A.N.: Wyjedżam jutro na obóz, więc stwierdziłam, że napiszę coś, żebyście za mną za tęsknili ;) - SusanSoulberry
♫ ♫ ♫
Rapido
Budzę się, a ostre światło mnie na chwilę oślepia. Gdzie ja jestem? Przekręcam głowę na boki, by się przyjrzeć pomieszczeniu i od razu nasuwa mi się drugie pytanie - Co ja tu robię? Trafiłam do spitala w naszej Tacji...
- Hej, Lidia... - zaczął ojciec, a ja dopiero teraz go zauważam. Siedzi z zatroskanym wyrazem twarzy obok mojego łóżka.
- Tato, czemu tu jestem? - pytam, siadając na łóżku. Głośny jęk wyrywa mi się z ust, gdy czuję niewyobrażalny ból.
- Połóż się, jesteś ranna... - westchnął ciężko. Po czym dodał, zauważając mój zdezorientowany wzrok. - Połamane żebra i oparzenia drugiego stopnia...
- Oparzenia? - powiedziałam, myśląc na głos. Teraz stało się wszystko jasne. To dlatego nawet delikatny materiał pościeli drażnił moją skórę. - Co się stało? - pytam, a tata z niedowierzeniem kręci głową.
- Straciłaś przytomność na pewien czas... Ktoś podłożył ogień i duża część Tacji spłonęła... - odpowiada posępnie, a do mnie wszystko nagle wraca. Znów czuję płomienie oplatające moje ciało i duszący dym, który wtarga do płuc. Nie mogę się powstrzymać i zaczynam kaszleć, po czym spoglądam oniemiale na zmęczonego ojca, który pewnie czuwał przy mnie do czasu, gdy się obudziłam.
- Są ofiary śmiertelne? - pytam, a moja dolna warga mimowolnie zaczyna drgać.
- Nie rozmawiajmy o tym teraz.... Jesteś zmęczona, musisz odpoczywać... - opowiedział, wstając pospiesznie ze swojego miejsca. Wiedziałam doskonale, co u niego znaczy pośpiech. Starał się coś ukryć.
- Tato, to przynajmniej powiedz, gdzie wybuchł pożar... - mój głos drży, bo jestem na granicy.
- W pracowni Amisaille - westchnął zrezygnowany. Jego słowa dudnią mi w uszach. Wiem, gdzie to jest. Powoli przypominam sobie wszystko... Pracownia jest obok domu Harry'ego, u którego spałam tamtej nocy. Łzy napływają mi do oczu, ale ja je tylko przełykam, starając się nic nie pokazywać po sobie. Tata stał już w framudze drzwi z zamiarem wyjścia i zostawienia mnie samej.
- Harry... On żyje? - spytałam, a łzy bezwiednie zaczynają spływać po mojej twarzy. Ojciec spojrzał na mnie, a ja wyczytałam z jego twarzy ogromny ból i żal. Jeszcze raz odezwałam się do niego łamiącym się głosem. - Tato?
- Dla Harry'ego są nikłe szanse... Na twoim miejscu bardziej martwiłbym się o twoją siostrę... - rzucił szybko, zanim został wyciągnięty na korytarz przez lekarza.
Misty. Czy ona..? Miliony myśli przebiga mi przez głowę, która zaczyna boleć coraz mocniej. W końcu znajduję prawdopodobną odpowiedź... Ona wybiegła mnie szukać. A Harry chronił mnie przed pożarem... Dochodzę powoli do jednego wniosku i nie chcąc w go uwierzyć, mówię go na głos.
- Tylko ja jestem temu winna...
♫ ♫ ♫
Buhhahhaha! Napisałam ten rozdział tylko po to, żeby sprawdzić, czy kogoś będzie zżerać ciekawość... Jak myślicie co się stało? Podejrzewacie kogoś o podłożenie ognia?
YOU ARE READING
Ostatnie dźwięki muzyki (ZAWIESZONE)
Teen FictionNastacja to nowe państwo, które powstało po wybuchu III wojny światowej. Nowy ustrój, nowa technologia, nowe problemy. Co z ludźmi, którzy nie są u władzy? Lidia jest wreszcie pełnoletnia i wpakowała się w kłopoty... Teraz nie ma odwrotu - będzie w...