9. ✍W jakich okolicznościach ci to powiedział?✍

5.6K 170 309
                                    

💎Tony Stark💎 - Nowy Jork mógł w jakimś stopniu przestać istnieć. To wszystko przez zrzuconą bombę atomową, która miała spaść na Midtown na Manhattanie.

Tony nie mógł do tego dopuścić. Jak najszybciej wziął ją w metalowe dłonie swojej zbroi i wzleciał jeszcze wyżej.

Jarvis co chwila informował Starka o jego stanie mocy.

Czterdzieści procent.

Trzydzieści procent.

Dwadzieścia procent.

Dziesięć procent.

Pięć procent.

Nie poddał się. Nie zamierzał tego zrobić, póki nie będzie pewny, że nic już nikomu nie zagraża.

Gdy Jarvis przestał odliczać, Tony zaczął spadać w dół.

Wszyscy patrzyli na to, co dla nich zrobił.

Ty też tam stałaś.

Nie mogłaś nawet wbić sobie do głowy scenariusza, w którym mogłabyś znów zostać sama. To nie mogło się tak skończyć.

Podbiegłaś razem z innymi do Tony'ego, który leżał nieprzytomny w swojej metalowej zbroi.

Siadłaś obok niego i zdjęłaś mu maskę. Prawie od razu łzy zaczęły spływać po twoich policzkach. Chwyciłaś go za rękę i zaczęłaś mówić do niego niezrozumiale, ponieważ przez płacz było ci trudniej cokolwiek powiedzieć.

- No już nie płacz, jeszcze będe żyć - usłyszałaś śmiech po twojej prawej stronie.

Spojrzałaś ze zdziwieniem na twarz Starka, który jakby nigdy nic uśmiechał się do ciebie - Nie zostawiłbym takiej sztuki. - Zaśmiał się, po czym podniósł się do siadu.

- TY DEBILU! MARTWIŁAM SIĘ! WSZYSCY SIĘ MARTWILIŚMY! - Zaczęłaś na niego krzyczeć, jednak chwilę później się ogarnęłaś i po prostu go przytuliłaś.

Po chwili usłyszałaś Tony'ego, który szepnął ci do ucha ciche - Kocham cię - i złączył usta w długim pocałunku.

🍦Steve Rogers🍦- Steve przyszedł samotnie do twojej lodziarni, licząc, że trafi akurat na twoją zmianę. Bucky musiał zostać w avengers tower, bo Banner miał robić mu jakieś badania.

Kapitan wszedł do lodziarni (bo przenieśli cię tam spowrotem z jarmarku) i od razu podszedł do lady przy ktorej stałaś. Od waszego pierwszego spotkania Steve musiał uczyć się młodzieżowego slangu i różnych wyrażeń, których lepiej nie używać. Dobrze, że ma Bucky'ego, który się w tym ogarnia. Chociaż od tamtej pory za każdym razem kiedy się spotykacie, rozmowa nie może zacząć się inaczej.

- Joł, zrobisz mi loda? - Zaśmiał się do ciebie Steve, a chwilę później do niego dołączyłaś.

- Oczywiście, kapucynie amerygo - Odpowiedziałaś i zabrałaś się do pracy.

Nie musiałaś go o nic więcej pytać, bo Steve nie brał zwykle nic innego, niż lody o smaku kawowym.

Gdy ty przygotowywałaś deser dla Rogersa, ten wziął karteczkę samoprzylepną i zaczął coś na niej pisać.

Ty po chwili dałaś mu jego loda licząc na jakąkolwiek rozmowę. On jednak szybko wybiegł z pomieszczenia, uprzednio kładąc pieniądze na ladzie.

Chwilę później zauważyłaś kartkę z jego charakterem pisma, na której było napisane:

"Dzięki za lody panienko

||•Marvel Preferencje Na Patyku•||Where stories live. Discover now