Adriena
Do Iwana, Gabriela i Adriena:
Chuj wam w pizdę, kłamcy, mordercy zasrani! Nie nawidzę was całym, swoim serduszkiem. Zniszczyliście mi życie. W tak młodym wieku. Powinniście dostać Oskara za to. Nawet nie próbujcie mnie szukać. I jeśli czytacie to podczas śniadania, to smacznego, (udławcie się ♥)
Od kochanej Kat.
Kończę czytać tekst na głos, a potem patrzę na moich braci.
Iwan ma podniesione brwi i tępo wpatruje się w podłogę, jakby się wyłączył. Natomiast Gabriel... Gabriel siedzi na kanapie i wygląda, jakby miał się zaraz popłakać z bezsilności.
- I co tym myślicie? - pytam w końcu. Oboje podnoszą na mnie leniwe spojrzenia, a potem blondyn wzrusza ramionami.
- Nie wiem... opłaca się jej szukać? I tak ucieknie... - powiedział, a potem znów wrócił wzrokiem w poprzednie miejsce.
- Niby tak, ale... - zaczynam, chociaż nie do końca wiem, co chce powiedzieć.
- Ale co? - dopytuje.
- Ale... nie wiem. - mówię i spuszczam wzrok.
Pojebana akcja.
- Iwan, weź chociaż zadzwoń do sierocińca, zapytać, czy bezpiecznie dotarła - polecił Gabriel, patrząc teraz na najstarszego brata. On jedynie skiną głową i wyciągnął telefon. Wybrał numer a chwilę potem dał na głośno mówiący, i położył urządzenie na wyspie kuchennej.
Po kilku sygnałach w końcu ktoś odebrał.
- Tak, słucham. - usłyszeliśmy kobiecy głos.
- Dzień dobry, z tej strony Iwan LaQueen, czy Katrina dotarła cało? - zapytał, jakby od niechcenia.
- Katrina miała przyjechać? - było słychać ewidentne zdziwienie, więc od razu się wyprostowaniem, podobnie jak moi bracia.
- Tak, pojechała koło szóstej, więc powinna już być. - mówił dalej, jednak zmienioną historię.
Nie mogliśmy jej przecież powiedzieć, że stoimy za morderstwem jej rodziny, dlatego prawie się zabiła, a teraz dodatkowo uciekła i nie wiadomo gdzie jest. Odebraliby całej trójce prawo do opieki, nad jakimkolwiek dzieckiem. Dodatkowo mielibyśmy spore problemy z policją, a problemy z nimi, to jedyne czego jeszcze nam brakuje.
- A tak, jej znajomi po nią poszli, jakiś czas temu, więc pewnie zaraz przyjdzie. - oznajmiła, a kamień spadł mi, jak i chłopakom, z serca. Widać było wyraźną ulgę w ich oczach.
Jednak ona nie trwała długo.
- Dziękuje bardzo, proszę mnie poinformować, jak przyj... - zaczął Iwan, jednak kobieta mu przerwała.
- Nie ma takiej potrzeby, widzę jej znajomych biegnących tu. - powiedziała. - Co się stało? I gdzie jest Katrina?! - krzyknęła.
- Mieliśmy się spotkać w parku, ale jej tam nie było! Jeszcze telefonu nie odbiera! - usłyszeliśmy przeraźliwe krzyki dochodzące z telefonu, które należały do młodej dziewczyny. Chyba przyjaciółki Kat.
Gabriel na te słowa stanął wyprostowany, Iwan bardziej profesjonalnie, jakby zaczął łączyć kropki, a ja starałem się cokolwiek zrozumieć.
- Czy ja dobrze słyszę? Nie było Katriny na miejscu spotkania? - spytał poważnie ciemnowłosy.
- O Boże! Trzeba zadzwonić na policję! - zawołała kobieta w telefonie.
KAMU SEDANG MEMBACA
Zaadoptowana przez mafiozów
Fiksi RemajaKatrina Wood ma zaledwie czternaście lat gdy dowiaduje się, że jej starsza siostra, matka i ojciec potwór, zostali zamordowani. Biedna dziewczyna trafia do domu dziecka. Po pewnym czasie zostaje zaadoptowana przez trzech tajemniczych mężczyzn. Czy d...