

Hej wilczki ♥

Macie już ferie? Jak wam mijają? 

Wataha [zawieszone]Where stories live. Discover now