Kilka minut później znaleźli się przed zajazdem, takim, jakich wiele można spotkać przy angielskich drogach. Niczym się nie wyróżniał spośród sobie podobnych, jednak Hermiona, przyglądając się mu z oddali, musiała przyznać, że jest w nim coś wyjątkowego, ciepłego i przyjemnego. Zbudowany z kamienia budynek, pokryty dachówką, nic nadzwyczajnego, ale liczba aut zaparkowanych nieopodal świadczyła o tym, że ludzie lubią się tu zatrzymywać, aby przekąsić coś w czasie drogi. Uśmiechnęła się, gdy zbliżyli się do wejścia, gdzie się na chwilę zatrzymali. Po ciężkim dniu w pracy i późniejszym zdenerwowaniu na Draco za jego spóźnianie się nie pozostało najmniejszego śladu. Jedynie mętne, zacierające się wspomnienie. Poczuła się swobodnie, a zmęczenie natychmiast się z jej ciała ulotniło.Podobało jej się również towarzystwo Dracona, chociaż sama tak do końca nie mogła w to uwierzyć.
Był całkiem zabawny, musiała to przyznać. Był również ciekawy, nie znała go przecież, ale miała ochotę go poznawać. Z każdym kolejnym dniem coraz bardziej.
I to było nieco przerażające i ekscytujące jednocześnie. Dawno nic takiego nie czuła.
Chciała więcej.
Draco przyjrzał się z niesmakiem własnym butom, gdy znaleźli się tuż przy drzwiach.
– Coś nie tak?
– Bardzo upieprzyłem sobie je błotem – odparł, macając się po kieszeniach w poszukiwaniu różdżki.
– Taki z ciebie elegancik? – zaśmiała się, nawet nie zerkając w stronę swoich trampek, które zapewnie przedstawiały równie zapłakany widok.
– Po prostu nie lubię mieć brudnych butów.
Hermiona była szybsza. Wypowiedziała jedno zaklęcie, a jego buty sportowe lśniły czystością.
– Już ci lepiej?
– Tak – odpowiedział z wyraźną ulgą.
Hermiona jednak nie zamierzała na tym poprzestać. Rzuciła kolejną inkantację, której Draco nie znał, a na jego białych adidasach w okolicach kostki pojawił się dostojny herb Slytherinu.
– I jak? – dopytała wyraźnie rozbawiona i zadowolona ze swoich poczynań.
– Prawie idealnie.
Tym razem dorzuciła jeszcze napis, cicho się śmiejąc. Tuż obok herbu pojawiły się słowa "Always&Forever".
– To już przesada – skwitował, jednak na jego ustach również pojawił się uśmiech rozjaśniający jego zawsze bladą twarz.
– Mogę dalej kombinować.
– Nie trzeba. Tyle mi starczy
Hermiona nie schowała różdżki. Skierowała ją w stronę swoich trampek, które przetransmutowała w wysokie czarne szpilki.
– Umiesz na nich chodzić? – dopytał z nutką niedowierzania. – Ja bym nie potrafił.
– Umiem i lubię, ale nie za często ma okazję – odpowiedziała, przyglądając się swojemu dziełu. – Jak chcesz to też ci takie sprawię i sprawdzisz się.
– Skończyłaś już się bawić? – Miał ochotę ją pospieszyć, ale z drugiej strony podobało mu się to, co widział, dlatego pozwolił sobie na zatrzymanie wzroku na jej zgrabnych łydkach skrytych pod wąskimi jeansami.
– Tak.
– Zatem chodźmy, bo naprawdę zaraz tu padnę z głodu.
– Zaczekaj. – Złapała go za rękaw bluzy. – Muszę cię o coś zapytać.
YOU ARE READING
Mistrzostwo Świata [Dramione]
FanfictionTruskawkowe dramione by J. Mistrzostwo Świata - jedyny cel. Jedno pragnienie - wygrana. Wygrana z każdym, kto stanie na drodze do sukcesu. A w międzyczasie cała masa przeszkód, a jedną z nich niespodziewane zauroczenie ?. Draco Malfoy staje przed no...