to był sen...(ostateczny rozdział)

49 3 2
                                    

Minęło kilka lat...Wiktoria miała 12 lat. Było już lepiej, ale tęskniłem strasznie za Julką. Gdyby nie nasza córka nie wiem czy bym się nie poddał. Dzisiaj byłyby urodziny britney. Z samego rana, kiedy Wika była w szkole pojechałem na cmentarz. Doszedłem do grobu Julki i tak mi się chciało płakać. Siedziałem godzinę nad jej grobem, rozmawiając z nią.
Wiktoria jest piękna, po tobie. Chciałbym wychowywać ją z tobą. Tęsknię bardzo myszko
Płakałem, nie dawałem sobie rady stojąc tam. Gdy zadzwonił po mnie telefon, pojechałem odebrać Wikę ze szkoły.
-Tato płakałeś?- spytała
-Nie- zaprzeczałem kłamiąc
Tamtego dnia moja córka poszła do koleżanki na noc. A ja zamknąłem się z w sypialni, zaczął płakać i robić sobie wyrzuty sumienia.
-Gdybym został w domu nic by sie nie stało- powiedziałem do siebie.
"To wszystko moja wina"- pomyślałem.
-Przepraszam cię kochanie, tyle bym dał żebym to ja umarł za ciebie- pomyślałem
Udaje do Wiki, że daje sobie radę ale wcale tak nie jest. Powinniśmy wychowywać ją razem...
Nagle się obudziłem... Przestraszyłem się  britney po moim śnie.
-Co ty tu robisz przecież ty nie żyjesz- powiedziałem
-Słucham?- powiedziała Julka
Bez odpowiedzi przytuliłem ją i pocałowałem.
-Wika nadal u koleżanki?- spytałem
-Jakiej koleżanki ona ma dopiero kilka miesiący, śpi- odpowiedziała
Okazało się, że dźgnięcie nożem i śmierć mojej ukochanej to był sen. Wiktoria nie ma 12 lat ma nadal kilka miesięcy. Grób britney nie isnieje.
-Sniło ci się coś?
-Tak, że umarłaś, a Wiktoria miała 12 lat, ciągle płakałem nie umiałem sobie poradzić- rzekłem z lekkim płaczem
-Spokojnie Gabryś jestem tu- powiedziała Julka i przytuliła mnie. Po tej sytuacji, żyliśmy spokojnie. Z naszego życia o dziwo znikła Laura i wszyscy którzy chcieli zniszczyć nasze szczęście. Nasze dziecko zdrowo rosło. Było cudownie. Tak ciesze sie, że śmierć Julki okazała się tylko snem.Dopiero po tym śnie uświadomiłem sobie, że nie dość, że płakał bym cały czas ale też nie poradziłbym sobie bez Julki gdyby jej nie było. Cały czas który tylko mogłem spędzałem od tamtej pory z nią i naszym dzieckiem.
KILKANAŚCIE LAT PÓŹNIEJ
Wiktoria kończyła dziś 18 lal, kiedy miała 15 urodził się nasz synek.W tym roku będzie miał 3 latka, nazywa się Oliwier.
Na prezent daliśmy jej własny samochód. Miała chłopaka, Maksa i wiele przyjaciół. W przyszłości chciała tak jak my zostać ratownikiem.
KILKA LAT PÓŹNIEJ
Wiktoria została ratownikiem medycznym w naszej bazie w wieku 27 lat.Oli ma już 12 lat.Razem z Julką zostaliśmy dziadkami. Wika razem z Maksem mieli dziecko. Był to chłopczyk. Nazywał się Leon. Nasz wnuk był cudowny. Rok temu mieli ślub,od wtedy nasza córka nazywała się Wiktoria Mazur.
Życie układało się znakomicie.
--------------------------------------------
Myślę, że tego się nie spodziewaliście. Jeśli ktoś nie czytał mojej nowej książki to serdecznie zapraszam. To już ostatneczny rozdział tej. Miłego dnia!

Zmieniłeś Moją Historię (na sygnale)Where stories live. Discover now