Recenzja: Zapamiętaj |Miraculous|

349 48 1
                                    

Gdy zaczęłam oglądać „Miraculous", nie byłam zbytnio do tego przekonana. Jednak zakochałam się i namiętnie szukałam dobrego fanfiction. Wiele było kiepskich, niewiele znośnych. Zobaczyłam niepozorny tytuł „Zapamiętaj |Miraculous|" i zrezygnowana weszłam. No cóż. Przepadłam.
Jak każde fanfiction o Miraculous, jest to historia Marinette i Adriena. W szkole pojawia się nowa dziewczyna, a mianowicie ex modelka, która kocha pizzę. Zaczyna mieszać nie tylko w szkolnym życiu, ale i w tym superbohaterskim. Valeria to wnuczka Mistrza Fu, więc jest zapoznana ze światem kwami, a dzięki swojej ciekawości wie naprawdę wiele i tę wiedzę jawnie wykorzystuje. Do tego ktoś nieoczekiwany dostaje kwami i... Zaczyna się cała zabawa.
Powiem szczerze, że oczekiwałam czegoś dennego, fatalnego i schematycznego, ale pomyliłam się! Historia jest naprawdę genialna! Wprowadzenie nowej postaci ożywiło ten świat i dodało wiele nowych możliwości. Samo to jak przedstawione zostały zwykłe dni, sprawia, że to opowiadanie naprawdę miło się czyta. Podoba mi się, że wszystkie akcje czy też sytuacje nie są wykreowane na siłę. Wszystko toczy się w swoim tempie. Fajnie, że autorka nie zamknęła tego wszystkiego tylko w znanych miejscach, tylko rozszerzyła to, chociażby o wyjazd. Opisy walk nie były nudne czy potraktowane po łebkach, tylko w głowie naprawdę mogłam zobaczyć całą tę bitwę. Najbardziej podoba mi się, że akcja nie kręci się tylko wokół miłości Biedronki i Czarnego Kota, lecz są jeszcze inne różne pary, a do tego wplątane zostały tajemnice i intrygi, które niesamowicie trzymają w napięciu i sprawiają, że nie możemy się doczekać kolejnych rozdziałów.
Co do bohaterów, to jestem w nich zakochana! Marinette jest słodka w swojej miłości do Adriena, co sprawia, że jej zachowanie jest rozczulające. Adrien za to nie gwiazdorzy, nadal nie ogarnia co się wokół niego dzieje, co jest dość zabawne. Valeria za to jest najlepsza! Jej zachowanie jest wprost cudowne, potrafi zaskoczyć samą siebie tym, co robi. Nie jest jak każda bohaterka, jest zwariowana, szalona, a do tego nieprzewidywalna. Rzuca fletem jak bronią, a do tego jej cięty język jest nie do pokonania. Relacje między bohaterami występują naturalnie, więc z łatwością można wczuć się w ich skórę. Te wszystkie „odzywki" postaci teoretycznie są rzucone ot tak, wymyślone bez sensu, lecz potrzeba naprawdę talentu, by je stworzyć i dopasować.
Zdecydowanie polecam. Napięcie jest, romans jest, dziwne teksty rzucane w odpowiedniej chwili są. Łzy śmiechu jak najbardziej oczywiste. Polecam i zdecydowanie uwielbiam!
I niech moc ziemniaka będzie z wami
Callidia  

Numer 19.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz