04 "Polsza ja......"

202 12 88
                                    

Per. Rosji

*Półtora miesiąca później*

-Russland gdzie masz swojego Polaczka . -Германия zaczął się śmiać
- Weź się zamknij .
- Uuu a ty może się w nim zakochałeś że go tak bronisz ?- nie odpowiedziałem mu nic . Niech se męczy Amerykańca a nie mnie. Nienawidzę go . To przez niego Polsza strzelił do siebie . Urwę się wcześniej z lekcji i udam się do niego.

*W szpitalu*

-Привет mały. - powiedziałem - już jestem przy tobie - chwyciłem go za rękę i zacząłem go delikatnie głaskać.
Nagle poczułem ,że coś mi  lekko ścisnęło dłoń .
- Polsza to ty zrobiłeś?- znów poczułem ściśnięcie .Byłem taki szczęśliwy mam kontakt z Polszą  - mały , idę po wodę . Zaraz wracam. Dobrze?- znów ścisnął mi dłoń .

*Skip time*

Szedłem korytarzem z powrotem do Polszy . Wszedłem do sali , a tam Polsza bez maski tlenowej ma zatrzymaną akcję serca i rozcięte szwy przez które rany zaczęły z powrotem mocno krwawić .
-Pomocy błagam Polsza umiera!!!!!!
Praktycznie od razu przyszedł lekarz z pielęgniarką . Reanimowali go jakieś 15 minut potem zawieźli go na zszywanie ran.
- Niech pan idzie do domu . Polska musi wypocząć. Zobaczy go pan jutro. Dobrze?
-Да- i wyszłem ze szpitala nie wiedząc co ze sobą zrobić . Skoro jutro go zobaczę to może zrobię mu jakiś prezent . Będę cały dzień przy nim nie pójdę do szkoły ,kupię mu kwiaty jutro . Na pewno się ucieszy . Chodź ich nie zobaczy. Idę do domu się zrelaksować .

*Następny dzień*

Idę do Polszy już z bukietem róż. Wchodzę do sali i siadam przy  moim , Polszy .
- Привет Polsza- powiedziałem . Zobaczyłem nagle, że Polak rusza delikatnie dłonią po materacu. Jakby czegoś szukał. Położyłem dłoń na łóżku. Delikatnie chwycił ją i trochę mocniej niż wcześniej ścisnął . Wyciągnąłem jedną różę z bukietu  i mu ją wręczyłem.- Polsza kupiłem ci kwiaty.- przymknąłem na chwilę oczy a potem usłyszałem to.
- Rosja? Wszystko w porządku?

Per. Polski

Usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju i siada przy mnie
-Привет Polsza.- Rosja do mnie przyszedł chciałem chwycić jego dłoń ale nie mogłem jej wyczuć. W końcu poczułem ją i z całej siły ja zacisnąłem. Na chwilę puścił moją rękę i ją otworzył włożył coś i lekko zacisnął
- Polsza kupiłem ci kwiaty.-to miło z jego strony. Chcę je zobaczyć. Chcę go zobaczyć. Otworzyłem oczy i zobaczyłem przygnębionego Rosję.
- Rosja ? Wszystko w porządku?- powiedziałem słabo i trochę nie wyraźnie bo maska z tlenem mi przeszkadzała.
- Polsza?!- powiedział ze łzami w oczach- Tak , w najlepszym porządku.
- Piękne róże.- zarumienił się.
- Polsza muszę ci coś powiedzieć. Polsza ja..... Ja...-złapałem go za rękę
- Spokojnie powiedz.
- Polsza to co Niemcy mówił to kłamstwo jest osobą która cię kocha . Duszę to w sobie od dłuższego czasu.
Polsza ja Я тебя люблю - zaniemówiłem - jeśli cię uraziłem to przepraszam.....
-Ja ciebie też kocham . Chodź tu.- przesunąłem się trochę żeby zrobić miejsca. Usiadł na łóżku i się do mnie przytulił.
- To jesteśmy razem?- zapytałem.
-Да - pocałował mnie,a ja oddałem .- chcesz pić  ?
-Trochę .
- Przyniosę ci trochę wody.
I poszedł . Zostawił mnie.🥺
-Polsza już jestem.- dał mi trochę wody- I jak lepiej?
-Tak , dzięki.
- Малыш (kochanie) mam pytanie jesteś taki chudy podejrzewam przez anoreksja. Ale nie rozumiem tych wszystkich blizn .
- Nie wiem zawsze to robię gdy się denerwuje lub gdy coś mnie za smuci . Kiedyś ciąłem przez ciebie, teraz przez Niemca . Pamiętasz jak mnie pierwszy raz przytuliłeś w tedy syknąłem  z bólu bo się wcześniej pociąłem . - patrzył na mnie z  niedowierzaniem - spokojnie to przeszłość nie martw się.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też .
______________________________________
Słowa: 564

Dwa złamanie serca  RusPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz