Rozdział 42

4.4K 140 91
                                    


Widok który zastałam sprawił, że moje serce na sekundę zgubiło swój rytm. Nie potrafiłam zdefiniować uczucia, jakie w tym momencie rozlało się po moich wnętrznościach. A raczej kombinacji uczuć, która zmieszana z alkoholem, działała na moją głowę ze zdwojoną siłą.

Lucas stał nonszalancko oparty o wyspę kuchenną, z delikatnym, nieco pobłażliwym uśmiechem spoglądając na stojącą tuż obok, niską blondynkę. Wyglądała przy nim co najmniej nieproporcjonalnie, ale to nie zdawało się sprawiać jej jakiegokolwiek problemu. Wpatrując się w bruneta maślanymi oczami, trajkotała o czymś zawzięcie, jakby chcąc wykorzystać fakt, że zwrócił na nią swoją uwagę. Nie byłam pewna, czy był w ogóle zainteresowany tą rozmową, ale mimo to poczułam ukucie zazdrości, które szybko w sobie stłumiłam. Byłam jednocześnie szczęśliwa, że go widzę, ale i zła, że znowu  plącze mi się pod nogami i zaraz zacznie wygłaszać te swoje pouczające przemowy. Po za tym, gdzieś z tyłu głowy pojawiła się myśl, że tym razem nie jest tu z mojego powodu i w sumie, to zrobiło mi się przykro. A nie powinno być, bo sama kilkukrotnie kazałam mu spływać. 

Zawahałam się, nie do końca wiedząc, jak w tej sytuacji powinnam postąpić. Najchętniej po prostu bym stamtąd poszła, ale nie chciałam, żeby pomyślał, że go unikam. Albo, że ów widok wywarł na mnie jakiekolwiek wrażenie. Przygładziłam dłonią spódniczkę, odruchowo uniosłam wyżej podbródek, po czym podeszłam bliżej. Zapragnęłam trochę im przeszkodzić, co nie było szczególnie trudne, jako że butelki z alkoholem stały między innymi na blacie wyspy. 

- Przepraszam, czy moglibyście się trochę przesunąć? - zapytałam, przybierając na usta sztuczny uśmiech. Lucas przeniósł na mnie swoje spojrzenie, ale nie wyglądał na zaskoczonego. 

- Masz tyle miejsca wokół, aż tak ci tutaj przeszkadzamy? - uśmiechnął się kącikiem ust.

- Nie ładnie tak odpowiadać pytaniem na pytanie - stwierdziłam, cierpliwie znosząc jego ciężkie, ciemne spojrzenie, które aktualnie przewiercało mnie na wskroś. 

- Nie ładnie też przerywać komuś rozmowę - odparł, w reakcji na co omal nie prychnęłam. Towarzyszka Lucasa jedynie spoglądała na nas ze zdezorientowaniem, ale akurat ona obchodziła mnie najmniej. 

- Skoro była taka interesująca, to po prostu się przesuń i ją kontynuuj - powiedziałam, nie zamierzając odpuścić. I brunet pewnie też by tego nie zrobił, gdyby nam nie przerwano. 

- Lukiii, idźmy tańczyć - usłyszałam tuż obok, automatycznie przenosząc na blondynkę wzrok. 

- Już idziemy - brunet puścił jej oczko, po czym jeszcze na chwilę zwrócił się do mnie. - Baw się dobrze, księżniczko.

Następnie złapał dziewczynę w talii i poprowadził w kierunku parkietu, a ja już bez powstrzymywania się, mogłam przewrócić oczami. Luki. LUKI. No jak to w ogóle brzmi? I chociaż wcześniej tego nie planowałam, to teraz już naprawdę potrzebowałam się napić. No i znaleźć Davida. Ale w pierwszej kolejności czekał na mnie alkohol. Tym razem jednak nie zamierzałam bawić się w drinki, więc po prostu nalałam do kubka trochę czystej wódki i wypiłam ją na raz, szybko szukając czegoś do zapicia tego okropnego smaku. Zdecydowanie nie zostanę fanką shotów. Chyba, że tych kolorowych i względnie smacznych. 

Podenerwowana rozmową z Lucasem oraz tym jak mnie nazwał, wróciłam do swojego poprzedniego zajęcia. W pierwszej kolejności przeszłam się po domu, ale albo David całkiem nieźle wtapiał się dzisiaj w tłum, albo rzeczywiście go tutaj nie było. Lekko zdemotywowana tym faktem, wyszłam jeszcze raz na zewnątrz. Szczerze powiedziawszy, bardziej z powodu potrzeby zapalenia, niż jakiejś manii zlokalizowania szarookiego. Ostatnio paliłam dużo, to fakt. A gdy jeszcze dochodził do tego alkohol, to tryb palacza uderzał ze zdwojoną siłą. Czy zamierzałam coś z tym zrobić? Raczej nie. Szczególnie, że dużo osób w moim otoczeniu paliło i rzucenie fajek z dnia na dzień byłoby na pewno uciążliwe. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 12, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Hello, PrincessWhere stories live. Discover now