The air is silk
Shadows form a grin
If I lose control
I feed the beast withinCage me like an animal
A crown with gems and gold
Eat me like a cannibal
Chase the neon throneBreathe in, breathe out
Let the human in...Of Monsters and Men – Human
🐀🐀🐀
Hogwarckie jedzenie zasługiwało na najwyższe noty. Nawet zwyczajne, niepozorne śniadanie przypominało ucztę godną królów: na stole zastawionym szkarałatnym obrusem z godłem Gryffindoru pyszniły się bułeczki (kilka rodzajów), tosty, wszelkiej maści płatki (owsiane, kukurydziane, jęczmienne), kiełbaski, jajka (sadzone, gotowane), jajecznica z bekonem, sałatki, sery, dżemy, wszystko, czego dusza zapragnie — wystarczające do nakarmienia całego stada hipogryfów.
Peter, rzecz jasna, nałożył sobie na talerz porządną kupkę jedzenia, którą właściwie można by było nazwać piramidką, i zabrał się za jej konsumowanie. Nie spieszył się. Rozkoszowanie się śniadaniem było gwarancją dobrego dnia, a poza tym każdy kęs sprawiał mu przyjemność i napełniał ulgą żołądek. Płynne szczęście miałoby dla niego smak jedzenia, bez wątpienia.
Naprawdę liczył na to, że uda mu się zjeść posiłek w świętym spokoju, ale w towarzystwie jego przyjaciół spokój był dość rzadkim gościem. Właściwie każdego dnia miało miejsce jakieś trzęsienie ziemi albo huragan, albo... No, w każdym razie mogliby choć raz dać mu spokojnie zjeść.
Tym razem burzę rozpętała Dorcas, wyjątkowo donośnie uderzając „Prorokiem Codziennym" o stół, czym zwróciła na siebie uwagę nie tylko swoich przyjaciół, ale również osób siedzących przy sąsiednich stołach.
— Rozmawiałam z ojcem — wyjaśniła, siadając przy stole i pochylając się w stronę przyjaciół — o Corinne Parker.
Och. To brzmiało całkiem interesująco, nawet dla osoby tak niezainteresowanej plotkami jak Peter. Żeby jednak usłyszeć dalsze słowa Dorcas, musiał się odrobinę przesunąć w jej stronę, bo znacznie ściszyła głos.
— To, co wypisują w „Proroku...", to jedna wielka ściema, uwierzycie? Połowa redakcji została przekupiona albo jest szantażowana. Ojciec nie chciał powiedzieć, przez kogo dokładnie, bo i tak mi powiedział już za dużo, chociaż wcale nie powinien, więc nie rozgłaszajcie tego dalej, dobra? Nie chcę, żeby wyleciał z pracy za głoszenie prawdy.
Kiedy wszyscy sumiennie pokiwali głowami, Dorcas odetchnęła z wyraźną ulgą.
— Okej. Dzięki. Więc ojciec nie wiedział za dużo, bo nikt ze sobą praktycznie w redakcji nie rozmawia, wszyscy się boją, więc do każdego docierają jedynie strzępki informacji wyszarpane tu i ówdzie, nikt chyba też nie zna całej prawdy. Szepczą po kątach, wiecie? Jest tam naprawdę źle. Ojciec mówił, że prowadzili śledztwo w sprawie Corinne, ale zostało ono szybko ucięte przez górę, a dziennikarze uciszeni. Zdołali się jednak dowiedzieć, że Corinne została zamordowana.
Przez plecy Petera przebiegł dreszcz strachu. Żeby zrekompensować sobie brak odwagi, wrócił do jedzenia, nie przestał jednak podsłuchiwać toczącej się przy stole rozmowy.
— Zamordowana?
— Jak to?
— Co się stało?
CZYTASZ
Uciekająca Łania | Trylogia Łani 1 | ✓
FanfictionUciekająca przed jeleniem łania wcale nie chce się dać złapać w pułapkę. Co jednak ma zrobić, jeżeli jeleń nie zamierza odpuścić i w dodatku coraz bardziej ją czaruje? Uporanie się z kwitnącymi uczuciami nie jest zresztą takie łatwe, jeżeli w dodatk...