Szybko, zanim się zorientują gdzie jesteśmy!

824 39 13
                                    


Syriusz pov

Było już dosyć późno. Luniek czytał jakąś książkę, Glizdogon jak zwykle coś jadł, a Rogacz obmyślał plan jak jutro zbłaźni się przed Rudą ( czyli jak tym razem do niej zagada ). Moje myśli krążyły wokół Rosie. Tak bardzo za nią tęskniłem! Bardzo się cieszę, że moi przyjaciele tak pozytywnie ją przyjęli. Nawet zaprosili ją do naszego dormitorium! Rose wydaje się być zachwycona szkołą i mam nadzieję że tak pozostanie. Może nawet dołączyłaby do huncwotów? Pamiętam że w dzieciństwie robiła kawały na okrągło, dlatego lepiej mieć w niej sprzymierzeńca. Nadal nie mogę uwierzyć że chodzi ze mną do Hogwartu! To było nasze wspólne marzenie od kiedy się poznaliśmy. Ciągle jeszcze pamiętam nasze pierwsze  spotkanie:

*wspomnienie, narracja trzecioosobowa*

-Mamo strasznie tu nudno. Możemy już iść?- ubrany w garnitur pięciolatek ciągnął matkę za końcówkę spódnicy wyraźnie znudzony

- Nie denerwuj mnie Syriuszu. Powinieneś być szczęśliwy, że w ogóle cię zabraliśmy- z tonu jej głosu wyraźnie bił chłód 

- Ale mi się tu nie podoba! To ubranie jest niewygodne i nawet nie mam się z kim pobawić! W dodatku znowu obcięłaś mi włosy!- chłopczyk tupnął nogą z frustracji

- Przepraszam cię na chwilę Nathalie... - kobieta skinęła głową w stronę rozmówczyni, wzięła syna za rękę i odciągnęła od reszty gości

- Posłuchaj mnie uważnie- upewniła się że dziecko patrzy jej prosto w oczy- zostaliśmy tu zaproszeni ze względu na nasze szanowane nazwisko i wysokie stanowisko w pracy, dlatego zachowuj się jak na Blacka przystało! Z tego co wiem, Nathalie ma dwie córki, które z pewnością są dobrze wychowanymi dziewczynkami. Możesz ich poszukać, przynajmniej będziesz miał odpowiednie towarzystwo. Tylko nie rób nic głupiego i pamiętaj jakie masz nazwisko- chłopczyk pokiwał ze zrozumieniem głową i chciał już odejść ale matka złapała go za ramie- Jeśli nawalisz, w domu nie dostaniesz jedzenia przez trzy dni. Rozumiesz?

- Tak mamo. Obiecuję że będę grzeczny - powiedział Syriusz zaciskając palce za plecami

Chłopczyk włóczył się po sali. Postanowił zwiedzić resztę dworu. Chodził korytarzami w tę i z powrotem bez celu. Wyszedł właśnie z końca jednego z korytarzy, kiedy nagle coś na niego wpadło, w skutek czego upadł na posadzkę. Powoli podniósł głowę i zauważył leżącą obok dziewczynkę. Wstał z podłogi równocześnie z nią.

- Cześć. Jak masz na i...- nie zdążył dokończyć ponieważ nieznajoma złapała go za nadgarstek i pociągnęła w stronę drzwi na końcu korytarza

- Szybko, zanim się zorientują gdzie jesteśmy!- rzuciła przez ramię

Młody Black nie mając wyboru pobiegł za nią. Dziewczynka otworzyła drzwi i kiedy oboje znaleźli się na zewnątrz, szybko je zatrzasnęła.

- Jak masz na imię?

- Co ty tu robisz? - nieznajoma zignorowała pytanie 

- Pierwszy zadałem pytanie- Syriusz podparł ręce na kolanach ciągle zmęczony po biegu

- No dobra. Jestem Rose niestety Night - powiedziała niechętnie

- Ale jesteś miła - odpowiedział sarkastycznie

- Też byś był gdybyś przez trzy bite godziny musiał rozmawiać ze starszymi ludźmi o czystości krwi- odparowała 

- Nie lubisz tego? - spytał podejrzliwie będąc przekonany że rozmawia właśnie z małą arystokratką

Huncwotka,Gryfonka,BohaterkaWhere stories live. Discover now