17

2.6K 195 95
                                    

- Hyuuuuuuuuuuuung! - pisk Jimina rozszedł się po całym szpitalnym korytarzu, kiedy to biegł do sali Yoongi'ego. - Hyung! - pisnął ponownie, wskakując na łóżko. - Lekarz powiedział, że jutro możesz wrócić do domu! - wykrzyknął uradowany, na co Yoongi zaczął się głośno śmiać.

- Jiminie, to, że nie mogę ruszać nogami, wcale nie oznacza, że możesz sobie po nich skakać, jasne? - śmiech Yoongi'ego był dla Jimina czymś, czego chciał słuchać jak najwięcej.
Dlatego też przez ostatnie trzy tygodnie, kiedy to Yoongi musiał być w szpitalu, cały czas się wygłupiał i robił wyszstko, by go rozbawić. Podobnie, jak ich przyjaciele, których nawet Yoongi zaczął tak nazywać. Zaprzyjaźnił się z nimi i w końcu nie uważał, iż do nich nie pasuje. Czuł się członkiem ich grupy, a wszyscy z wielką chęcią przyjęli go do siebie.

Jimin ze śmiechem na ustach, zszedł z nóg chłopaka, poprawiając po chwili jego nakrycie. Był tak cholernie szczęśliwy, że będą mogli opuścić ten budynek. Choć bardziej cieszył go fakt, iż ma przy sobie swojego hyunga, który ostatnimi czasy stał się jego oczkiem w głowie.

Nie wiedział, że Yoongi myśli o nim w podobny sposób.

Jimin pragnął szczęścia Yoongi'ego, a Yoongi chciał chronić swojego Chima od wszelkiego zła.

Min przestał protestować, jeśli chodzi o pomoc, którą oferował mu Park. Starał się nie myśleć o wielkich sumach, które zostały i zostaną jeszcze przeznaczone na jego leczenie. Chciał się jedynie cieszyć tym, iż zyskał przyjaciół i... Zdał sobie sprawę z tego, że może mu zależeć na kimś więcej, niż tylko na jego zmarłej siostrze.

- Hyung. Nie ignoruj mnie.

- Huh? Oh... Przepraszam, zamyśliłem się. O czym mówiłeś? - Jimin pokręcił głową z obrażoną miną, nie mając zamiaru się powtarzać, tym bardziej, że był to dość zawstydzający dla niego temat. - Jiminie... Proszę? - Yoongi uśmiechnął się słodko, co miał nadzieję, że w jakiś sposób udobrucha młodszego. Nie mylił się. Po chwili Jimin nie był w stanie utrzymać obrażonej miny.

- Mówiłem, że wczoraj... No ja i Minha prawie się przespaliśmy... Rozumiesz? Ale... Nie wiem... Jakoś nie czułem się komfortowo... Wcześniej nie miałem z tym problemu, ale teraz? Z nią jest jakoś inaczej...

- Jiminie... Jesteście ze sobą miesiąc. Nie macie się po co spieszyć... - to nie tak, że Yoongi w tamtej chwili ledwo panował nad sobą, by nie wybuchnąć.

- Wiem, hyung, ale to było takie... Pod wpływem chwili. Wróciliśmy z kina, byliśmy u mnie... Minha wyglądała tak uroczo...

- Okej, oszczędź mi szczegółów. - mruknął, układając się na niewygodnym łóżku i przymykając oczy, chcąc choć trochę opanować swoje emocje.

- Czemu jesteś dzisiaj taki dziwny? - Jimin nie rozumiał zachowania Yoongi'ego. Ale co się dziwić, kiedy sam Yoongi nie wiedział, co się z nim dzieje? Z jednej strony pragnął szczęścia Jimina, a z drugiej irytował go fakt, iż chłopak jest szczęśliwy ze swoją dziewczyną. - Hyung... Wszystko dobrze? Jeśli chcesz mi coś powiedzieć...

- Nie... Jiminie, nic mi nie jest. Po prostu jestem zmęczony. - częściowo była to prawda. Yoongi był zmęczony swoimi uczuciami. Chciał zrozumieć, co czuje, lecz było to dla niego trudne, biorąc pod uwagę fakt, iż nie miał żadnej zaufanej osoby, z którą mógł porozmawiać. Co prawda był Jimin, ale raczej nie będzie rozmawiał z nim o nim, prawda?

Przez resztę dnia Yoongi był przygnębiony. Nawet żarty Jimina na nic się zdawały. Bał się tego, co przyniosą następne dni. Jimin miał dziewczynę. Z tego, co mówił, traktował ją bardzo poważnie. Jednocześnie chciał, by Yoongi z nim mieszkał, ale czy to było właściwe? Yoongi czuł, że będzie jedynie zawadzał. Będzie przeszkodą w ich drodze do szczęścia.

Just Stay With Me | YoonMinWhere stories live. Discover now