#11 Niebezpieczne wezwanie

115 3 1
                                    

Poszliśmy spać, a rano wstaliśmy. Ja poszłam sie umalować a loczek zrobił nam śniadanie.
-śniadanie gotowe-powiedział Nowy
-już idę-odpowiedziałam
Zdjedliśmy i wybraliśmy sie do pracy, jeździłam dzisiaj z dr Banachem i Nowym.
-dzieciaki wezwanie mamy-powiedział Banach
-już idziemy-powiedział Nowy
Gdy doszliśmy do karetki Gabryś spytał.
-jaki adres?
-Kwiatowa 8-odpowiedział doktor
-odpalaj bombe Mściwój
-już sie robi Bronka
Trochę stresowałam sie tym wezwaniem, ponieważ pod tym adresem mieszka mój były.
-co ty taka nie w sosie?-spytał loczek
-ten adres... to adres mojego byłego-odpowiedziałam
Gdy dojechaliśmy na miejsce zapukaliśmy do drzwi i weszliśmy.
-Wiktor Banach pogotowie ratunkowe- powiedział doktor
Nowy i Wiktor poszli szukać pacjenta a ja zostałam na dole. Nagle poczułam kogoś za plecami, to mój były mnie złapał i teraz groził mi bronią.
-Julka!-krzyknął loczek
Nie zbliżaj sie, bo strzele-powiedział mu mój były
Nagle zza pleców byłego wyszedł Wiktor, zabrał odemnie go i powiedział.
-Teraz to my stawiamy warunki
-Czego chcecie?
-Żebyś zostawił Julcie- powiedział Nowy
-JULCIE?!- zaczął CO TO MA ZNACZYĆ, NIE MÓW TAK DO MOJEJ JULCI TYLKO JA TAK MOGE MÓWIĆ!- dodał
-Nie jestem twoja i ty tak do mnie nie mów, Nowy tylko może-odpowiedziałam
Właśnie przyjechała policja, zabrała go a my poszliśmy do karetki.
-Dziękuje-powiedziałam do Wiktora
-Nie ma za co -odpowiedział mi
---------------------------------------------------------
Sorry że taki krótki rozdział.
Miłego wieczoru! :))

Zmieniłeś Moją Historię (na sygnale)Where stories live. Discover now