23 Prezent rocznicowy

59 6 19
                                    

*Skip time o jakieś 5 lat*

Per. Polski

Jak zwykle siedziałem i płakałem na łóżku. Chłopaki poszli do swojego Wujka. Jako, że są wakacje to Węgry zabrał ich gdzieś. Postanowiłem, że przestanę się wylegiwać i wezmę się do roboty, bo przecież papierkowa robota sama się nie zrobi. Usiadłem przy biurku, włączyłem laptopa i zacząłem pracować.

*Skip time*

Skończyłem jak na razie. Postanowiłem sobie zrobić przerwę. Popatrzyłem na kalendarz. 31 lipca. O kur.... Przecież dziś jest rocznica naszego ślubu. Usłyszałem dzwięk otwieranych drzwi. Chłopaki pewnie wrócili. Zszedłem na dół. Chłopcy stali w drzwiach. Cała trójka była roześmiana, trochę zmęczona i lekko opalona.

- Cześć.- powiedziałem uśmiechając się.

- Cześć tato.- powiedzieli bliźniacy i mnie przytulili.

- Szia Lengyelország. Znowu płakałeś?- zapytał zmartwiony .

- Dzieci idźcie do kuchni. Lody są w zamrażarce.- powiedziałem głaszcząc ich po głowach. - Tak. Za bardzo za nim tęsknię.- powiedziałem kiedy chłopaki sobie poszli. Paprykożerca przytulił mnie. Po policzku spłynęła mi łza.- Węgry chcesz kawę, herbatę?- zapytałem odklejając się od niego.

- Nem dzięki. Ausztria będzie zła jak nie przyjdę na obiad na czas. Pa chłopaki!

- Pa wujek!- krzyknęli chłopcy zza ściany.

- Pa bracie.- powiedziałem po czym poklepałem go po plecach. Odkąd ożenił się z Austrią, niema dla mnie tyle czasu co wcześniej. Rozumiem, że chce spędzać czas z żoną ale bez niego czuję się bardziej samotny. Poszedłem do kuchni i zrobiłem kawę. Wypiłem ją, krzyknąłem, że wychodzę i poszedłem w stronę sklepu. Kupiłem kwiaty i znicze. Ruszyłem na grób Rosji.

- Cześć kochanie.- powiedziałem. Położyłem kwiaty i znicz, który zapaliłem.- Kupiłem ci kwiaty. Starałem się wybrać jak najładniejsze. Mam nadzieję, że ci się spodobają.- oznajmiłem po czym pocałowałem grób.- Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy. Przepraszam cię, ale mam dużo pracy i muszę wrócić do domu. Kocham cię.- powiedziałem po czym wstałem. Wróciłem do domu.

- Tato widzieliśmy Papę.- powiedział Ruspol.

- Cieszę się kochanie, ale to niemożliwe. - powiedziałem głaszcząc chłopca po głowie.

- Możliwe, przecież z nim rozmawialiśmy.- powiedział oburzony Polrus.

- Ale macie bujną wyobraźnię.- powiedziałem wchodząc na górę.

- To nie wyobraźnia!- krzyknął z dołu Polrus. Wszedłem do sypialni i zacząłem pracować.

*Skip time*

Po jakieś godzinie usłyszałem to:

- Tato masz gościa!- co oni znowu wykombinowali. Zszedłem na dół. Widok mnie zamurował. Poleciało mi parę łez szczęścia.

- Em.... Привет Polsza.- stał przede mną Rosja. Żywy Rosja. Zdrowy silny. Trzymał w ręku bukiet kwiatów z cyfrą 10. Na mojej twarzy zawitał uśmiech.

- Rosja!- krzyknąłem rzucając mu się na szyję.- Matko, kochana! Ty nawet nie wiesz jak ja tęskniłem!- krzyknąłem po czym pocałowałem małżonka w usta. Przytuliłem go bardzo mocno do siebie.- Kochanie tęskniłem.- powiedziałem płacząc ze szczęścia.

- Ci... Polsza już jest dobrze. Nie płacz proszę.- powiedział wycierając łzy z moich policzków. Wręczył mi kwiaty.- Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy naszego ślubu.- powiedział całując mnie w usta.- Też bardzo tęskniłem. Mam dla ciebie niespodziankę. Chodź.- chwycił mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić.

*Skip time*

Rosja zabrał mnie na najlepsze pierogi jakie jadłem w życiu. Matko jakie to było dobre. Szliśmy parkiem w romantycznej atmosferze.

- Rosja?

-Tak, kochanie?- zapytał podniecającym mnie tonem głosu.

- Pamiętasz jak jeszcze kiedyś byliśmy wrogami?- zapytałem patrząc mu prosto w oczy.

- No pewnie. I to jak. Pamiętam jeszcze jak zakopaliśmy topór wojenny. Siedziałeś wtedy pod ścianą i płakałeś. Chciałem cię pobić , bo Ame odrzucił moje wyznanie miłosne. Zaprosiłem cię wtedy do domu gdzie wypiliśmy z pięć flaszek wódki. A pamiętasz jak się chciałeś zabić przez Niemca?

- A we mi nawet nie przypominaj. Pamiętam jeszcze jak wyznałeś mi miłość, jak zdiagnozowali u mnie depresję i jak się mną opiekowałeś. Piękne czasy. Bardzo cię kocham.

- Ja ciebie też bardzo kocham.- powiedział po czym pocałowaliśmy się w usta.

______________________________________
Słowa: 594

Dwa złamanie serca  RusPolWhere stories live. Discover now