#14 początki kłopotów

92 4 2
                                    

Pobiegłam szybko do sali 117. I zobaczyłam loczka.
-Gabryś!-krzyknęłam
-Cześć kochanie-odpowiedział mi Nowy
-Jak sie czujesz?-spytałam
-Nie najgorzej-odpowiedział
Porozmawialiśmy długo gdy nagle pielęgniarka powiedziała że muszę już iść oraz żebym przyszła jutro.
-Papa- powiedziałam do loczka -dobranoc-dodałam
-pa skarbie i dobranoc-odpowiedział mi
Wróciłam późno do domu.Byłam tak zmęczona,że przebrałam się i zasnęłam.
Rano obudził mnie budzik była 6 miałam dyżur na 7. Ubrałam się zjadłam śniadanie i pojechałam do pracy. Na bazie napisałam do Nowego.
📱chat📱
-hej jak sie czujesz?
-hejka lepiej, przyjdziesz dzisiaj?
-oczywiście odrazu po dyżurze
-dzieki miłej pracy
Pisałam z nim gdy nagle na baze wbiegł Franek. Za nim ktokolwiek się odezwał on dostał już od Piotrka.
-To za potrącenie- powiedział i uśmiechnął sie
Na bazę nagle wbiegła Martyna.
-Co tu sie dzieje?-spytała
-Nic takiego, Piotrek tylko przywalił mu w twarz za potrącenie loczka-
odpowiedziałam
-A,okej- powiedziała na koniec Martyna
Dyżur minął bardzo sprawnie. Siedziałam jeszcze chwile na bazie ponieważ zostało mi 30min.
Nie dostaliśmy już następnego wezwania, odrazu wybrałam się do mojego chłopaka
-Hejj- przywitałam się -mam dobrą wiadomość-dodałam
-O hejka, jaka ta dobra wiadomość?-spytał zaciekawiony
-Dzisiaj wychodzisz
-O to faktycznie dobre wiadomość- odpowiedział loczek
Spakowałam Gabrysia i wybraliśmy się do domu.
Skip time
~Gabryś
W ostatnim miesiącu nic się ciekawego nie działo. Mieliśmy dzisiaj dyżur na 8 więc wstaliśmy o 7.
-mysza co chcesz na śniadanko-spytałem
-hm...może tosty-powiedziałam
-okej już ide robić-odpowiedziałem
Zjedliśmy tosty i wybraliśmy się do pracy.
-hejj wszystkim z kim dzisiaj jeździmy?-spytała Bronka
-Nowy z Frankiem a Britney z Anną i Kubą-powiedział Artur
-No no..dobra- powiedziałem
-Ostatnie wezwanie na dzisiaj i do domu- pomyślałem.
Nasze ostatnie wezwanie było do jakiegoś agresywnego mężczyzny, powiedziałem do Franka by dał zastrzyk na uspokojenie. Ten poszedł do karetki ale nie przychodził.Nagle postanowiłem sam pójść po lek. Pacjent wstał. Franek zamknął przed moim nosem drzwi karetki. Mężczyzna dźgnął mnie nożem. Nagle przyjechali nasi, Julka i Piotrek.
Zasłabli świadkowie, próbowali ich ocknąć gdy nagle mój stan sie pogorszył. Pojechaliśmy szybko do szpitala.
~Julka
Byłam przerażona w karetce powiedziałam do loczka.
"Gabryś nie możesz nas teraz zostawić, słyszysz, nie możesz sobie tak poprostu umrzeć"
Gdy dotarliśmy do szpitala Nowy wjechał na stół operacyjny.
-Wszystko w rękach chirurgów-powiedział ze smutkiem Wiktor
Bałam się i zmartwiona siedziałam przed blokiem operacyjnym.
--------------------------------------------

Kolejna część może jeszcze dzisiaj! Jak myślicie Gabryś przeżyje?

Zmieniłeś Moją Historię (na sygnale)Where stories live. Discover now