73. ✍ Jak doszło do waszego pierwszego razu? ✍

5.1K 130 322
                                    

💎Tony Stark💎 - Tony został zaproszony na imprezę z okazji akcji charytatywnej, w której nie tak dawno razem braliście udział. Obydwoje postanowiliście się tam wybrać.

Wasza dwójka musiała się jakoś ubrać, więc Tony poszedł do krawca po nowy garnitur, a tobie zostawił portfel na wypadek, gdybyś chciała iść na zakupy.

Tony'ego nie było już jakieś trzy godziny, a ty po prostu umierałaś z nudów. Niby już miałaś naszykowane wszystko na dzisiejszą imprezę, ale
- jak to mówiła twoja świętej pamięci babcia - "Jak dają, to trzeba brać".

Tak więc wysłuchałaś jej rady zesłanej z zaświatów i wybrałaś się na zakupy.

Przeszłaś całą galerię jakieś dwa razy, aż w oczy rzuciła ci się koronkowa bielizna w krwawym kolorze. Tak jak zawsze utrzymywałaś się w zdaniu, że nie nosisz takich rzeczy, tak teraz coś cię podkusiło.

Już po pewnym czasie wyszłaś ze sklepu z nowym zakupem. Byłaś z siebie tak dumna, że aż poszłaś do McDonalda na happy meal'a, bo co to za świętowanie bez jedzonka?

Gdy wychodziłaś, w jednej z witryn sklepów zobaczyłaś tak śliczną sukienkę, że aż się zatkało. Kłóciłaś się sama ze sobą, czy aby na pewno dasz się skusić. Oczywiście twój wewnętrzny szatan wygrał sprawę i cudem zdążyłaś ją wykupić (bo okazało się, że nie tylko ty sie na nią napaliłaś, ale twój wrodzony spryt dał sobie radę) i z ogromnym uśmiechem wróciłaś do waszego 'pałacu'.

Korzystając z ciągłej nieobecności Starka, wzięłaś długą kąpiel. Potem ubrałaś na siebie nowe nabytki z galerii handlowej i przejrzałaś się w lustrze.

- Boże, jak ja wyglądam. Mogłam nie jeść tego happy meal'a - Złapałaś się za swój brzuszek i przez kolejne piętnaście minut obwiniałaś się o zjedzenie tego biednego hamburgera.

Pewnie narzekałabyś dłużej, ale usłyszałaś kroki z dołu, więc to Tony pewnie już wrócił. Pomyślałaś chwilę, czy na pewno chcesz mu się pokazać w nowej sukience, po czym zbiegłaś na dół rzucając mu się na szyję.

- Czeeeeść! Co tak długo? - Spytałaś, uprzednio dając mu przelotnego buziaka.

On tylko złapał cię w pasie i odpowiedział - A no wiesz... Musiałem iść do krawca, pospieszać go i tak dalej. Potem samochód musiałem oddać do myjni, ale za to teraz świeci się jak psu jajca - i pokazał najbardziej rozpoznawalny znak Włochów.

- Ewentualnie jak ty - Dodałaś i obydwoje zaczęliście się śmiać.

- No dobra, a co ty masz na sobie? - Spytał, po czym wskazał na twoją sukienkę.

- Ano... Nudziło mi się, więc poszłam do galerii. Miałam ubrać tą pomarańczową, ale ta mnie zbyt ciągnęła, więc ją kupiłam. A co, aż tak źle wyglądam? - Wytłumaczyłaś się i spojrzałaś na niego.

- Co? Nie, pewnie, że nie. Po prostu ślicznie wyglądasz, a wiem, że nigdy cię w niej nie widziałam. Dlatego pytam. - Przyciągnął cię do siebie, ale zanim zdążył cokolwiek zrobić, to zadzwonił do niego telefon. Chwilę później już zbieraliście się do wyjścia.

Stałaś chwilę czekając na Starka, który podjechał pod rezydencję swoim ulubionym i zarazem najdroższym autem. Szybko się do niego wpakowałaś i pojechaliście na miejsce, w którym miał odbyć się bankiet.

Pobyliście tam jakieś dwie godziny, ale po przemowie Starka zrobiło się strasznie sztywno. Ludzie jacyś tacy niemrawi, alkohol i bufet o kant tyłka rozbić, a muzyka w tle tylko dodawała ilość punktów do depresji. Czułaś się lekko jak na stypie swojego wujka, który odszedł od was w maju.

||•Marvel Preferencje Na Patyku•||Where stories live. Discover now