Ożywiona Koda

248 19 8
                                    

A.N.: Hej! :) Wyjeżdżam na ten weekend ( 30.05.13 r. -03.05.13 r. ), więc dzisiaj wstawiam rozdział w ramach przeprosin, że nic nie napiszę przez kolejne dni:( Mam nadzieję, że się spodoba - SusanSoulberry

PS Gdy pisaliście pod poprzednim rozdziałem, że chcecie wiedzieć kim jest Noah... Cóż... Wtedy sama chciałam to wiedzieć;)

♫ ♫ ♫

Ożywiona Koda

- Nadal go tutaj nosisz? - spytał, uśmiechając się bezczelnie, a do mnie dotarło skąd znam tego chłopaka.

- Noah? - spytałam niepewnie. Teraz już byłam pewna. Zdecydowanie nic nie wracało do normy...

Chłopak zaśmiał się. W jego oczach pojawił się ten dziwny blask,  a mi serce zabiło mocniej. Co do cholery jest ze mną nie tak? To z pewnością było pytanie, które częściej zadawałam sobie ostatnimi czasami...

- Tak... Masz minę, jakbyś zobaczyła ducha... - uśmiechnął się szeroko, po czym odsunął się ode mnie.

- Bo chyba widzę... - powiedziałam, nadal niedowierzając oczom.

- To ja, Li... - westchnął, a jego uśmiech zbladł. Wzruszył ramionami, jakby o nic nie dbał. Wiedziałam, że mówił prawdę.

Nie mogłam nic na to poradzić - jak usłyszałam skróconą wersję swojego imienia, sama rzuciłam mu się na ramiona, przytulając go mocno. Tylko on skracał moje imię w ten sposób.. "Li".. Jak ja za tym tęskniłam.

- Aż tak mnie lubisz? - zaśmiał się, odwzajemniając uścisk i obejmując mnie w pasie.

- Prawie umarłam... Gdy tata mi powiedział... - przerwałam, bo poczułam, jak zaciska mi się gardło, a do oczu napływają mi łzy.

Dokładnie sześć lat temu dowiedziałam się, że mój najlepszy przyjaciel nie żyje... Zginął, bo postawił się jednemu urzędnikowi z Ministerstwa podczas Kontroli w naszej Tacji. Kontrole polegały na sprawdzeniu, czy wszystko funkcjonuje tak, jak powinno... Miał 12 lat, a mimo to jeden ze Stresów wymierzył pistolet w jego głowę... Mogę sobie wyobrazić małego chłopca, syna rzemieślnika, jak upada bezwiednie na zimną, brukowaną ziemię. Milion razy przerabiałam to w głowie... Koda kończąca utwór, jak śmierć kończąca życie... Nie mogłam pojąć przez wszystkie lata, jak to jest możliwe, że jednego dnia przyjaźnisz się z kimś, a drugiego on już nie żyje. A teraz... Teraz on powraca z martwych.

Chłopak odsunął się ode mnie i uśmiechnął niepewnie.

- Nie wiem, czy powinniśmy... Jeszcze twój chłopak mnie pobije... - powiedział, a mi wydało się, że jego uśmiech trochę zbladł.

Pomyślałam o Harrym. Skąd on mógł o nim wiedzieć? W sensie... Fakt, kiedyś wszyscy się przyjaźniliśmy - byliśmy trójką małych muszkieterów... Ale skąd on mógł wiedzieć, że między mną, a nim coś jest?

- Kogo masz na myśli? - mój głos wydał się trochę opryskliwy, bo przyjaciel uśmiechnął się tak, jakby poczuł, że trafił na drażliwy temat.

- Hm... wysoki blondyn, błękitne oczy, umięśniony i przystojny... - zaczął wymieniać, a ja się zaśmiałam.

- Timmy to syn Serafiny... Poza tym to tylko przyjaciel... - uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił to szczerze.

- A szkoda... Tak w skali od jeden do dziesięć dałbym mu osiem... No wiesz... Nie jest taki przystojny jak ja! - zaśmiał się, przeczesując dłonią swoje ciemne włosy. Ten gest zapierał mi dech w piersiach. Co się stało z niezdarą Noah? Teraz będę widzieć tylko jego pociągającą wersję?

- No tak... twoja skromność zawsze mnie dobijała... - przewróciłam oczyma, po czym dodałam poważniej, patrząc w niebo widoczne między koronami drzew. - Już jest późno, muszę iść do miasta...

- Odprowadzę cię... - uśmiechnął się beztrosko, jak to miał w zwyczaju, będąć dzieckiem.

Ruszyliśmy, idąc w ciszy. Nasze ramiona stykały się ze sobą co chwilę, a ja nagle poczułam, jak jego ciepłe palce splatają się  z moimi.

- Co sobie zrobiłaś? Szwów nie zakłada się bez przyczyny... - spojrzał na mnie smutno, a ja otworzyłam niemo usta.

- Skąd o tym wiesz? - spytałam zaskoczona, odruchowo wolną ręką dotykając rany na mostku.

- Patrzyłem, jak pływałaś... Kiedyś robiliśmy to razem... - westchnął, mocniej chwytając moją dłoń.

Zbliżaliśmy się do rynku, hałas miasta był coraz bardziej wyraźny. Zastanawiało mnie jak ludzie zareagują na wiadomość o tym, że Noah przeżył jakimś cudem... Czy wszystko będzie po staremu? Znów będziemy się przyjaźnić? A może Noah drugi raz zniknie na kilka lat lub widzę go po raz ostatni? Nie chciałam go stracić... Teraz to byłoby bardziej bolesne. Potrzebowałam wsparcia starego przyjaciela.

- Zostałam postrzelona... Miasto chce rebelii i mieliśmy powstanie... Nic wielkiego... - powiedziałam szybko, chcąc urwać temat.

- Nic wielkiego?! Ty chyba sobie żartujesz... Jeśli uda wam się coś wskórać... - zaczął, a ja pokręciłam głową, niedowierzając w to, co mówił.

- Myślałam, że się przejąłeś, że mogłam zginąć... - mruknęłam, a on się zatrzymał i przyciągnął mnie do siebie. Przez chwilę był zły, ale potem uspokoił się.

- Oczywiście, że się przejąłem... Po prostu zrozum, że moglibyście zapoczątkować bunt w całym państwie, Li... - powiedział poważny, a ja poczułam, jak kolana miękną mi pod wpływem jego spojrzenia. Teraz byłam już pewna - zdecydowanie nie było ze mną wszystko dobrze.

- I tak przegraliśmy... Musimy myśleć o wszystkim od początku... - odparłam, starając się brzmieć spokojnie.

- Wiem, że przegraliście... To wina Harry'ego, prawda? - spytał i przyciągnął mnie do siebie bliżej. Nie mogłam się na niczym skupić... Słowa utknęły mi w gardle. Nie chciałam mówić mu o Harrym. Nie musiał o nim nic wiedzieć... Noah oparł swoje czoło o moje, a ja czułam się, jakby serce zaraz miało mi wyskoczyć z klatki piersiowej.

- Zniknąłeś... - zaczęłam cicho. - I wiesz trochę o mnie, a ja o tobie nic... - spuściłam głowę, nie mogąc już wytrzymać jego wzroku.

- Lidia... - westchnął,  a ja już wiedziałam, że powie coś strasznego - tylko przy takich wiadomościach wymawiał moje pełne imię. Spojrzał mi w oczy, spojrzeniem, które wyrażało smutek i ból. Bałam się tego, co zaraz mi przekaże. Westchnął ciężko i powiedział - Znalazłem inny świat...

- Jak to inny świat? - spytałam cicho, czując jak ziemia osuwa mi się spod nóg...

♫ ♫ ♫

A.N.: Przepraszam, że takie krótkie i że *złowieszczy śmiech* przerywam w takim momencie;) Mam nadzieję, że się podoba;) Jak myślicie, czym jest "nowy świat"? Team Harry czy Team Noah? I czy wam się podoba?? :D

Ostatnie dźwięki muzyki (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now