4. Przestań!

548 26 4
                                    

Jeśli ona zostaje to ja odchodzę...

POV. Raven

-Nie wiem czy dobrze robię w ten sposób, ale muszę... - Powiedziałam smutna, lecz już nie płakałam

-Nie możesz! - Odpowiedział mi również ze smutkiem w głosie.

-Muszę... Nigdy Ci nie mówiłam jak "oswaja" się moją moc, więc teraz powiem. Moja zła moc staje się słabsza jeśli mam przy sobie osoby, które mi wierzą i ufają... Aktualnie mam tylko Ciebie i dlatego jeśli Terra zostanie wszyscy będą przy niej a wtedy ja mogę coś im zrobić przypadkowo, chyba że w pomieszczeniu jest ktoś kto mi ufa i naprawde lubi, a ja tą osobę. Tą osobą jesteś tylko ty w aktualnym momencie, a cały czas przy mnie przecież nie będziesz więc boje się że zrobie innym krzywdę - Trochę się rozgadałam, ale chcę by mnie zrozumiał.

-W takim razie będę przy tobie cały czas bo jeśli ty odejdziesz to ja też - Nie spodziewałam się takich słów z jego ust.

-Ty jesteś im potrzebny - Spróbowałam go namówić by został.

-A ty jesteś potrzebna mi Rachel! Zrozum... -  Gdy to powiedział automatycznie spojrzałam mu w te jego piękne zielone tęczówki.

-Oh Gar... - Przerwał mi przytulając się do mnie, a ja to odwzajemniłam

Podczas przytulasa wpadłam na pomysł jak wyrzucić Terre.

-Wiem! - Oderwałam się szybko od zielonego chłopaka.

-Ale co? - Mówił to patrząc na mnie pytającym spojrzeniem.

-Wiem jak wywalić Terre! - Miałam nadzieję że zgodzi się na mój genialny pomysł.

-No to mów, szybko - Odpowiedział mi pełen energi, a ja już zapomniałam o moim biodrze.

-Kiedy będę w swoim pokoju poprosisz Robina, by on poprosił Terre o to by sobie ze mną wszytko wyjaśniła. Ja ją wtedy postaram się podpuścić tak by wygadała że to ona zaczeła, a ty w tym czasie będziesz za drzwiami nagrywał naszą rozmowę. - Na koniec wziełam głęboki oddech, ponieważ cały plan z ekscytacji powiedziałam na jednym wdechu.

-Genialne! Zróbmy to już teraz - Było słychać w jego głosie radość.

~Skip Time (15 minut)~

Leżałam już u siebie i czekałam na Terre. Weszła...

-Robin kazał nam sobie wszytko wyjaśnić - powiedziała po czym wzięła krótki, ale głośny oddech.

-Ja nie mam nic do wyjaśnienia z tobą. Okłamałaś wszytkich i nie chcesz się przyznać. Przez Ciebie ledwo chodzę!

-O Boże, i jak tu się z nawiedzoną dogadać? - Kiedy to powiedziała błagałam w myślach by Gar nie wparował do pokoju, ponieważ on nie życzy sobie by nazywała mnie nawiedzoną.

-Ja mam imię! A wracając do tematu walki... Proszę przyznaj się! Wiesz doskonale że to ty zaczełaś, więc się przyznaj. - Musi się przyznać teraz.

-Po co? Tak ładnie się wszyscy nabrali i teraz jestem tu królową! Wcisnełam im kit że to ty zaczełaś, a ja tylko oddałam, uwierzyli w to kłamstwo.
Wszytkich omotałam wokół palca, został mi już tylko Gar - Gdy to powiedziała odrazu odetchnełam w środku.

-Gar Ci nie uwierzy - Przewróciłam oczami.

-Zakochałaś się że taka pewna siebie jesteś? - Po tych słowach przegieła.

-Przestań! Wiesz doskonale co sądze o miłości w moim przypadku. Ja nie mogę być z nikim na ziemi w związku - Powiedziałam oziębłym głosem.

-Wiem, wiem. Ale wiem też że Bestia pomaga Ci to przezwyciężyć byś mogła zacząć okazywać uczucia. Jaka ty jesteś głupia, ja bym się dawno domyśliła po co to robi - Nie zrozumiałam jej, ale chyba nie chciałam zrozumieć. Wyszła z mojego pokoju.

POV. Bestia

Gdy Terra zaczeła mówić ostatnie zdanie zaczołem się odsówać i gdy byłem wystarczająco daleko udawałem że wracam z kuchni.

-O, hej Bestia - powiedziała Terra, która wyszła przed chwilą z jej pokoju.

-O, pa Terra - Odpowiedziałem i ominołem ją.

Zapukałem do pokoju Rae i czekałem na odpowiedz.

-Proszę wejść - Doczekałem się i wykonałem polecenie.

-Udało się - Powiedziałem

-Super. A teraz idziemy zwołać Tytanów na rozmowę. - Po jej głosie usłyszałem że się jej spieszyło.

-Spoko - Wyszliśmi i zawołaliśmy wszytkich do kuchni, ponieważ był tam głośnik.

-Czego zakochańce? - Powiedziała do nas Terra.

-To wy jesteście razem!? - Kori i Cybrog krzykneli w tym samym momęcie.

-Nie! Terra coś sobie ubzdurała bo jest zazdrosna o Gara - Raven przerwróciła oczami po swojej wypowiedzi.

-Czego znowu chcecie? - Spytał się Robin.

POV. Raven

-Wywalenia Terry! W regulaminie młodych Tytanów jest napisane:
Jeśli Tytan bądz ktoś kto zdaje na Tytana okłamie po to by skłócić innych ze sobą wylatuje, albo nie może dojść do Tytanów dopuki nie minie rok od zdażenia. - Nigdy nie zapomnę złej miny Terry gdy to mówiłam.

-Ale Terra nie złamała tej zasady - Powiedział podejrzliwie Robin.

-Bestio - Spojrzałam w jego oczy, a on zrozumiał oco mi chodzi i puścił nagranie na głośniku

~Po wysłuchaniu nagrania~

-Raven ja... - Odezwał się nie śmiało Robin, lecz ja mu przerwałam.

-Zamknij się! Wiesz co teraz zrobić - Uśmiechnełam się chamsko do Robina.

-Terra... To koniec twojego testu na Tytana. Wyjdz z wieży i już nigdy nie wracaj. - Mówił jej to ze skrzyżowanymi rękoma na klatce piersiowej.

-Ugh! Nie nawidzę was! A przede wszytkim Ciebie Raven! - Pokazałam jej język i oparłam głowę i ramię Gara by była zazdrosna, a ona gdy to zobaczyła wybiegła z wieży.

-Raven ja... Przep - Przerwałam mu

-Odwal się. Myślisz że to wystarczy!? Obraziłeś mnie i uwierzyłeś tej blondynie która zdradziła nas rok temu dla Slade'a! - Po tych słowach ruszyłam w stronę wyjścia, ale gdy tylko zaczełam iść Robin poszedł za mną.

-Nie idz za mną! Nie mam zamiaru narazie z tobą gadać! Idę sobie posiedzieć sama do pokoju - kiedy znowu ruszyłam w stronę wyjścia tym razem Bestia za mną poszedł.

-Nie idz za nią. Ona chce być sama - Usłyszałam jak mu to robin powiedział.

-Gar może bo tylko on mi zaufał - I znowu pomknełam do pokoju, ale tym razem Bestia szedł koło mnie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~915 słów~

Jeśli będę miała siłę to jeszcze dziś będzie kolejny rozdział, ale nic nie obiecuję

~Ola Goździk~

•|| Raven i Bestia || Możemy wszytko ||• ℤ𝕒𝕜𝕠𝕟́𝕔𝕫𝕠𝕟𝕖<𝟛Where stories live. Discover now