Kim ona jest?

233 16 2
                                    

W rozdziale "Po pierwsze, trzecie i po szóste" pisałem: W październiku byłem w kolejnym związku. Ta dziewczyna była dla mnie wszystkim. Śliczna, mądra, wrażliwa i troskliwa, jedna z niewielu osób, które zaakceptowały mnie takiego, jakim jestem. Rozstaliśmy się jednak pod koniec grudnia, bo zakochała się w kimś innym. Okazało się także, że jest lesbijką. Niedawno dowiedziałem się, że mnie zdradzała. Była w „związku" z dwoma innymi osobami. Żadne z nas o tym nie wiedziało. Szczerze? Przez to wszystko chyba już przestałem wierzyć w miłość.

Ktoś z was zapytał mnie, czy napisałbym trochę o tej dziewczynie, Chyba w końcu jestem na to gotowy. Pewnie domyślacie się, że list, który zacząłem słowami „Droga Gabrysiu" kierowałem właśnie do niej. Cóż...Nasza relacja była trudna. Poznałem ją na początku maja 2022 roku, tuż po samobójstwie mojej dotychczasowej najlepszej przyjaciółki. To było jeszcze przed moim coming outem. Nawet ona nie wiedziała o tym, że jestem trans. Dużo pisaliśmy, zwierzaliśmy się sobie ze wszystkiego. Cieszyłem się, że w końcu mam kogoś, kto mnie rozumie. Okazało się, że przez całą piątą klasę chodziliśmy razem do szkoły. Jest ode mnie o rok młodsza, więc była klasę niżej. Pamiętałem ją. Zawsze wydawała mi się trochę smutna i zamknięta w sobie. Po kilku tygodniach pisania wiedziałem już, że czuję do niej coś więcej niż przyjaźń. Po jakimś czasie byliśmy już w związku. Wtedy jednak rodzice dowiedzieli się o tym, że się samookaleczam. Ojciec uznał, że to jej wina i zabronił mi kontaktu z nią. Ja jednak go zignorowałem. Ja i Gabrysia pisaliśmy dniami i nocami. Mówiliśmy sobie o wszystkim. Kochałem ja całym sercem. Była śliczna, mądra, miła, empatyczna, doskonale rozumiała, przez co przechodzę. Wspieraliśmy się i pomagaliśmy sobie. Wtedy jednak nastał u mnie najgorszy okres tamtego roku. Obiecałem sobie, że tamte wakacje, które spędziłem na pisaniu z nią, będą moimi ostatnimi. Próbowałem się zabić, jednak mi się nie udało. Coraz bardziej zamykałem się w sobie. Zamknąłem się na rodzinę i przyjaciół, odpychałem od siebie wszystkich. Oprócz niej. Byłem gotowy oddać za nią życie. Można by powiedzieć, że w pewien sposób się od niej uzależniłem. W końcu, jakoś w listopadzie się spotkaliśmy. Czułem się przy niej bezpiecznie. Nigdy nie zapomnę tego uczucia, gdy patrzyła mi w oczy i trzymała mnie za rękę. Jeszcze nigdy nie byłem tak zaangażowany w żaden związek. Jednak w połowie grudnia coś się popsuło. W końcu napisała mi, że kocha kogoś innego. Zaakceptowałem to, jednak złamało mi to serce. Potrafiłem cały dzień leżeć w łóżku i płakać. Miałem takie momenty, że brałem do ręki pluszaka, którego od niej dostałem, wpatrywałem się tępo w ścianę i analizowałem wydarzenia ostatnich siedmiu miesięcy, zastanawiając się, co zrobiłem nie tak, że mnie odrzuciła. W Boże Narodzenie dowiedziałem się, że według niej nasza relacja była toksyczna. Oraz okazało się, że jest lesbijką i mnie zdradzała. Załamałem się. Wtedy miałem już grupkę przyjaciół, jednak nawet pisanie z nimi nie pomagało. Bardzo powoli dochodziłem do siebie. Dopiero niedawno, bo miesiąc temu, w pełni o niej zapomniałem. Po miesiącach terapii, wizyt u psychiatry i pomocy przyjaciół w końcu wyszedłem na prostą. Cóż, to chyba tyle. 

Do następnego,

~Kami

(Trans) BoyWhere stories live. Discover now