Część 37

201 11 7
                                    

 Usiedliśmy do stołu, bo była pora obiadowa. Eugenia podała nam rosół i zaczęliśmy jeść, aż nagle...  

usłyszeliśmy zbite szkło. Wszyscy z moich braci razem ze mną wyciągnęli pistolety. Leo nie wyjął bo nie miał go przy sobie, więc wyjęłam z buta jeszcze jeden. Dylan głową pokazał że idzie jako pierwszy. Po chwili wrócił zdziwioną miną i się odezwał:

- Hailie... masz gościa. 

Schowałam pistolet za siebie i weszłam do salonu. W salonie zastałam 9-latkę, która była zapłakana i ledwo stała na nogach

- Hailie pomóż mi...- Powiedziała mała istotka i zemdlała. Szybko schowałam broń i krzyknęłam:

- Dylan przynieś mi apteczkę, Will przynieś szklankę wody.

Podeszłam do niej i sprawdziłam czy oddycha. Przy sprawdzaniu oddechu zauważyłam że ma naszyjnik. To nie był zwykły naszyjnik. Ja miałam taki sam. Moja siostra przecież nie żyje. Widziałam na własne oczy jak Tamten Dekel strzelił jej prosto w serce. Ale ma  naszyjnik od mojej mamy. Hailie przywróć tą dziewczynę do świata żywych ona Ci to może wytłumaczy.

Po chwili przyszli wszyscy chłopacy. Ja delikatnie podniosłam istotkę i położyłam na łóżko strasznie była lekka. 

-Oddycha ale jest strasznie lekka jakby już miesiąc albo więcej nic nie jadła.- powiedziałam i usłyszałam jak Will mówi że idzie zagrzać rosół. Ja natomiast kazałam wszystkim opuścić salon. Odpięłam 2 pierwsze guziki jej koszuli i zobaczyłam razy od noża. Odkaziłam je i zapięłam małej koszulę. Po 5 minutach dziewczynka się obudziła.

-Jak się nazywasz?

-  Alice

- A nazwisko?

- Nie wiem dokładnie ale chyba Monet tak jak ty.

Czytałam w jej myślach. To moja siostra. Wyciągnęłam ręce w geście przytulania. A Alice mnie   zawahaniem przytuliła. W tej samej chwili przypomniała mi się czerwona teczka, Miała tam podobno informacje o swoich dzieciach. 

-Chcesz coś zjeść albo się na pić?

- Nie 

- No dobrze ale później zjesz dobrze?

- Dobrze

- Alice, ja muszę coś sprawdzić w swoim pokoju, więc chodźmy na górę.

- Ja nie dam rady iść po schodach.

- Nic nie szkodzi, zaniosę Cię.

Po chwili byłam z Alice w moim pokoju. Położyłam ją na łóżku, a sama zaczęłam grzebać w szafce z dokumentami matki.

- Alice mam pytanie. Jak nazywała się twoja matka?

- Tak samo jak twoja

Czyli na prawdę jestem jej siostrą. Ale czy to możliwe? Gdzie ja mam tą czerwoną teczkę? O mam.

 1.Pierwsza córka Hailie Monet ojciec Cam Monet. Skutek pocieszania 

2. Druga córka Alice Monet ojciec Cam Monet.  Skutek odwiedziny na wyspie

Ciekawe zapiski na pierwszej stronie. Nie chciałam wiedzieć co matka nawypisywała dalej. Ja powstałam przez to że pocieszałam Cama, a moja siostra bo go odwiedziła na wyspie. Ciekawe, bardzo ciekawe. 

- Alice jesteśmy siostrami. Mamy wspólnego ojca i matkę. Mamy też braci którzy mają wspólnego ojca z nami. 

- Mamy braci? Czy ten pan co do mnie przyszedł z pistoletem to jeden z naszych braci?

- Tak skarbie. Mamy ich aż 5. A 6 pan to mój kolega. Który tu na razie mieszka.- Powiedziałam i podeszłam do siostry- Trochę to dziwne ale nadal mam w szafce stare ubrania przyniosę Ci jakieś dresy okej?

- Okej

Poszłam do garderoby i znalazłam szare dresy. Sama też sobie znalazłam takie same.

--------------------------------------

Nie sprawdzałam mogą być błędy

Rodzina Monet i OrganizacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz