1.3

873 98 89
                                    

Niesprawdzany, tak jak bilety na justina

Gorące krople wody spadały mi na plecy, mój ciężarny brzuszek odstawał na pewną odległość od miednicy, tak jak mówił doktor Ray.

Umyłem się malinojeżynowym żelem i użyłem oliwki, którą kupił mi Ashton. Ma ona zapobiec powstawaniu rozstępów na moim brzuchu i pilnować, żeby skóra nie była za sucha. Ashton próbował być bardziej zaangażowany w moje życie, od kiedy wyznał mi, że czuje coś do Caluma, tak jakby przeszedł przez most i czuł, że jesteśmy po tej samej stronie.


Zapach jagód dotarł do moich nozdrzy i pachniał kurewsko bosko dopóki nie było go za dużo i zamienił się w zapach „wszystko co najgorsze na świecie", zmuszając mnie do zwymiotowania na ścianę prysznica.

Uch, ohyda, ohyda, ohyda.

Zmarszczyłem nos w akcie obrzydzenia i zatkałem go palcami. Chwyciłem słuchawkę od natrysku i przekręciłem ją w stronę ściany, oglądając jak mieszanka wymiocin z wodą znika w odpływie. Puszczając nos, oparłem się na chwilę o drzwi, oddychając ciężko.


Były plusy i minusy bycia w ciąży. Kochałem całą „dziecięcą" część tego; dekorowanie pokoju, przewidywanie jego (nie jej, Michael) życia.

Ale nie lubiłem tej części ciąży. Wymiotowanie i chodzenie siku co chwilę, oceniające spojrzenia rzucane mi publicznie, oceniające spojrzenie, które dawałem sobie.

W nocy spałem albo 14 godzin, albo wcale. Gdy tego nie robiłem, było mi trudno skupić się w szkole. Zacząłem nosić koszulki Michaela i Ashtona, by ukryć brzuch – ich ubrania były o wiele większe od moich.

Michaelowi to nie przeszkadzało, uśmiechał się zawsze, widząc jak jego rzeczy ze mnie zwisają, za to Ashton tego nienawidził. Oczywiście, jego ubrania nosiłem tylko, żeby go wkurzyć.

- Przestań, kurwa, śpiewać! Brzmisz jak umierający wieloryb! – krzyknął Ashton, uderzając w ścianę.

Nawet nie zauważyłem, że śpiewałem, ale upewniłem się, że zacznę robić to głośniej. Wkurwianie Ashtona było tą szczęśliwszą częścią moich dni.

- Give me therapy, I'm a walking travesty, but I'm, ał!

- Luke? – Ashton brzmiał na zmartwionego. Usłyszałem dźwięk gałki od drzwi. – W porządku, koleś?

- Nie wchodź! – wydarłem się, czując podwójny ból. Nienawidziłem jak Michael widział mni nago, jak mógłbym pokazać się komuś innemu? Komuś, kto zobaczy każdą skazę, zobaczy wszystko, co nie jest idealne.

Kolejny krzyk wydobył się z mojego gardła, brzuch bolał mnie bardziej, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem.


- Do cholery jasnej, Luke! Wchodzę!

- Nie – słabo protestowałem, upadając na kolana. Woda nadal się lała. Pochyliłem się przy drzwiach prysznica, kuląc się z bólu. – Proszę, nie.

Drzwi i tak się otworzyły, Ashton zostawił je za sobą otwarte na oścież. Ostrożnie, by nie poślizgnąć się na mokrych płytkach, podszedł do mnie.

Spojrzał na mnie smutno.

- Och, Lukey. Co teraz z tobą zrobimy?

Potrząsnąłem głową i schowałem ją pomiędzy kolana. Moje nogi były kłujące przez nie golenie ich, ale wszystko było na drugim miejscu mojej listy priorytetów, porównując to do cierpienia płynącego przez moje żyły.

Pretty In Love {Muke}| Polish translation ✔️Where stories live. Discover now