6. Mad Woman

813 68 9
                                    

Bal Bożonarodzeniowy, czwarty rok

Draco nie mógł przestać na nią patrzeć. Dobra, nie mógł przestać się na nią gapić.

Od chwili, gdy weszła do Wielkiej Sali na ramieniu Wiktora Kruma, Draco miał wrażenie, że przez cały czas świecił nad nią reflektor i nie był w stanie odwrócić wzroku. Ledwie spojrzał na Pansy – mimo że aktualnie tańczyli walca wiedeńskiego na parkiecie.

Dopiero gdy Pansy przeniosła rękę z jego ramienia na kark i mocno pociągnęła go za włosy, w końcu był w stanie oderwać od niej wzrok.

- Och! Na Salazara, Pansy, po co to było?

- Czy możesz przynajmniej udawać, że cieszysz się, że jesteś tu ze mną? To zadziała tylko wtedy, gdy ludzie w to uwierzą, a ty byłeś tak zajęty wpatrywaniem się w Hermionę Granger, że mogłabym zamienić się miejscami z Crabbe'em, a ty byś tego nie zauważył. - Głos Pansy ociekał irytacją, ale Draco dostrzegł błysk strachu w jej oczach, że zostaną zdemaskowani.

Draco potrząsnął głową, żeby oczyścić umysł, i spróbował skupić się na wiedźmie przed nim.

- Przepraszam, Pans. Po prostu ona doprowadza mnie do szału! Spójrz na nią! To czarodziejskie tańce, a ona jakimś cudem zna je doskonale? Myślisz, że namówiła McGonagall, żeby dawała jej dodatkowe lekcje? Pewnie próbowała nauczyć się z książek, głupia. - Kiedy już zaczął, Draco odkrył, że nie jest w stanie powstrzymać się od wyrażania myśli krążących po jego głowie.

- I ona jest tutaj z Krumem?! Jak jej się to udało? Myślisz, że go przeklęła? Użyła Imperiusa? Salazarze, założę się, że nawet nie wpadłaby w kłopoty, gdyby to zrobiła, Moody prawdopodobnie przyznałby jej dodatkowy kredyt uznania. Można by pomyśleć, że będzie przynajmniej trochę bardziej lojalna wobec Pottera... A ta sukienka? Skąd ona kupiła tę sukienkę? A jej włosy? Myślisz, że je zaczarowała? Myślę, że mogła rzucić urok na całą salę...

Draco w końcu spojrzał na Pansy i zdał sobie sprawę, że nawet już nie poruszali się w tańcu. Pansy stała naprzeciwko niego, z rękami skrzyżowanymi na piersi i niecierpliwie tupała stopą.

- Skończyłeś? - Jej głos był znudzony.

Rozglądając się, Draco w końcu sobie przypomniał. Byli w miejscu publicznym i jego krótka tyrada zdawała się przykuć uwagę kilku otaczających ich par. Draco Malfoy nie spędzał czasu na dyskusjach o Hermionie Granger. Draco Malfoy nigdy nawet nie myślał o Hermionie Granger. Hermiona Granger nie miała znaczenia.

Draco podszedł do Pansy, aby wznowić taniec i szepnął:

- Przepraszam. Po prostu nie mogę jej znieść.

Pansy parsknęła i przewróciła oczami.

- Dobra, Draco. Jasne...

Nie miał pojęcia, co miała na myśli.

Później tego wieczoru Draco siedział przy jednym z okrągłych stołów ustawionych wokół parkietu z Theo i Blaise'em, podczas gdy Pansy plotkowała z przyjaciółmi przy poczęstunku, gdy ten sam złoty blask ponownie przyciągnął jego wzrok.

Granger maszerowała w kierunku wyjścia z sali, za nią powiewała idealna suknia, a Weasley, wciąż ubrany w te śmieszne szmaty, które nazywał wyjściowymi szatami, szedł tuż za nią. Jego twarz była prawie tak czerwona jak jego włosy, gdy mówił do niej szybko, a kiedy odwróciła się do niego twarzą, wyglądało to tak, jakby... płakała?

Powiedziała coś, a potem nagle się odwróciła i wybiegła z korytarza, zostawiając rudego idiotę za sobą, a po jej twarzy spływały łzy.

Nie był pewien, co go opętało, żeby to zrobić. Nawet nie pamiętał, jak wstał. Ale nagle Draco ruszył w stronę drzwi i kiedy zobaczył Hermionę biegnącą w stronę opuszczonej toalety na drugim piętrze, nie mógł powstrzymać się przed pójściem za nią.

Amor Vincit OmniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz