Finały (Rok VI, Rozdział 11)

113 19 5
                                    

Wysoka brunetka leżała na łóżku w swoim dormitorium, czytając książkę o znaczeniu intuicji w codziennym życiu. Sheila rzadko sięgała po mugolskie książki, jednak niektóre z nich stanowiły dla niej wyjątki od reguły. Lektura, która zainteresowała ją jeszcze w wakacje, nosiła tytuł: "Jak zrozumieć własną intuicję?". Panna Fenwick sama nie wiedziała, czy ta publikacja kiedykolwiek się jej przyda. W końcu jej intuicja odbiegała od tej, którą mieli normalni ludzie. Była wyczulona – na wszystko i wszystkich, ale z tego też powodu tak lekka i dla niej bezsensowna lektura stawała się miłą odskocznią. Pokój był pusty, emocje z innych pomieszczeń do niej nie dochodziły. Był tylko spokój, cisza i ona.

Być może to właśnie z powodu wszechobecnej ciszy, jaka ją otaczała, dotarły do niej mało zrozumiałe dla niej wibracje. Poczuła mocne pokłady paniki. Bez problemu odnalazła w tych emocjach Rose. Po raz kolejny się nie myliła.

W ogromnym popłochu do dormitorium wpadła mocno roztrzęsiona Panna Weasley. Rudowłosa wyglądała na niezwykle rozbitą i poruszoną. W jej głowie znajdowała się plątanina myśli i uczuć, z których nawet Sheila nie za wiele potrafiła wyczytać.

– Co się stało, Rosie? – zapytała, odkładając książkę.

– Potrzebuję twojej pomocy, Sheilo. W tym momencie – wyjąkała, łapiąc przyjaciółkę za rękę i ciągnąc ją w swoją stronę.

– Hej, pomogę ci we wszystkim! – zawołała brunetka, biegnąc posłusznie za dziewczyną.

Sheila starała się nie zwracać uwagi na to, jak bardzo uczniowie byli zdziwieni ich zachowaniem. Biegła posłusznie za Rose, nie wiedząc, dokąd ta ją prowadziła. Wiedziała jedynie, że sprawa musiała być niezwykle poważna i to piekielnie ją zmartwiło. Nie skomentowała nawet faktu, że wybiegły na dwór, nie kłopocząc się zakładaniem kurtek. Całe szczęście, Sheila absolutnie nie wyczuwała niskiej temperatury.

Panna Weasley zaprowadziła ją wprost do Wierzby Bijącej, po czym bez słowa wprowadziła przyjaciółkę do sekretnego tunelu. Sheila w tamtym momencie także się nie odezwała. Spojrzała jedynie pytająco na rudowłosą, która była jednak na tyle roztrzęsiona, że tego nie zauważyła.

Dwie Gryfonki znalazły się we Wrzeszczącej Chacie. Sheila zmarszczyła brwi, śledząc wzrokiem całe pomieszczenie. Budynek był dosyć wąski i strzelisty. Okna i drzwi były dokładnie zabite deskami, przez co panował nieprzyjemny mrok. Meble były stare i porozrzucane po całym pokoju. W rogu stało zniszczone łóżko i to właśnie na nim skupiła się Sheila.

– Rosie, co się dzieje? – zapytała. – Kto to jest?

Na zniszczonym łożu siedział mały chłopiec. Miał jasne brązowe włosy, które mocno wchodziły mu w zielone oczka. Sheila poczuła uścisk w sercu, podchodząc do niego powoli i klękając przed nim. Chłopiec unikał jej wzroku.

– Ma na imię Dustin. Spotkałam go, gdy wracałam z Hogsmeade. Nie wiedziałam, co mam zrobić, więc przyszłam z nim tutaj – wytłumaczyła Rose z drżącym głosem.

– A jego rodzice?

Rose westchnęła, pokazując Sheili głową, aby ta poszła za nią. Obie odeszły od chłopca, aby ten ich widział, ale nie był w stanie usłyszeć ich rozmowy.

– Z tego, co zrozumiałam, zginęli podczas walk z inferiusami. Dustin mi tłumaczył, że jego dom całkowicie spłonął, gdy jego rodzice byli w środku. On podobno bawił się na zewnątrz i gdzieś się schował.

– Nikt go nie szukał? Jak to możliwe, że tyle miesięcy tułał się sam po Hogsmeade? – dziwiła się Sheila.

Zrobiło jej się niesamowicie żal chłopca. Nie chciała wiedzieć, jak bardzo musiała boleć go utrata rodziców. W końcu ona sama do tej pory przeżywała śmierć mamy i taty, chociaż ani trochę ich nie pamiętała. Dustin natomiast pamiętał wszystko. Każdy piękny moment aż do śmierci, która ich rozłączyła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Drużyna Hogwartu. Następne pokolenie. Część IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz