6

133 15 2
                                    

Siedziałam w swoim pokoju, próbując skupić się na lekcji fizyki, która odbywała się online. Od początku tego roku szkolnego przeszłam na nauczanie domowe. Musiałam przyznać, że tak nawet jest lepiej, ponieważ mam więcej czasu na załatwianie spraw fundacji. Z zamyślenia wyrwał mnie głos nauczycielki, mówiący o końcu lekcji. Po rozłączeniu się próbowałam nadrobić to czego nie rozumiałam lub po prostu nie słuchałam. Zerknęłam na godzinę na laptopie. Było po osiemnastej. Shit, kolacja. Ogarnęłam na szybko książki z biurka i wyłączyłam laptopa. Dzisiaj, a dokładniej za godzinę jest spotkanie w restauracji z Monetami i Gerasem. Czyli w sumie tak jak ostatnio, tylko dołączą Monty Monet, Maya i Charles Geras. Weszłam do garderoby w poszukiwaniu sukienki, którą bym mogła założyć, jednak niczego nie mogłam znaleźć. W końcu zdecydowałam się na elegancką, czerwoną sukienkę i czarne szpilki.

Włosy spięłam w eleganckiego koka i zrobiłam lekki makijaż z czerwoną szminką, pasującą do koloru mojej sukienki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Włosy spięłam w eleganckiego koka i zrobiłam lekki makijaż z czerwoną szminką, pasującą do koloru mojej sukienki. Do tego założyłam duże, złote kolczyki w kształcie okręgów i perłowy naszyjnik. Wzięłam czarną kopertówkę i wyszłam z pokoju. Rodzice już na mnie czekali w kuchni, więc od razu ruszyliśmy do samochodu. Podczas całej drogi się do siebie nie odzywaliśmy. Przy wejściu spotkaliśmy się z Monetami i po przywitaniu razem weszliśmy do restauracji. Przy stoliku czekał już, jak się domyśliłam Charles Geras z jeszcze jakimś mężczyzną, tak na oko w wieku Willa Moneta.
- Co on tu robi?! - powiedziała Maya, gdy tylko go zobaczyła.

Połączeni więzem małżeńskimWhere stories live. Discover now