Zgoda?

1K 63 35
                                    

- No hej - powiedziałam po wejściu do sali, gdy w drzwiach minęłam się z pielęgniarką. Akurat chyba o coś kłóciła się z Willem. No nieźle, ciekawe o co im poszło 

- Hej - odezwała się niemrawo Hailie, po przerwaniu wymiany zdań z naszym bratem.

- Pójdę ogarnąć formalności- szybko wycofał się Will i dobrze bo zdecydowanie powinnyśmy pogadać na osobności. 

Po jego wyjściu powoli podeszłam do łóżka mojej siostry i usiadłam na jego brzegu.

- Jak tam? - spytałam się dość głupio no zajebiste pytanie w takiej sytuacji 

- Oprócz nogi nic mi nie jest, a co z Tonym. Tylko nie owijaj w bawełnę chce znać prawdę

- A Will ci nie powiedział ?

- Powiedział tylko tyle, że był operowany, ale jeszcze się nie wybudził 

- Bo w sumie to nie ma nic więcej do dodania, z tego co mówił lekarz powinien się obudzić w najbliższy 24 godzinach. 

- Chcę go zobaczyć!

- A możesz?

- Oj no nie bądź taka, co dopiero musiałam wykłócać się z Willem, że chce go odwiedzić, a ten że jak się obudzi to wtedy. Ja chce tylko wiedzieć, że nic mu nie jest - aha czyli to o to się kłócili, w sumie ciekawe czemu nie chce jej pozwolić 

- Raczej nie do mnie należy decyzje, a teraz i tak z nim nie pogadasz-powiedziałam spokojnie 

- Czy nie możesz być choć raz po mojej stronie!- wykrzyknęła Hailie eh dziewczyno weź trochę ochłoń za dużo emocji 

- Uspokój się. Po pierwsze nie dopuszczą cię do niego jeśli będziesz się darła, a ja sobie pójdę bo nie spałam całą noc i zniosę tak wysokich decybeli. A po drugie jestem po twojej stronie częściej niż myślisz, więc nie przesadzaj. I czemu aż tak bardzo zależy ci na zobaczeniu go?

- Bo ta kulka miała być dla mnie.. Tony .. on zasłonił mnie i.. i zabił tego gościa - mówiła drżącym głosem. okej to w sumie wiele wyjaśnia 

- Opowiedz dokładnie co tam się stało, bo Vince powiedział to bardzo ogólnikowo- poprosiłam muszę wiedzieć co tam zaszło no muszę. 

No i opowiedziała, że musieli niestety wracać motorem, i jakiś gościu zaczął ich ścigać, więc Tony zjechał w las i wtedy obydwoje wręcz wylecieli z motoru i to wtedy ona się tak poobijała, a potem już słyszała tylko strzały. No i jeszcze musiała jakoś pomóc bratu, gdy się wykrwawiał. Gdy skończył opowiadać przytuliłam ją tylko w odpowiedzi. No dobra trauma spora zapewne, a mogłam wtedy wracać z nimi. Choć czy to by coś zmieniło. Nie wiem, zresztą nie ma co gdybać teraz i tak lepiej jeśli pogadam z nią o całej reszcie. 

- Mela!?- Głos siostry przywołał mnie do rzeczywistości, Super znowu odleciałam myślami

- O sorry zamyśliłam się

- Jak ty to robisz że zawsze jesteś w stanie odlecieć niezależnie od sytuacji ? I gdzie ty tak odlatujesz ?

- Dobre pytanie, po prostu to robię, tak jakbym gadała w między czasie jeszcze z samą sobą w mojej głowie.

- Tego cię uczyła babcia?

- Tak w sumie to, to poniekąd ją wkurzało gdy odpływałam myślami - zaśmiałam się przypominając sobie wszystkie te sytuacje

- Mama też, zawsze chciała wiedzieć jakim cudem jeszcze się nie zgubiłaś w drodze między myślami, a życiem - zaśmiałyśmy się obie na to wspomnienie 

Rodzina Monet- NocWhere stories live. Discover now