2.3 - Sentymenty i dobre nowiny...

1.2K 47 9
                                    

Dni w Ker-Paravel mijały wszystkim spokojnie i dosyć szybko. Życie toczyło się w miłej harmonii i dostatku, z którego cieszyli się wszyscy mieszkańcy Narnii.

Alex przemierzała kolejne korytarze zamku, snując się po budynku zupełnie bez celu. Poznając nowe, nieznane dotąd jej zaułki, podziwiała niesamowitą Narnijską architekturę. Różne rodzaje sklepień, piękne profilowane i inkrustowane gzymsy oraz kolumny wyglądały jak z bajek, które opowiadała Alex niegdyś jej matka. Wspomnienia te przez długi upływ czasu zatracały się pod płaszczyzną zapomnienia, jednak nadal odczuwała miłą energię tylko na krótką wzmiankę o czasach swojego dzieciństwa. Pamiętała te wieczory, kiedy to razem z Meridit słuchały historii na dobranoc, które opowiadała im ich mama. Opowieści o minotaurach, gryfach czy karłach wydawały się wtedy bujdą, wymyśloną tylko na potrzeby nocnych pogadanek, przynajmniej tak myślała nasza Niezniszczalna. Jakiż to paradoks. Kiedyś nawet nie śniła by spotkać takie stworzenia - człowiek z ciałem konia? Niemożliwe. Jednak teraz na wspomnienie swojej niewierności, śmiała się w duchu. Kto by pomyślał, że przyjdzie jej się z nimi przyjaźnić.

Mijając kolejne zaułki, Alex doszła do drzwi pracowni Samuela. Rozmawiała z nim kilka dni temu, więc dobrym postanowieniem było odwiedzić swojego przyjaciela.

Stojąc przed drewnianymi drzwiami zastanawiała się nad wejściem, ale po chwili zamyślenia lekko zapukała w nie, dostając przy tym cichą lecz słyszalną odpowiedź. Weszła do środka, powoli ciągnąc w dół srebrną klamkę, zamykając za sobą wejście.

Już na pierwszy rzut oka mogła zobaczyć zadumanego przyjaciela, który swoim ciekawskim wzrokiem wertował kolejne stronnice jakiejś starej, grubej księgi. Mruknął coś niezrozumiale pod nosem, po czym odwróciwszy się do książki z niezapisanymi kartkami, stojącej na drewnianym podwyższeniu, zaczął kreślić litery, poczynając zapewne potrzebne mu do pracy notatki. Kiedy skończył pisać, przeniósł wzrok na niespodziewanego gościa. Alex siedziała już w miękkim fotelu, trzymając nieznaną jej powieść, którą uprzednio wzięła z biurka uczonego, nie patrząc na skórzaną okładkę.

Samuel uśmiechnął się na widok zaczytanej przyjaciółki, spoglądając na nią zza swoich okrągłych okularów. Podszedł do dziewczyny cichym krokiem, spoglądając na książkę, czytaną przez Alex. Zobaczył ukradkiem okładkę, a na niej tytuł - "Tysiąc mil morskich", książkę, którą już zapewne przeczytał. Alex podniosła powoli wzrok na Okularnika.

Wyglądał dziś bardzo promiennie. Jego trochę przydługie brązowe włosy związane były w kucyk, a na głowie nosił granatową, okrągłą czapeczkę. Twarz Samuela ozdobiona była tamtego dnia małym uśmiechem, który barwił wesołością jego niebieskie oczy, spoglądające zza złotych okularów. Mężczyzna posiadał lekki zarost na dobrze zarysowanej szczęce, dodający mu co najmniej dwa lata do jego dość młodego wieku, a miał on nie więcej niż dwadzieścia siedem lat. Mężczyzna był chuderlawy i niezbyt dobrze zbudowany, czego przyczyną była siedząca praca i niewielka ilość czasu dla siebie. Jednak nie przeszkadzało mu to zbytnio. Mimo swojej mizernej postury nie był brzydki, a wręcz przeciwnie. Był przystojny, ale dziewczyny nie uganiały się za nim, tak samo jak mężczyzna nie uganiał się za dziewczynami.

Już w młodym wieku Samuel został wysłany przez swojego ojca do jednej z najlepszych szkół. Był on z pochodzenia Telmarem, a jego rodzina uchodziła za szlachecki ród, więc posiadali wystarczające środki na kosztowną uczelnie ich jedynego syna. Matka mężczyzny - Liliana - była na prawdę złotym człowiekiem. Kochająca oraz wspierającą matka, która zawsze stała po stronie pierworodnego, jednak nie poszczęściło się jej z mężem. Małżeństwo było z góry przewidziane. Teodor - bo tak nazywał się ojciec uczonego - uchodził za surowego i bezwzględnego człowieka, idącym do celu po trupach. Nie kochał Liliany, tak samo jak Liliana nie kochała Teodora, ale z ich zimnego związku powstał Samuel, mądry i poczciwy chłopak, który po ojcu wziął wygląd, ale po matce nieskazitelny charakter.

Drzwi Do Narnii Stoją Otworem [Część 1&2]Where stories live. Discover now