*Judy*
*Następnego dnia*
Nie mogłam spać, z resztą jak tu zasnąć w takiej sytuacji. Przeklinałam się za to, że nie naładowałam telefonu przed pójściem do klubu, chociaż i tak mi go zabrali. W tej piwnicy było strasznie zimno. Siedziałam otulona w mój płaszcz i próbowałam jakoś racjonalnie myśleć jak się stąd wydostać, ale brak snu, głód, pragnienie, nerwy i ból ramienia nie pomagał. Elisa spała na gołej ziemi skulona w kłębek. Szkoda mi było na nią patrzeć. Była taka zmarnowana.
Słońce już wstało i usłyszałam samochód. Szybko podeszłam do okna i próbowałam zobaczyć co się dzieje. Musiałam wejść na skrzynkę, bo nic nie widziałam. Czarne BMW odjechało leśną drogą. Za kierownicą na pewno siedziała Sharon, ale czy Erick był z nią - nie wiedziałam. Odeszłam od okna i rozejrzałam się po piwnicy. Był tutaj jakiś stary kredens, kilka półek pozawieszanych na ścianach i skrzynki. Zajrzałam do mebla obwieszonego pajęczynami i kurzem. "Obym tylko nie trafiła na jakiegoś pająka" - pomyślałam. W środku było pusto. Popatrzyłam na półki, ale tam było tylko kilka pudełek z gwoździami i śrubami. W skrzyniach też nie było nic nadzwyczajnego, tylko narzędzia. Ale one mogły się przydać. Gdyby Erick dostał w łeb z takiego łomu to na pewno coś by to dało. Lecz najpierw trzeba było mieć plan, bo zwykłe wyskoczenie z piwnicy nie przyniosło by skutków, a może przyniosło... Sama nie wiem, nie chcę ryzykować.
- Co robisz? - usłyszałam głos Elisy.
- Sprawdzałam czy czegoś tutaj nie ma - odwróciłam się do niej.
Podniosła się ociężale z ziemi i usiadła prosto, trzymając się za plecy.
- Nienawidzę tu spać - stęknęła.
- Wiesz, że Sharon odjechała stąd?
- Zazwyczaj wyjeżdża o tej porze i wraca po południu.
- A co z Erickiem? On też pojechał?
- Nie wiem tego. Czasami zostaje, a czasami jedzie razem z nią. Jeden raz się nabrałam, wyszłam stąd i dostałam niezłego "liścia" w policzek plus kilka innych siniaków - powiedziała ze skwaszoną miną.
- Och - na samą myśl mnie zabolało. - A może dzisiaj odjechał akurat?
- Możesz sprawdzić, o ile drzwi nie są zamknięte na klucz.
- Ok - podeszłam do drzwi i chwyciłam za klamkę.
Nagle usłyszałam kroki i szybko wróciłam na swoje miejsce obok Elisy. Wszedł Erick z tacą.
- Macie - położył ją na ziemi i odwrócił się do wyjścia.
- Ej, poczekaj - powiedziałam. - Tylko tyle? Nic więcej nam nie powiesz?
- Jeszcze się dzisiaj nagadasz - posłał mi tajemniczy uśmiech i wyszedł.
- Kurwa - mruknęłam i spojrzałam na dziewczynę.
- Przesłuchanie... też je miałam... nawet kilka razy - spojrzała na ziemię.
Chyba nie wspominała tego dobrze, sądząc po wyrazie twarzy i zachowaniu.
- Co mi zrobią? - zapytałam.
- Będą pytać o wszystko, a jeżeli nie będziesz odpowiadać to... - zacisnęła zęby.
- To co?
- To dostaniesz baty.
- Co?! Baty?! Biczem?!
Pokiwała głową twierdząco. Złapałam się za włosy i miałam ochotę je sobie wyrwać. "Boże, nie. Nie, nie, nie. Kurwa mać" - tyle słyszałam w mojej głowie.
BINABASA MO ANG
Jet Pack Blues (Patrick Stump)
FanfictionJudy i Patrick są parą z długim stażem. Planują wziąć ślub i założyć rodzinę. Czy uda im się pokonać przeciwności losu i będą szczęśliwi?