Od zera do bohatera.

4.8K 423 52
                                    


Witam.

Jeśli jesteś "starym" czytelnikiem Zirytowanej, to pewnie pamiętasz to ćwiczenie-zabawę. Bardzo je lubię. I może to paradoksalne, ale go nie robię, bo jeszcze stworzę zbyt fajnego bohatera i będzie mi szkoda, że jest bezdomny i nie mam gdzie go wcisnąć.

Ćwiczenie polega po prostu na stworzeniu bohatera. Jednak nie ot tak bohatera, to nie ma być kolejna Hope o blond włosach, niebieskich oczach, lubiąca naleśniki, z zaburzeniami psychicznymi, bo jej charakter z rozdziału na rozdział jest inny... Chodzi o szczegóły, znowu. Szczegóły nadają naszym pracom realizmu i to jest bardzo ważne. Sama lubię wyłapywać szczególiki, kiedy czytam czyjeś prace.


Ćwiczenie.

Bierzesz kartkę, ołówek/długopis i zaczynasz. Płeć, wiek, zawód, wygląd, fobie, wady, zalety, upodobania żywieniowe, imię, rodzina, przeszłość, poglądy polityczne, religijne, orientacja, jak najwięcej szczegółów.

Od czego zaczniesz jest obojętne, np. że postać oddaje krew, bo jej młodszy brat umarł w szpitalu, przez to, że zabrakło jego krupy krwi w szpitalu i nie zdążyli dowieść. I już wyszło, że to ona. Może pracuje z dziećmi? Ma długie włosy, którymi jej podopieczni lubią się czasem bawić. Do tego ubiera się na kolorowo. Ma... 26 lat. Niebieskie oczy, jasnobrązowe włosy. Jaśniejszą plamkę na policzku od urodzenia. Lubi kaktusy. Boi się ptaków. Ulka. Nienawidzi swojego pełnego imienia, kojarzy jej się z Urszulą z Małej syrenki.

No i już zaczyna mnie ponosić... Szczegół za szczegółem przychodzi sam. Wymyśliłam to w tej chwili, pisząc, rozglądając się po pokoju, a w sumie miałam tego nie robić... Po "burzy pomysłów" wystarczy uporządkować informacje i uzupełnić jakieś brakujące. I już mamy bohatera. Możesz stworzyć go ot tak, bez powodu, w ramach ćwiczeń albo tworzyć go pod opowiadanie, które masz w planach.

Powodzenia! ^ ^

~Ag.

Pisz, po prostu pisz (4P)Where stories live. Discover now