4.

238 15 4
                                    

**Rozdział może zawierać niecenzuralne słowa.Czytasz na własną odpowiedzialność!!**

-Mogę?-zapytał.Stałam jak osłupiała.Nasze usta dzieliły milimetry,gdybym tylko przez przypadek się nachyliła, dotknęłabym ich bez żadnego problemu.

-Jen?Mogę?-zapytał widocznie rozbawiony.Dopiero teraz zauważyłam,że prosił o moje piwo,które nadal trzymałam w ręce.Trochę mi ulżyło,ale wiadomo,kto by nie chciał pocałować takiego chłopaka?!

-Ekhmm...Jasne.-odchrząknęłam i powiedziałam to tak cicho,że nikt inny poza Jasonem by tego nie usłyszał.

-A teraz-powiedział kiedy podałam mu piwo- idziemy zrobić małą scenkę.-powiedział teatralnie.Wzniósł jeszcze resztki piwa w kubku i powiedział-Za początek nowej i zapewne wspaniałej znajomości.

-Za naszą wspaniałą znajomość-dopowiedziałam i odebrałam mu kubek, po czym upiłam łyk.

Po wyjściu z łazienki,on z mokrą koszulką i potarganymi włosami i ja jakoś trzymająca  się na nogach, musieliśmy wyglądać dosyć ciekawie,bo kilka par oczu wylądowało na naszej dwójce.Jason jedynie się uśmiechnął i spojrzał na mnie.

-No to zaczynamy.Tylko trzymaj się mocno,bo nie chciałbym aby coś ci się stało.-puścił do mnie oczko i złapał za talię.Nawet nie zdążyłam się obejrzeć a już byliśmy na parkiecie i napierałam na Jasona w dosyć wyzywającym tańcu.Całej tej sytuacji przyglądała sie Sophe i..Tayler! No nie wierzę.Stał przy DJ-u z piwem wręce i natarczywie się na mnie gapił.

-Jason.-chciałam powiedzieć to szptem,ale wyszło coś takiego jakbym jękneła jego imię.-Tayler się na nas patrzy.

-Podkręcamy tępo kochana.-szepnął mi w ucho i obrócił przodem do siebie.-Ufasz mi?-hahha pytanie, nie znam go dobrze,ale czułam się bezpiecznie w jego ramionach.Po chwili zastanowienia odpowiedziałam.

-Ufam.

-To zaczynamy mała.-puścił do mnie oczko i pocałował moją dłoń.

Nim się obejrzałam wirowaliśmy na środku parkietu wygłupiając się.Jason prowadził,a ja trzymałam się go kurczowo aby nie upaść.Śmialiśmy się głośno,co zaciekawiło wiele par.Uformowali kółko w którym oboje tańczyliśmy.To nie był już wyzywający taniec,tylko czysta zabawa.Zachowywaliśmy się jakbyśmy byli na balu.To było naprawdę zabawne i śmieszne.W pewnym momencie Jason pociągnął mnie w stronę baru.Stała tam Sophe i jej koleżanki,które równie dobrze mogłyby być jej pieskami na każde zawołanie.Kiedy mnie zobaczyła z Jasonem,o mało nie dostała zawału.Stała jak wryta i strzelała byłyskawicami w naszą stronę.

-Chcesz coś do picia mała?-zapytał.

-Jasne.-powiedziałam do Jasona, po czym poszedł w stronę zgrzewek piw,które stały pod ścianą.

-Wow Jenn jak to się stało,że go poznałaś.To mega ciacho.-mówiły do mnie ''psiapsiółki''Sophe kiedy Jason oddalił się na pewną odległość.

-Dajcie spokój dziwczyny,on chce ją pewnie tylko przelecieć.

-Tak jak ciebie Taylor,Soph?

-Odszczekaj to!!

-Hau hau.Oj przepraszam to jednak nie tak miało być,ale dla ciebie nie będę się wysilać.-powiedziałam po czym wyśmiałam ją prosto w twarz.

-Ty suko!Myślisz,że przy swojej męskiej dziwce możesz udawać bohatera?!

-Kogo nazywasz męską dziwką?-zapytał Jason,który zjawił się z naszymi napojami.-Jesteś na tyle zazdrosna,że nie masz nic lepszego w zanadrzu?Chcesz to mogę cię przelecieć,ale nie obiecuję,że zrobie to na trzeźwo i sam.-powiedział uśmiechając się arogancko do Sophe.Wywbabuszyłam oczy na Jasona i zaniemówiłam.

Wieczny senWhere stories live. Discover now